Nokia

Jeżeli zdecyduję się na przejścia na Androida, to moim następnym smartfonem będzie... Nokia

Jakub Szczęsny
Jeżeli zdecyduję się na przejścia na Androida, to moim następnym smartfonem będzie... Nokia
Reklama

Tak właśnie. Od dłuższego czasu rozważam przejście na inną platformę i można powiedzieć, że jestem niemalże zdecydowany na porzucenie Windows Phone i ...

Tak właśnie. Od dłuższego czasu rozważam przejście na inną platformę i można powiedzieć, że jestem niemalże zdecydowany na porzucenie Windows Phone i przejść pod skrzydła Google lub Apple. Moje plany są posunięte tak daleko, że zdecydowałem się nawet na zakup używanego modelu iPhone 4S i dłuższe zaznajomienie się z rozwiązaniami Apple. Ciekaw jestem, czy wystąpi u mnie coś w rodzaju "głodu czegoś więcej" i nie będzie to przyczynkiem do zaopatrzenia się w aktualną generacją urządzenia.

Reklama

Bardzo duże wątpliwości mam, jeżeli chodzi o Androida. W jego przypadku preferowałbym raczej coś z rodziny Note. Tamtejsze oprogramowanie przemówiło do mnie niesłychanie mocno. Uwielbiam duże ekrany w smartfonach, a jak na razie to Samsung wydaje się wykorzystywać najlepiej potencjał wysokich wartości przekątnych. Obsługa rysikiem, kilka niespotykanych w innych rozwiązaniach funkcji - to wszystko decyduje o tym, że seria Samsunga to najbardziej udany przykład zastosowania wielkich przekątnych w praktyce.

Dużo mówi się o Nokii - nie bez powodu. Firma, która kiedyś siedziała na tronie lidera sprzedaży telefonów komórkowych momentalnie znikła z rynku mobilnego za sprawą mariażu (tylko z rozsądku) z Microsoftem. Szczytem ignorancji byłoby stwierdzić, iż Nokia nie zrobiła na tym interesu. Pozbyła się działu, który generował olbrzymie straty i był cały czas rosnącym balastem dla tonącego okrętu Finów. Zrzucając go do mniej obciążonego i silnego kontenerowca Microsoftu (który sypnął w kierunku Nokii dolarami), w Espoo oddalono widmo bankructwa i postanowiono zająć się innymi, bardziej perspektywicznymi dla firmy przedsięwzięciami. W Nokii jednak nikt nie zapomniał o tym, co kiedyś w firmie było ważne.

Wypowiedź szefa Nokii w Chinach wskazuje na to jednoznacznie. 2016 rok będzie tym, w którym zobaczymy kolejne urządzenia Finów. Dział R&D zostanie przeniesiony do Syczuanu, gdzie również nastąpi produkcja smartfonów - nie z Windows Phone. Z Androidem na pokładzie.


Nokia jest dla mnie synonimem tego, co dobre w technologiach mobilnych. Przez 12 lat korzystania przeze mnie z technologii mobilnych, jedynie 2 telefony nie były Nokiami. Przeżyłem Symbiana, nie miałem okazji zabawy z MeeGo, zaopatrzyłem się w pierwszy telefon Finów z platformą Microsoftu na pokładzie. Krótko po tym plułem sobie w brodę, że dałem zrobić się w balona - Microsoft zrobił mi brzydką niespodziankę i nie zdecydował się na aktualizowanie urządzeń opartych na "siódemce" do "ósemki".

Ale Nokia zawsze gwarantowała mi, że urządzenie, które kupuję nie rozleci się w try miga i za niemałą cenę dostanę jednak takie urządzenie, jakie naprawdę chcę mieć. Niezawodne i odpowiednio wyposażone. Pamiętajcie, że to moja opinia. Z Nokiami (oprócz 1320) większych problemów nie miałem - jedynie phablet z Windows Phone wylądował w serwisie z wypalonym ekranem i uszkodzonym przyciskiem wybudzania/zasilania.


Reklama

Mam dylemat, a właściwie trylemat. Jedną z opcji jest zostanie na platformie Microsoftu - wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądać ekosystem Windows po premierze Windows 10. Ciekaw jestem urządzeń, jakie zostaną zaprezentowane, a także samego OS-u, który w ramach jednej idei ma objąć wszystkie rodzaje urządzeń. Jeżeli dostrzegę w tym miejsce dla siebie, zostanę lojalnym klientem Microsoftu i naturalnym wyborem będzie Windows Phone. Jeśli nie - zostają iOS i Android.

iOS pociąga mnie bezproblemowością działania i niezawodnością. W rodzinie mam kilka osób, które aktywnie korzystają z rozwiązań Apple i nie narzekają, wręcz niewiarygodnie chwalą sobie to, jak działają nawet nieco starsze telefony od Apple. Z drugiej strony Android to kobyła do wszystkiego. Potrafi wiele, platforma dojrzała i pozwala na naprawdę dużo. W obu przypadkach świetnie działają tam usługi i produkty Microsoftu, do których jestem mocno przywiązany.

Reklama

Jeśli Android, to Nokia. Biorę w ciemno. Nie znam specyfikacji kolejnego urządzenia Finów, nie wiem, jakie rozwiązania zostaną tam wykorzystane. To trochę emocjonalna decyzja z mojej strony. Oczywiście kieruję się swego rodzaju sentymentem. Czy będę zadowolony? Zobaczymy, czy w ogóle się zdecyduję na przesiadkę, ale obiecuję. Jeżeli tylko uznam Androida za dobrą alternatywę dla iOS i WP - wezmę urządzenie z Syczuanu. Od Nokii.

Grafika: 1, 2, 3

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama