Niektórzy spisali już Nokię na straty, a tu niespodzianka, prawdziwa petarda: fińska firma łączy się z francusko-amerykańskim Alcatel-Lucent. Wartość ...
Niektórzy spisali już Nokię na straty, a tu niespodzianka, prawdziwa petarda: fińska firma łączy się z francusko-amerykańskim Alcatel-Lucent. Wartość transakcji? Ponad 15,5 mld euro. Ogromna suma (chociaż nadal mniej niż w przypadku Facebooka kupującego WhatsApp), powstanie naprawdę duża korporacja, europejska potęga, która chce grać pierwsze skrzypce w sektorze technologii telekomunikacyjnych.
Kilka dni temu pisałem o plotkach dotyczących sprzedaży oddziału HERE, serwisu kartograficznego należącego do Nokii. Wspominałem wówczas, że Finowie mogą się zdecydować na ten krok m.in. ze względu na chęć przejęcia firmy Alcatel-Lucent. O tej transakcji mówiło się już od kilku kwartałów, ale wiadomo było, że Nokia może mieć kłopot z jej domknięciem. Pierwszym problemem były pieniądze (musieliby wydać kilkanaście miliardów euro), drugim zgoda odpowiednich organów i polityków, głównie francuskich, trzecim, sam fakt, iż po trudnych czasach gracz zdecydowałby się na przejęcie innej firmy z problemami. Szanse na rozwój spore, ale i ryzyko duże. Finowie je podjęli.
Obie strony poinformowały, że powstanie nowa firma, będzie funkcjonować pod nazwą Nokia Corporation, siedziba pozostanie w Finlandii, ale Paryż będzie "drugim domem". Nokia nie musi brać kredytów i szukać pieniędzy na przejęcie (co nie oznacza, że będą je rozdawać lekką ręką i zrezygnują ze sprzedaży HERE). Transakcja odbędzie się w akcjach, a przy obecnych wycenach jej wartość wyniesie 15,6 mld euro. Udziałowcy Alcatel-Lucent otrzymają po prostu papiery wartościowe Nokii. Będzie do nich należała ponad 1/3 akcji nowej firmy. Reszta trafia w ręce udziałowców starej Nokii.
Nowa firma ma zatrudniać ponad 110 tysięcy osób, jej przychody powinny wynieść na początku 26 mld euro. Do połączenia, zamknięcia transakcji powinno dojść za rok, korporacja będzie wówczas warta około 40 mld dolarów (przy obecnym kursie akcji). W 9-10 osobowym zarządzie znajdzie się miejsce dla 3 ludzi z Alcatel-Lucent, otrzymają m.in. stanowisko wiceprezesa, CEO giganta będzie obecny szef Nokii, Rajeev Suri. Więcej szczegółów dotyczących nowej firmy i zmian znajdziecie w specjalnym oświadczeniu.
Mimo połączenia nie będzie to największy gracz w swojej branży - liderem pozostanie Ericsson. Nowa firma zwiększy jednak swoje szanse w tym wyścigu, odskoczy np. chińskim korporacjom, głównie Huawei. Za sprawą kontraktów i kontaktów Alcatela w Ameryce Północnej, Nokia może tam rozszerzać swoją obecność, z pewnością spróbują powalczyć o rynek azjatycki. Wcześniej trzeba jednak będzie nie tylko domknąć transakcję, ale też zrobić porządek w nowej firmie. Pisałem już kiedyś, że Alcatel-Lucent nie jest w najlepszej kondycji, o Nokii również trudno powiedzieć, że to świetnie prosperująca firma bez problemów. Restrukturyzacja będzie konieczna, pewnie uderzy nowy podmiot po kieszeni. Ostatecznie jednak może się z tego urodzić coś naprawdę dużego i przede wszystkim dochodowego.
Restrukturyzacja może być o tyle problematyczna, że francuskie władze będą bronić pracowników zatrudnionych w ich kraju. Gwarancja zatrudnienia była pewnie ważnym punktem negocjacji i bez niej Francuzi nie daliby zielonego światła dla przejęcia. Jeżeli zatem cięcia, to gdzie indziej. Finowie muszą się przygotować na spore wyzwanie. Zdają sobie z tego sprawę akcjonariusze Nokii - informacja o przejęciu sprawiła, że papiery wartościowe firmy mocno potaniały. Inaczej było z akcjami Alcatela, ich udziałowcy mogą skakać z radości.
Z pewnością dzieje się coś dużego. Chociaż nie jest to sektor, który śledzimy z zapartym tchem i wypiekami na twarzach, stanowi on tło dla bardziej medialnych segmentów mobilnego czy wearables, to bez infrastruktury nie mielibyśmy się czym ekscytować - ona zapewnia funkcjonowanie innych biznesów. Podobnie jak wspominane niedawno półprzedowniki. Jeżeli w biznesie IT ma się dokonywać postęp, to zapewni go m.in. Nokia Corporation wprowadzając nas np. w świat 5G. Chcą się rozwijać, chcą być liderem, chcą pokazać, że nazwa Nokia nie zniknie wraz ze sprzedażą biznesu komórkowego. Powodzenia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu