Microsoft

Nowe Menu Start w Windows 11 to sprawka użytkowników?

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

22

Nie wszystkie wprowadzane nowości w kolejnych odsłonach Windowsa były przyjmowane entuzjastycznie, ale gdy słyszę, że jedna z kontrowersyjnych decyzji jest efektem działań użytkowników, to robi się naprawdę ciekawie.

Ogłoszenie Windows 11 było niemałą niespodzianką, bo wszyscy oczekiwaliśmy regularnego rozwoju Windows 10. Microsoft zmienił jednak strategię i postanowił postawić na zupełnie nową markę. Dopiero stosunkowo niedawno wprost odpowiedział na pytanie, dlaczego Windows 10 nie był ostatnią wersją systemu, nad którą firma miała pracować przez następne lata czy nawet dekady. Wyjaśnienie było dość prozaiczne - to pandemia spowodowała, że użytkownicy potrzebowali nowego środowiska do pracy zdalnej i hybrydowej, dlatego właśnie z tego powodu pokazano Windows 11.

Windows 11 przyniósł sporo zmian. Nie wszystkie spodobały się użytkownikom

 

System wniósł zupełnie odświeżony interfejs i sporo zmian, które nie przypadły użytkownikom do gustu. Menu Start nie oferuje już kafelków, a jedynie skróty. Liczba jednocześnie wyświetlanych ikon na każdej stronie jest ściśle ograniczona (ma się to niedługo zmienić), a przycisk Start wraz z samym Menu przeniesiono na środek ekranu. Oczywiście lista zmian, których wycofania przez Microsoft oczekują użytkownicy jest znacznie dłuższa, bo pozbawiono nas funkcji drag and drop na pasku zadań (właśnie wraca), a sam pasek może znajdować się tylko przy dolnej krawędzi ekranu.

Microsoft: użytkownicy oczekiwali wyśrodkowanego Menu Start

Podczas wielu wystąpień pracownicy Microsoftu powtarzali przygotowane wcześniej slogany, które komentowały zmianę dotyczącą umiejscowienia Menu Start. Mówiono, że system jest  scentralizowany wokół użytkownika, ale sądzę, by to kogokolwiek przekonywało. Windows Latest  zwrócił uwagę na bardzo intrygujący detal, ponieważ Microsoft kontaktuje się z użytkownikami należącymi do programu Insisder i korzystających z wersji Dev, Beta oraz stabilnej, by dać im znać, że lokalizacja Menu Start jest umotywowana ich zgłoszeniami. Potwierdzenie tego znajduje się też w klipie sprzed roku, gdzie wyraźnie podkreślano udział użytkowników w tworzeniu nowej wersji Windows.

Tylko dziś trudno znaleźć kogokolwiek, kto podtrzymałby taką opinię. Nie natrafiłem na ani jeden komentarz, który wprost dawałby do zrozumienia, że wyśrodkowane Menu Start to coś, czego konkretni użytkownicy oczekiwali. Co więcej, serwisy rozpisują się teraz na ten temat przywołując niechęć użytkowników do takiego ulokowania Menu Start i przypominając jak duże możliwości dawało to z Windows 10. Tam do wyboru mieliśmy aktywne kafelki o wielu różnych rozmiarach i funkcjach, a także zwykłe ikony w podgrupach oraz podfolderach. Samo Menu Start oferowało możliwość zmiany rozmiaru, a po lewej stronie widniały znane i bliskie wszystkim elementy do przełączania użytkowników, lista aplikacji czy możliwość wyłączenia komputera.

Windows 11 nie będzie ukończony, podobnie jak Windows 10

Windows 11 używałem jeszcze przed premierą i choć jest zdecydowanie milszy dla oka, to kilka decyzji Microsoftu po prostu nie potrafię zrozumieć. Nie chodzi mi tu jednak tylko o najczęściej zgłaszane problemy, ale także o brak konsekwencji i przygotowania po stronie wizualnej, która miała odróżnić 11 od 10. Brak pełnego motywu ciemnego (komunikaty i inne zakątki systemu wciąż go nie posiadają) czy niedopracowany UI zasiedziałych elementów pamiętających czasy Windows XP lub wcześniejszych. Wykonanie kroku naprzód przez Microsoft mogło oznaczać coś więcej, ale pod kilkoma względami nadal czekamy na te same poprawki i aktualizacje, co przed debiutem Windows 11. Microsoft traktuje Windowsa jako usługę i będzie co roku wdrażał większe uaktualnienia, zaś te mniejsze nieco częściej, więc chyba i tym razem nie ma co liczyć na to, że będzie on faktycznie ukończony.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu