Rok 2015 w segmencie topowych smartfonów przyniósł jedną zasadniczą zmianę - więcej pamięci wewnętrznej. Spośród flagowych modeli chyba tylko Huawei P...
Rok 2015 w segmencie topowych smartfonów przyniósł jedną zasadniczą zmianę - więcej pamięci wewnętrznej. Spośród flagowych modeli chyba tylko Huawei P8 straszy 16 GB. Ogólnie jako standard przyjęto 32 GB. Tymczasem segment niżej ciągle bez zmian, czego rezultaty są tragiczne.
Widać to na przykładzie Xperii M4 Aqua, która miała swoją premierę na tegorocznych targach MWC (i stosunkowo niedawno trafiła do Polski). Smartfon pozytywnie wypada na papierze. Mamy tutaj ośmiordzeniowego Snapdragona 615, 5-calowy ekran HD oraz kamerkę 13 Mpix. Wszystko to opatrzone świetnym, minimalistycznym designem oraz obudową odporną na wodę oraz kurz (zgodność z normą IP68). Wszystko to po skonfrontowaniu z ceną ~1200 zł sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Z jednym wyjątkiem...
Na pokładzie znajdziemy bowiem zaledwie 8 GB pamięci wewnętrznej. Tyle teorii, bo, jak zauważył XperiaBlog, w praktyce użytkownik na starcie ma do dyspozycji... 1,26 GB. Przy czym mówimy tutaj o modelu pozbawionym dodatków operatora. Co prawda producent zadbał o obecność slotu na MicroSD, który obsługuje nośniki o maksymalnej pojemności 128 GB. To jednak niewiele zmienia, bo ciągle wielu aplikacji na kartę przenieść się nie da. Ponadto każdą trzeba zainstalować najpierw w pamięci wewnętrznej urządzenia. To prowadzi do kuriozalnych sytuacji, w których gry "ważące" ponad 1,3 GB nie będą działały na smartfonie z ośmiordzeniowym Snapdragonem 615. Sony właściwie ubiło ten model.
Rozwiązań jest kilka. Najłatwiejsze to uzyskanie praw dostępu do roota i skorzystanie z różnych modyfikacji. Można by zmienić partycje w taki sposób, by karta SD była częścią pamięci wewnętrznej. Udałoby się też podobny efekt uzyskać za pomocą prostej aplikacji Link2SD. Niestety aktualnie nie ma żadnej metody rootowania tego modelu. Inny sposób to Android M, gdzie pojawi się rozszerzone wsparcie dla kart MicroSD. Sęk w tym, że ten pojawi się dopiero jesienią. Xperia M4 Aqua dostałaby go (o ile w ogóle...) zatem pewnie na wiosnę 2016 roku.
Koszt "dołożenia" tych 8 GB pamięci wewnętrznej byłby w tym przypadku znikomy. Prawdopodobnie podniósłby cenę całego urządzenia o maksymalnie 50 złotych. Zresztą nawet, gdyby to było 100 złotych, Xperia M4 Aqua ciągle pozostałaby bardzo atrakcyjną opcją. Może taki ruch miał na celu ograniczenie rywalizacji wewnątrz oferty Sony? To bez sensu, bo przecież Japończycy nie mają stabilnej pozycji na rynku, żeby się bawić w takie triki. Teoretycznie model ten jest dostępny również w wariancie 16 GB, ale w Polsce go nie widziałem.
Dotąd kojarzyłem problem niedostatecznej ilości pamięci wewnętrznej głównie z b-brandami. Smartfonów w segmencie poniżej 1 tys. złotych z 4 GB przestrzeni są dziesiątki. Poważne marki raczej się już nie bawią w takie oszczędności - choć nie jest to jeszcze regułą. Dobrym przykładem może być tutaj Zenfone 2, którego niedawno recenzowałem wszedł do sprzedaży w wersjach 32 i 64 GB. Te symboliczne 8 GB powinno raz na dobre zniknąć - szczególnie ze średniej półki cenowej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu