Mobile

Użytkownicy fabletów są z nich bardzo zadowoleni. Wy też?

Maciej Sikorski
Użytkownicy fabletów są z nich bardzo zadowoleni. Wy też?
Reklama

Fablety w natarciu - kilka lat temu specjaliści zastanawiali się, czy ten typ smartfonu przyjmie się na rynku, dzisiaj pytania dotyczą raczej tego, ja...

Fablety w natarciu - kilka lat temu specjaliści zastanawiali się, czy ten typ smartfonu przyjmie się na rynku, dzisiaj pytania dotyczą raczej tego, jak spektakularna będzie ich ekspansja i czy ten sprzęt totalnie zdominuje sektor. Z branżowych doniesień wynika, że duże telefony nie tylko sprzedają się dobrze, ale też są bardzo pozytywnie oceniane przez użytkowników. Rozmiar jednak ma znaczenie...

Reklama

Trafiłem dzisiaj na tabelkę prezentującą poziom zadowolenia użytkowników z ich smartfonów. Na podium same fablety, można zatem odnieść wrażenie, że duży ekran jest tym czynnikiem, który sprawia, że klient docenia sprzęt. Chociaż kiedyś wydawało się to śmieszne, to chodzi pewnie o wygodę - na takim sprzęcie lepiej surfuje się po Internecie, przyjemniej konsumuje treści, szybciej wykonuje się te czynności, które chciano wykonać. Punkty nie kłamią - ludziom po prostu musi ten sprzęt pasować.


Warto jednak zwrócić uwagę na to, że modele, które znalazły się w pierwszej trójce są nie tylko duże, ale też nowe lub prawie nowe, a do tego topowe. Nie chodzi zatem tylko o ich rozmiar - smartfony są świeże, więc teoretycznie powinny zawierać mniej błędów i niedociągnięć niż ich starsza konkurencja, np. ujęty w zestawieniu iPhone 4S. Stoją przy tym znacznie wyżej w branżowej hierarchii, niż Galaxy S4 Mini. Ich wysokich ocen nie tłumaczyłbym jedynie rozmiarem, obecnością wielkiego wyświetlacza.

To taka mała dygresja, bo nie zamierzam spierać się z tym, że to właśnie fablety otwierają zestawienie. To musiało nastąpić w chwili, gdy większość producentów swoim flagowym urządzeniem czyni właśnie fablet. Zaskoczenia tu nie ma. Byłoby, gdyby okazało się, że na szczycie jest jakiś inny model, produkt z ekranem 4-4,5 cala. O taki sprzęt wysokich lotów dzisiaj coraz trudniej, co część klientów pewnie doprowadza do szału. Może jednak powinni się przemóc i spróbować przekonać się do minimum 5 cali?


Przyznam, że nie spotkałem ostatnio osoby, która narzekałaby na to, że jej smartfon jest za duży - po początkowym zdziwieniu, żartach i kręceniu głową z niedowierzaniem, przyszedł czas na pełną akceptację: lepsze wygrało z dobrym.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama