Recenzja

Inteligentny termostat nie musi być drogi, sprawdzamy kilka interesujących modeli

Kamil Pieczonka
Inteligentny termostat nie musi być drogi, sprawdzamy kilka interesujących modeli
85

Termin smart home zyskuje coraz większą popularność, dzięki rozwiązaniom, które nie są już takie drogie i powoli trafią pod nasze strzechy. Inteligentne moduły w naszych domach i mieszkaniach pozwalają sterować światłem, multimediami, a także ogrzewaniem. Korzystając z okazji, że jest środek zimy, postanowiłem sprawdzić kilka inteligentnych termostatów grzejnikowych. Okazuje się, że wcale nie trzeba wydawać kilkuset złotych aby uzyskać zadowalające efekty.

Po pierwsze warto zaznaczyć, że inteligentne termostaty nie wszędzie się sprawdzą. Są świetnym rozwiązaniem szczególnie w blokach, gdzie mamy jakiś centralny system ogrzewania i tylko od ustawienia naszych zaworów zależy ile tego ciepła zużyjemy. W domach gdzie zazwyczaj za ogrzewanie odpowiada własny piec nie zawsze ma to sens. Te gazowe mają centralny termostat, na którym możemy ustawić żądaną temperaturę i to piec będzie nam dogrzewał dom w razie potrzeby. W przypadku pieców na paliwo stałe sami musimy je rozpalić, wtedy gdy temperatura w domu spadnie poniżej tej komfortowej.

W moim przypadku chodzi o mieszkanie w bloku, a rozeznanie na temat różnych rozwiązań robiłem już od kilku miesięcy. Ostatecznie do testów trafiły trzy różne modele, które testowałem od listopada, więc udało się już wyrobić sobie pewną opinię na ich temat. Nie ma się też co oszukiwać, inteligentny termostat to przede wszystkim wygoda. Raczej trudno oczekiwać, aby w jakimś sensownym czasie koszt ich zakupu zwrócił się z racji mniejszych rachunków za ogrzewanie. Dlatego celowałem raczej w tańsze rozwiązania firm CasaControl oraz Eqiva. Nadarzyła się też jednak okazja aby przetestować system Netatmo, dlatego nie mogłem odmówić sobie porównania.

Nie wszystkie takie inteligentne jak je opisują

Niestety nie wszystkie rozwiązania cyfrowe można nazwać inteligentnymi. Zazwyczaj możliwości są ściśle powiązane z ceną urządzenia, ale rozstrzał potrafi być bardzo duży. Najtańszy z testowanych termostatów kosztuje niespełna 40 PLN, co jest ceną na poziomie zwykłej "analogowej" głowicy. Najdroższe jest oczywiście rozwiązanie Netatmo, gdzie sam termostat to wydatek około 350 PLN, ale aby w pełni wykorzystać jego możliwości potrzebna jest jeszcze stacja pośrednicząca, która też swoje kosztuje. Poniżej postaram się odpowiedzieć na pytanie czy warto ten wydatek ponieść.

Głowica CasaControl

Głowice CasaControl zainteresowały mnie głównie ze względu na cenę. Koszt jednej to wspominane powyżej 40 PLN, a dodatkowo za podobną kwotę można dokupić panel sterujący. Niestety tę niską cenę widać już na pierwszy rzut oka. Głowica jest bardzo duża, wygląda topornie i wykonana została z kremowego plastiku, który przypomina mi obudowy komputerowe sprzed 15 lat ;-). Jej obsługa nie jest za to skomplikowana, dokonujemy jej przy pomocy przycisku na górze oraz pokrętła. Z drugiej strony dokładne zaprogramowanie planu dobowego wymaga sporej cierpliwości, a jeśli takich głowic chcemy skonfigurować 4 czy 5 to robi się z tego spory problem.

Termostat zasilany jest przy pomocy dwóch baterii AA, które niestety nie zostały dołączone przez producenta (oszczędność na każdym kroku...). Ich montaż nie powinien nikomu nastręczać trudności. Gdy tylko pojawi się zasilanie, głowica rozpoczyna proces kalibracji. Do wyboru mamy 4 temperatury - komfortową, półkomfortową, ekonomiczną oraz antyzamrożeniową. Później można się między nimi łatwo przełączać i regulować przy udziale wbudowanego wyświetlacza. Pełnie możliwości zyskamy jednak dopiero z dodatkowym programatorem, z którym każdy termostat komunikuje się na falach 2.4 GHz, czyli w dosyć zatłoczonym paśmie.

Sam programator też nie wygląda jakoś nadzwyczajnie. Można go postawić na stole/półce albo zamocować na ścianie. Jego największą wadą jest jednak fakt, że współpracuje maksymalnie z 3 głowicami naraz. W większych mieszkaniach może to być problematyczne. Sam proces programowania też nie należy do najprzyjemniejszych i intuicyjnych. Przeczytałem instrukcję chyba z 5 razy zanim udało mi się wreszcie wszystko ustawić tak jak bym chciał.

Jeśli chodzi o montaż termostatów na grzejnikach, to domyślnie korzystają z pierścienia pasującego na zawór 30x1.5, który jest chyba najbardziej popularny w Polsce. W zestawie znalazły się też przejściówki na zawory firmy Danfoss typu RA/RAV/RAVL. W tym pierwszym przypadku montaż sprowadza się do odkręcenia starego termostatu i przykręcenia nowego, można to zrobić nawet bez narzędzi.

Największą wadą tego rozwiązania, poza skomplikowaną konfiguracją i ograniczeniem sterownika do 3 zaworów, jest głośna praca mechanizmu regulującego otwarcie zaworu. Głowica jest dosyć uciążliwa, wydaje niezbyt przyjemny dźwięk i często reguluje stopień otwarcia, co czasami potrafi być irytujące. Z drugiej strony zestaw składający się z trzech termostatów i sterownika kosztuje ~170 PLN, czyli połowę tego co trzeba wydać na jeden termostat Netatmo.

Eqiva eQ-3 Bluetooth (CC-RT-BLE-EQ)

Drugie testowane rozwiązanie to produkt firmy Eqiva, dokładnie model eQ-3 wyposażony w moduł Bluetooth, pozwalający na sterowanie i programowanie przy pomocy dedykowanej aplikacji. To rozwiązanie jest już wyraźnie droższe niż CasaControl, średnio tego typu termostat kosztuje w Polsce około 90 PLN, wersja bez BT to wydatek około 60 PLN. Warto jednak śledzić niemiecki Amazon, gdzie nawet teraz model ten można kupić za niespełna 16 euro (z polskim VAT), a wersje bez BT za około 10 euro. To już całkiem dobra cena, szczególnie biorąc pod uwagę możliwości. Ale o tym za chwilę.

Sam termostat moim skromnym zdaniem wygląda już znacznie lepiej, wykonany został z białego i przyjemnego w dotyku plastiku. Jest przy tym wyraźnie mniejszy i bardziej obły, co sprawia, że również lepiej prezentuje się na grzejniku. Na froncie znajduje się sporych rozmiarów wyświetlacz, a sterowanie odbywa się albo przy pomocy dołączonej aplikacji, albo poprzez przyciski i pokrętło widoczne na froncie. Eqiva nie poskąpiła na baterie, co też należy uznać za zaletę. Wymiana tychże baterii nikomu nie powinna nastręczać problemów, podobnie jak montaż na grzejniku.

Podobnie jak w przypadku poprzedniego termostatu, także tutaj standardowo mamy nakrętkę 30x1.5, która jest najczęściej spotykana. W zestawie znalazły się też specjalne adaptery dla zaworów Danfoss (RA/RAV/RAVL), więc dla szerokiego grona osób montaż będzie bardzo prosty. Po założeniu urządzenia na zawór i włożeniu baterii ustawiamy datę i godzinę, później następuje kalibracja, która polega na przejściu całego zakresu trzpienia sterującego od otwartego do zamkniętego zaworu. W kolejnym kroku możemy już sparować termostat z aplikacją na smartfonie albo zaprogramować go przy użyciu pokrętła i przycisków na obudowie.

Aplikacja calor BT Eqiva

Aplikacja calor BT dostępna jest oczywiście za darmo i pomimo tego, że nie ma najlepszych ocen w sklepie Google Play, to u mnie spisywała się bardzo dobrze. Nie miałem żadnych problemów z jej działaniem czy połączeniem z telefonem poprzez Bluetooth, a korzystam z tych termostatów już ponad 2 miesiące. Parowanie z telefonem jest dziecinnie proste, wciskamy przycisk na termostacie i dodajemy nowe urządzenie w aplikacji, po chwili zostaniemy poproszeni o wpisanie kodu z wyświetlacza i przypisanie termostatu do określonego pomieszczenia. Aplikacja pozwala na skonfigurowanie do 10 pomieszczeń, a dla każdego z nich do 5 termostatów, które mogą działać wedle stworzonego schematu.

Aplikacja jest bardzo prosta i dosyć intuicyjna. Na pierwszym ekranie mamy wybór pomieszczeń, dla każdego możemy ustawić program tygodniowy, oddzielnie dla każdego dnia. Jedna temperatura jest ustawiona jako podstawowa, a do tego możemy stworzyć trzy okresy, w których wartości są inne. Wystarczy skonfigurować jeden dzień i później tylko skopiować ten plan na pozostałe dni przy pomocy kilku tapnięć na ekranie. Zatwierdzamy "ptaszkiem" i termostat jest już zaprogramowany. Dodatkowo w każdej chwili można uruchomić funkcję "Boost", która podbija temperaturę o kilka stopni na kilkanaście minut (przydatne jak chcemy szybko dogrzać pomieszczenie) lub wybrać tryb nocny/dzienny.

Poza tym termostaty posiadają też kilka dodatkowych funkcji jak tryb urlopowy, w którym utrzymywana jest stała temperatura przez określony czas, niezależnie od stworzonego planu. Przydaje się gdy wyjeżdżamy na dłużej, możemy wtedy ustawić np. temperaturę 15 czy 16 stopni i zaoszczędzić na ogrzewaniu. Dostępna jest też funkcja otwartego okna, która po wykryciu nagłego spadku temperatury zamyka zawór na kilkanaście minut (można ten czas regulować). Nie działa to jednak moim zdaniem idealnie, warto ustawić stosunkowo wysoką temperaturę, bo gdy będzie zbyt niska to termostat może tego otwartego okna nie zauważyć. Wreszcie ostatnia funkcja, która jest niezbędna gdy macie małe dzieci, to blokada sterowania przy pomocy przycisków. Gdy termostat jest zablokowany (LOC na wyświetlaczu) to zmiany parametrów można dokonać tylko przy pomocy aplikacji.

Eqiva eQ-3 to z pewnością bardzo ciekawe urządzenie, które pozwoli zaoszczędzić nam na ogrzewaniu, ustawiając niższą temperaturę gdy np. jesteśmy w pracy/szkole, a podnosząc ją np. na godzinę przed naszym powrotem. Wtedy cieszymy się cały czas komfortowymi temperaturami, a jednocześnie możemy oszczędzać i w zasadzie zapomnieć o regulacji termostatów. Minusem tego rozwiązania jest technologia Bluetooth, zasięg to około 10 metrów, więc w średniej wielkości mieszkaniu nie mamy dostępu do termostatów z każdego miejsca w domu. Czasami trzeba się przespacerować bliżej pomieszczenia, w którym chcemy zmienić temperaturę.

Warto też odnotować, że o ile mechanizm regulacji trzpienia sterującego jest słyszalny, to nie jest tak uciążliwy jak w przypadku termostatów CasaControl. Wydaje mi się, że też ma nieco lepsze algorytmy regulacji temperatury i nie zmienia tak często położenia. W sypialni z łóżka do termostatu mam mniej niż metr i jeszcze mnie nigdy nad ranem nie obudził, a jak widzicie na zrzutach z aplikacji, o 6 rano ma podnieść temperaturę. W zasadzie jedyna funkcja, której mi brakuje to informacja o aktualnej temperaturze w pomieszczeniu, aplikacja podaje tylko temperaturę, która jest zaprogramowana w danej godzinie.

Netatmo Valves Set

Na koniec najbardziej zaawansowane i jednocześnie też najdroższe rozwiązanie. W moje ręce trafił zestaw firmy Netatmo, w skład którego wchodzą dwa termostaty i moduł zarządzający, który jest niezbędny jeśli chcemy nimi sterować przy pomocy aplikacji. Koszt takiego pakietu to 900 PLN, a każdy kolejny zawór to około 350 PLN, tym samym przy 5 termostatach robi nam się 2000 PLN. To dużo, raczej trudno się łudzić, że uda nam się tyle zaoszczędzić na ogrzewaniu w ciągu 10 czy nawet więcej lat, ale tak jak wspominałem wcześniej, nie bez znaczenia jest też wygoda.

W zestawie mamy całkiem sporo dodatków, w tym kilka przejściówek, które pozwolą zamontować termostat na 90% zaworów grzejnikowych dostępnych na rynku. Standardowy pierścień jest dosyć szeroki, ale nie zabrakło nakładki 30x1.5 czy nawet 30x1.0. Do tego są oczywiście baterie, moduł zarządzający, który musimy podłączyć do prądu oraz naklejki, które nadają termostatom Netatmo miły dla oka wygląd.

Montaż baterii nie jest skomplikowany, ściągamy osłonkę na froncie i wkładamy dwa popularne paluszki AA. Zakładamy osłonę i zawór jest gotowy do pracy, którą rozpoczynamy oczywiście od kalibracji. Później zostaje nam już tylko sparowanie go z przekaźnikiem.

Jeśli chodzi o rozmiary to regulatory Netatmo są najmniejsze i całkiem zgrabne, trudno przyczepić się do ich wyglądu. Na obudowie znalazło się też miejsce dla wyświetlacza, ale nie jest to LCD, a ekran e-Ink, wszystko po to aby oszczędzać baterie. Teoretycznie na jednym zestawie termostat powinien pracować nawet 2 lata. Również dzięki temu, że komunikacja z przekaźnikiem odbywa się w dedykowanym protokole, który również stworzony został po to aby oszczędzać energię (i uniemożliwić bezpośrednie sterowanie termostatem z aplikacji ;-)).

Eqiva eQ-3 jest nieco większa niż Netatmo, ale nie są to porażające różnice. Niewątpliwą zaletą tego drugiego jest jednak fakt, że pokazuje aktualną temperaturę w pomieszczeniu i nie posiada przycisków, które mogłyby kusić naszych milusińskich. Nie oznacza to jednak, że nie można ręcznie podnieść temperatury. Wystarczy przekręcić delikatnie termostat w jedną lub drugą stronę, aby wyregulować żądaną temperaturę, bez konieczności uruchamiania aplikacji. Proste i wygodne.

Przekaźnik to niewielkie pudełko o wymiarach 10 x 10 x 2 cm, które najlepiej zamontować w centralnym punkcie domu/mieszkania bo jego zasięg to około 100 metrów. Problem robi się jeśli mamy w domu piętra, niestety nie miałem możliwości sprawdzić, jak wtedy się sprawdza. Jeden przekaźnik może obsłużyć do 20 termostatów Netatmo. Komunikacja między aplikacją na smartfonie, a nadajnikiem odbywa się przez sieć WiFi, a jako, że sam nadajnik ma dostęp do naszego domowego WiFi, to temperaturą możemy sterować zdalnie z dowolnego miejsca na świecie. To już całkiem inny poziom "smart" rozwiązania niż dwa opisane wyżej modele termostatów, ale też odpowiednio za to płacimy.

Aplikacja Netatmo Energy

Z przekaźnikiem najpierw łączymy się bezpośrednio naszym smartfonem, aby skonfigurować na nim dostęp do naszej domowej sieci WiFi. W kolejnym kroku urządzenie pobiera sobie najnowszą wersję oprogramowania i potwierdza połączenie. Teraz możemy przystąpić do parowania termostatów.

Rozpoczynamy od stworzenia naszego "domu", a później dodania kolejnych termostatów, co dzięki przejrzystym instrukcjom na ekranie jest bajecznie proste. Gdy dodamy do aplikacji już wszystkie termostaty, możemy przystąpić do konfiguracji kolejnych pomieszczeń i przypisania im odpowiednich zaworów. Jest to o tyle istotne, że później możemy przygotować plan dla całego pomieszczenia i gdy mamy więcej niż jeden termostat, to ich praca jest zsynchronizowana.

Obsługa samej aplikacji nie nastręcza większych problemów, już na pierwszym ekranie widzimy aktualną temperaturę i tą, która jest ustawiona jako ta pożądana. Poza tym możemy oczywiście tworzyć plany tygodniowe, ustawić temperaturę urlopową czy antyzamrożeniową, a wszystko skontrolujemy później na ładnych wykresach.

Na pierwszym ekranie jest podana temperatura na zewnątrz oraz temperatury z poszczególnych termostatów. Gdy występują problemy z połączeniem to mamy czerwony wykrzyknik. Każde pomieszczenie może mieć przypisany plan tygodniowy temperatur w różnych zakresach godzinowych. Predefiniowanych temperatur jest cztery: komfortowa, nocna, komfortowa+ (podniesiona) i ekonomiczna. Wszystko oczywiście możemy sobie dowolnie modyfikować i nie mamy ograniczenia do 3 zakresów czasowych z inną temperaturą niż bazowa jak w aplikacji Eqiva. W razie potrzeby jednym przyciskiem w aplikacji możemy też włączyć tryb boost, który odkręci na kilkanaście minut zawór na 100% aby dogrzać pomieszczenie.

Dla każdego zaworu mamy też historię jego pracy przedstawioną na wykresie. Czarna kreska to temperatura zmierzona przez termostat, pomarańczowa to temperatura, jaką mamy ustawioną na głowicy, a słupki przedstawiają stopień otwarcia zaworu w kolejnych przedziałach czasowych. Wszystko jest całkiem przejrzyste i może się spodobać miłośnikom statystyk.

Aplikacja Netatmo może i jest nieco cukierkowa, ale przypadła mi do gustu. Ma z pewnością znacznie większe możliwości niż calor BT od Eqiva i jest przy tym również prosta w użyciu. Możliwości całego zestawu też są więcej niż zadowalające, mamy wszystko co może być potrzebne, łącznie z wykrywaniem otwartego okna, które według moich testów jest skuteczniejsze niż w termostatach eQ-3.

Inteligentny termostat - czy to się opłaca?

Jeśli miałbym wybierać najlepsze rozwiązanie, to Netatmo wypada bez wątpienia najlepiej. Największy problem to jednak cena. W mieszkaniu mam 5 grzejników, koszt systemu Netatmo to około 2050 PLN. Dla porównania 5 termostatów Eqiva eQ-3 to wydatek rzędu 350-450 PLN, w zależności gdzie je zakupimy, czyli ponad czterokrotnie mniej. Wygoda stosowania obu tych rozwiązań jest podobna, w końcu po kilku dniach zabawy i tak chodzi już tylko o to aby ustawić i zapomnieć o tym.

Czy realne jest zaoszczędzenie 30-40% kosztów ogrzewania jak mówią reklamy? To oczywiście zależy, ciężko mi to porównać na bazie własnych doświadczeń, bo każda zima jest w Polsce inna. Zużycie energii cieplnej (licznik GJ) mam w tym roku na podobnym poziomie jak w zeszłym. Większe korzyści można by zapewne odnotować, gdybym nie pracował zdalnie i w ciągu dnia obniżał temperaturę w mieszkaniu gdy nikogo w nim nie ma. Dla takiego scenariusza jakaś oszczędność z pewnością jest możliwa.

Czy w takim razie to się opłaca? Wydaje mi się, że warto zainteresować się tematem. Osobiście wybrałem rozwiązanie Eqiva i jak do tej pory nie mam większych zastrzeżeń. Możliwość ustawienia planów tygodniowych i blokady termostatu przed dziećmi to główne zalety, które przekonały mnie do tego rozwiązania. Kwota 400 PLN pewnie tak szybko się nie zwróci, ale w tym przypadku nie było to najważniejsze kryterium. Trudno jednak zaliczyć to rozwiązanie do pełnoprawnej kategorii smart home.

Jeśli macie jakieś pytania związane z testowanymi termostatami to zadawajcie je w komentarzach. Liczę również na opisy waszych doświadczeń z podobnymi rozwiązaniami. Może są na rynku lepsze rozwiązania w lepszej cenie?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu