Pod ostatnim wpisem Pawła, A w zasadzie to po co mi najnowszy smartfon?, rozgorzała ciekawa dyskusja na temat przydatności i użyteczności coraz to now...
Pod ostatnim wpisem Pawła, A w zasadzie to po co mi najnowszy smartfon?, rozgorzała ciekawa dyskusja na temat przydatności i użyteczności coraz to nowszych smartfonów na rynku.
Moją uwagę i zainteresowanie szczególnie wzbudził komentarz Piotra Borowskiego:
po prostu producenci nie są w stanie dać nam nic nowego - większe ekrany, szybsze procesory, ale niestety wszystko to pochłania więcej prądu, a więc i gorsze baterie - zastanawiałem się czy się nie przerzucić spowrotem na normalną komórką nie "smart" - szczególnie po objerzeniu tego wideo (2 Years Smartphone Free):
https://youtu.be/frmtJyx-ct4
Przyznam, że sam, co jakiś czas mam podobne przemyślenia, po czym z nostalgią zanurzam się w czeluściach ofert na Allegro, ze starymi pozycjami, których niegdyś używałem. Osobiście najmilej wspominam Nokię 3210, którą niestety ciężko już dziś znaleźć. Za to ogromnym powodzeniem cieszy się następca - Nokia 3310, nie wiadomo dlaczego określana na Allegro właśnie mianem kultowej.
Innym nadal popularnym modelem na aukcjach jest Nokia 6310i i poszukiwania tych ofert zaprowadziły mnie do aukcji nowej oryginalnej sztuki, która przeleżała 12 lat w szafie. Na zdjęciach widać, że jest rzeczywiście nowa i do tego jeszcze z logiem nieistniejącego już od 2005 roku operatora Idea (obecnie to Orange).
Tylko ta cena… wręcz nieprawdopodobna, bo blisko 6 tys zł - wychodzi na to, że to obecnie najdroższy telefon na rynku, przebijający najnowsze smartfony od Apple czy Samsunga. W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakaś pomyłka, ale sprawdziłem wystawiającego - standard Allegro, same pozytywne opinie, jednym słowem wygląda na wiarygodnego.
Okazało się też, że to nie jedyna pozycja w Allegro w dość wygórowanej cenie. Ale te powyższe ceny jeszcze rozumiem, niektórzy fani marki są w stanie wyłożyć takie pieniądze, ale 6 tysięcy…? W zasadzie jedynie za telefon, wprawdzie niezawodny i z długą żywotnością baterii, ale to chyba za mało, by uzasadnić sobie wydanie tylu pieniędzy na jego zakup?
Jeśli udałoby mi się trafić naprawdę nowy model mojego faworyta, czyli wspomnianą Nokię 3210 myślę, że nie wydałbym na niego więcej niż 500 zł, co i tak trudno byłoby mi uzasadnić, nie tyle samemu sobie, co mojej Partnerce:).
Czy naprawdę tyle są warte dziś wspomnienia czy może tyle jest warta rzeczona niezawodność i długowieczna bateria? Dajcie proszę znać w komentarzach, co o tym myślicie, jakie są Wasze telefony, które pamiętacie z dawnych czasów, no i ile byście byli w stanie dziś zapłacić za nie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu