Miałem niedawno przyjemność spotkać się z chłopakami, którzy stworzyli aplikacje SmartQueue i wygrali z nią kategorię In-Store na hackhatonie Isobar C...
Miałem niedawno przyjemność spotkać się z chłopakami, którzy stworzyli aplikacje SmartQueue i wygrali z nią kategorię In-Store na hackhatonie Isobar Creative, który to niedawno opisywałem wam na łamach AntyWeb.
Po tym jak napisałem, że “pewnie wszystkie z pomysłów, które się tam pojawiły umrą śmiercią naturalną”, odezwał się do mnie Marcin, jeden z członków zespołu SmartQueue, który zapewnił mnie, że się mylę - przynajmniej jeśli chodzi o ich apkę i są oni już na dobrej drodze do sfinalizowania projektu.
Z ekipą spotkałem się w biurze jednego z członków zespołu, Aleksandra na Hożej - tak na marginesie bardzo ciekawe i kreatywne miejsce, do którego mam nadzieję jeszcze powrócić. W skład zespołu wchodzą Marcin Borkowski, Aleksander Piotrowski, Szymon Pepliński i Jacek Olszewski. Rozmawialiśmy ponad godzinę o ich projekcie, o wrażeniach z hackhatonu i o tym co robią poza projektem. Co z tego wyszło?
Zapraszam do przeczytania tekstu.
Każdy z członków zespołu w życiu prywatnym robi coś innego, dzięki czemu dobrze się nawzajem uzupełniają i myślę, że dzięki temu tworzą idealny team, który jest na dobrej drodze do osiągnięcia sukcesu wraz ze swoją aplikacja.
Zespół to czterech chłopaków:
Alek - programista ze sporym doświadczeniem z różnymi językami programowania, a także z ciekawym backgroundem biznesowym
Szymon - człowiek od wszystkiego, programista oraz konstruktor zajmujący się na codzień creative technologies
Jacek - zajmuje się pisaniem aplikacji mobilnych i ma na swoim koncie kilka apek, które odniosły sukcesy
Marcin - spec od programowania mobilnego, wielki entuzjasta physical computing oraz integracji online z offline.
Team powstał przez przypadek.
Wszyscy zgłosili się na hackhaton indywidualnie i nie znali się wcześniej.
Alek - “Dopiero w ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że do hackhatonu dopuszczone będą zespoły a nie indywidualni uczestnicy i w pośpiechu, dzięki stronie na facebooku dotyczącej hackhatonu skrzykneliśmy się i stworzyliśmy zespół.” Później, dzień przed, cała czwórka spotkała się na kawie i zaproponowała swoje pomysły - z których, pomimo tego, że członkowie zespołu wspólnie stwierdzili, że były całkiem ciekawe, żaden się nie przebił. Inicjatorem projektu SmartQueue był Jacek, który powiedział, że już wcześniej myślał o stworzeniu podobnej aplikacji. SmartQueue to zupełnie nowe rozwiązanie, które wspólnie udało im się opracować już na hackhatonie i to właśnie ten projekt przyniósł im zwycięstwo w kategorii In Store.
Zespół chciał zrobić przede wszystkim coś użytecznego i myślę, że im się to udało. Podczas rozmowy wyszło na jaw, że tak na prawdę to zespół wykorzystał tylko około połowy czasu dostępnego na hackhatonie - resztę czasu spędzili na relaksie oraz spaniu;). Pomimo tego całą apkę oraz prototyp terminala udało im się napisać w około 15 godzin. Projekt działał bez zarzutu, choć nie zdążyli pokazać jego wszystkich funkcji podczas 5 minutowej prezentacji to i tak udało im się podbić serca sędziów.
Chłopaki zajmują się obecnie dopracowywaniem aplikacji oraz budową terminalu - do tej pory używali tabletów, ale jak wspomniał Szymon, wspólnie stwierdzili, że czas na pójście krok dalej - cały system zarówno soft jak i hardware okazał się bardzo ciekawą koncepcją. Po małej demonstracji możliwości aplikacji byłem pod wrażeniem.
Na czym polega problem, który rozwiązuje projekt SmartQueue?
Czy spotkaliście się z kolejkami w różnych miejscach, jak poczta, urząd lub u operatora komórkowego? To pytanie retoryczne, bo kolejki są tam zawsze;). A co powiecie na to, że takie kolejki mogą już niedługo przejść do przeszłości, jak kolejki w spożywczakach w PRL’u. Brzmi fajnie nie?
SmartQueue to apka na Twoim smartfonie, która będzie korzystała z technologi NFC oraz łączyła się z terminalem w urzędzie lub innym miejscu. Co to da? Podstawowy projekt brał pod uwagę jedynie wykorzystanie technologii NFC - czyli przychodząc do miejsca przeznaczenia:
Teraz możesz zapytać co w tym rewolucyjnego?
Już śpieszę z wyjaśnieniem. Dzięki aplikacji i informacjom, kóre Ci dostarcza, możesz spokojnie pójść na kawę do pobliskiej kawiarni, lub skoczyć na zakupy. Będziesz na bieżąco śledził postęp kolejki, tak żeby zdążyć na czas do okienka. Jeśli jednak chciałbyś dopić kawę, a zbliża się Twoja kolej, będziesz miał możliwość wykorzystania opcji “opóźnij” - dzięki tej opcji możesz przepuścić przed sobą kilka osób w kolejce i nie stracić swojego “wystanego” czasu.
Aplikacja posiadam również możliwość umieszczenia w niej dodatkowych informacji, jak kupony do kawiarni, informacje o promocjach, czy tez innych treści które zażyczy sobie administrujący nią klient.
Ciekawym konceptem jest również dodanie geolakcji i map.
Może to zainteresować szczególnie klientów, gdyż koncept zakłada możliwość zdalnego zajmowania kolejki. Jak to działa? Najlepiej wytłumaczyć to na przykładzie: Jesteś w pracy i nie możesz się z niej wyrwać, żeby zająć kolejkę. Kiedyś nie miałeś wyboru, ze SmartQueue już masz. Wystarczy, że zalogujesz się do aplikacji i zdalnie zajmiesz sobie kolejkę. Aplikacja wirtualnie umieści Cię w kolejce i zadba o to żebyś przydzielić ci numerek, System również określi czas potrzebny na dojazd na miejsce i automatycznie będzie przesuwała Cię w kolejce do momentu aż dojedziesz do miejsca przeznaczenia.
Co prawda powyższa koncepcja może okazać się bardzo przydatna, jednak z drugiej strony może - delikatnie mówiąc - wpienić klientów, którzy czekają od godziny na swoją kolejkę i nagle zjawia się przed nimi jedna-dwie lub pięć osób, które dopiero przyjechały i nie czekając udają się od razu na początek kolejki. Ja bym się delikatnie zdenerwował, ale na pewno chciałbym również wiedzieć jak ta osoba to zrobiła, żebym przy następnej wizycie nie musiał znowu stać godzinę w kolejce;).
Osobiście czekam na wprowadzenie w urzędach oraz w innych zakolejkowanych miejscach na wdrożenie tego typu rozwiązania. Bez wątpienia znacznie usprawniłoby to załatwianie różnych spraw.
Projekt jest już w dość zaawansowanym stadium rozwoju. Zespół dopieszcza detale, oraz buduje terminal, który posłuży im podczas pitchowania pomysłu dla zainteresowanych firm. Zdradzili mi oni, że jeszcze podczas trwania hackhatonu zgłosił się do nich przedstawiciel jednej z wiodących sieci komórkowych, który wyraził swoje zainteresowanie projektem. Dowiedziałem się również, że są oni także w stanie własnymi siłami stworzyć prototyp i jeszcze na tym etapie nie poszukują inwestorów, jednak nie wykluczają, że jak uda im się pozyskać pierwszych klientów możliwe, że skorzystają z tej opcji.
Jeśli pomysł Cię zainteresował odwiedź stronę-wizytówkę, aby na bieżąco śledzić postępy projektu SmartQueue.
Jak widać na tym przykładzie hackhatony są miejscem powstawania nie tylko pomysłów bez przyszłości, ale mogą prowadzić do finalizacji konceptów powstających w głowach uczestników. Mam jednak nadzieję, że nie jest to wyjątek od reguły i okaże się, że jeszcze inne projekty nie zostały porzucone i także się rozwijają - jeśli tak jest proszę o kontakt (p.aleksandruk@gmail.com) i z przyjemnością opiszę też waszą historię;).
Życzę zespołowi SmartQueue spektakularnego sukcesu i mam nadzieję, że już niebawem będziemy wszyscy korzystali z tego ciekawego rozwiązania, wszędzie tam gdzie do tej pory trzeba było stać jak po rolkę papieru toaletowego w PRL’u.
Foto: Isobar oraz SmartQueue
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu