Pytanie "Xbox One czy PlayStation 4" przewija się regularnie przez forma i serwisy społecznościowe. Czasem dołącza do niego jeszcze "a może PC?". Okaz...
Pytanie "Xbox One czy PlayStation 4" przewija się regularnie przez forma i serwisy społecznościowe. Czasem dołącza do niego jeszcze "a może PC?". Okazuje się, że można to wszystko pogodzić. PlayBox to urządzenie, które łączy w sobie podzespoły PlayStation 4 oraz Xboksa One. A wszystko to dopełnia zintegrowany, 22-calowy wyświetlacz. Aż chciałoby się zagrać!
Urządzenie autorstwa Eda Zaricka ma postać przypominającą trochę laptopa. Oczywiście jest od niego znacznie większe i masywniejsze. Wewnątrz, zamiast standardowych podzespołów wbudowano podzespoły z obu konsol. Niestety nie jest to jakiś zintegrowany system ze sprytnym przełączaniem się między jedną a drugą platformą. W gruncie rzeczy to dwie osobne konsole w jednej obudowie ze współdzielonym chłodzeniem. Xbox One znajduje się po prawej stronie, a PlayStation 4 po lewej. Włączamy je osobno, a obraz jest wyświetlany na 22-calowym ekranie Full HD, który został zintegrowany z całą konstrukcją.
Nie jest to ideał. Autor sam przyznaje, że włączenie obu konsol jednocześnie grozi przegrzaniem całego systemu. Nie zaimplementowano tu również fizycznego guzika do uruchamiania PS4. Zamiast tego musimy ratować się uruchamianiem konsoli za pomocą pada. Brakuje też portu USB z Xboksa One, a do uruchamiania gier wykorzystywane są oddzielnie napędy optyczne. Pewnie w miarę upływu czasu projekt będzie udoskonalany i powyższe problemy znikną, ale nie napawa to optymizmem.
Zarick nie planuje sprzedawać swojego projektu (a jest w tym dobry, bo poprzednie zrealizowane przez siebie pomysły tego typu trafiają do regularnej dystrybucji; wśród nich jest m.in. Playbook 4, a więc przenośna wersja PS4). Ten jest jednak znacznie droższy niż wszystko, co do tej pory tworzył i dlatego na razie nie planuje szerszej sprzedaży. Zainteresowani mogą się jednak do niego zgłaszać w sprawie indywidualnego zakupu.
Czy to ma sens? Jako ciekawostka jak najbardziej. W obecnej postaci jednak to raczej proteza aniżeli cokolwiek atrakcyjnego. Umieszczenie dwóch konsol w jednej obudowie byłoby fajne, gdyby współdzieliły one nie tylko chłodzenie, ale również napęd optyczny, port USB oraz, przede wszystkim, przycisk power. Nad wszystkim powinien czuwać natomiast software, który pozwoli użytkownikowi w trakcie uruchamiania wybrać konsolę do zabawy. Wówczas to by było coś.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu