Felietony

"Kickstarter nie jest sklepem" - czas na zmiany

Konrad Kozłowski
"Kickstarter nie jest sklepem" - czas na zmiany
Reklama

Kickstarter to znakomite miejsce nie tylko w celu zebrania funduszy na rozwój projektu, ale przede wszystkim fantastyczny sposób na zaprezentowanie wł...


Kickstarter to znakomite miejsce nie tylko w celu zebrania funduszy na rozwój projektu, ale przede wszystkim fantastyczny sposób na zaprezentowanie własnego pomysłu użytkownikom Sieci. Jednak właściciele serwisu postanowili "zmienić reguły gry" wprowadzając nowe zasady swojego działania, tak by Kickstarter nie przypominał sklepu.

Reklama

Opublikowana na oficjalnym blogu serwisu notka już swoim tytułem przyciąga uwagę: "Kickstarter nie jest sklepem". Jak czytamy, wiele osób wspomagając projekty zaprezentowane na łamach Kickstartera, było przekonanych, że dokonuje zakupów. Wprowadzone zmiany mają zakończyć takie postrzeganie roli serwisu.

Przede wszystkim autorzy projektów wypełniając formularz na Kickstarterze, będą musieli wypełnić jeszcze jedną sekcję pod tytułem: "Risks and challenges". Chodzi więc o nic innego jak potencjalnego ryzyko inwestycji w projekt i czekające jego autora wyzwania podczas jego realizacji.

Zanim osoby zainteresowane projektem zdecydują się na udzielenie im finansowego wsparcia, będą mogły ocenić szanse na powodzenie autora w doprowadzeniu projektu do końca, a także samemu osądzić czy autor jest z nimi szczery odnośnie ryzyka i wyzwań, którym będzie musiał stawić czoło.

To nie wszystko. Od tej pory niemożliwe jest załączenie na podstronie projektu symulacji przedstawiającej, jak urządzenie będzie mogło działać w przyszłości - dozwolone jest jedynie zaprezentowanie tego, co urządzenie jest w stanie zrobić na tym etapie rozwoju. Co ciekawe tzw. "renderingi" tego jak urządzenie według założeń ma wyglądać również zostały zakazane i jedyne co można zrobić to dodać faktyczne zdjęcia urządzenia w konkretnej fazie rozwoju. Ma to zapobiec wiecznemu odwlekania spełnienia obietnicy o zaprezentowaniu finalnego produktu, co może jedynie być powodem zwiększenia oczekiwań.



Kontroler konsoli Ouya

Wszystkie zmiany mają przede wszystkim na celu uświadomienie faktu, że Kickstarter nie jest tradycyjnym sklepem internetowym i podkreślić wyjątkowość serwisu. Nie podane zostały jednak przyczyny podjęcia takiej akcji i ciekaw jestem co stanie się teraz z takimi projektami jak Ouya, który swoje powodzenie zawdzięcza w dużej mierze wyrenderowanymi materiałami wideo. Czy myślicie, że wprowadzone modyfikacje odbiją się na jakości prezentowanych tam projektów?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama