Facebook

To nie mit - pedofile działają również na Facebooku

Jakub Szczęsny
To nie mit - pedofile działają również na Facebooku
35

Działalność zboczeńców w Sieci kojarzy się nam raczej z TOR-em, gdzie ci mogą skutecznie (lub nie) ukryć swoją tożsamość i w miarę swobodnie wymieniać się atrakcyjnymi dla nich, obrzydliwymi treściami. Ostatnie doniesienia wskazują jednak na to, że nie tylko teoretycznie bezpieczna "sieć cebulowa" znajduje się w kręgu zainteresowań zwyrodnialców, ale i również... Facebook. Zdziwieni?

Według ostatnich doniesień zza granicy, pedofile wykorzystywali dobrze znany mechanizm ukrytych grup na Facebooku, by ukrywać charakter swojej działalności w Sieci. Takowe grupy służyły jako agregaty zdjęć dzieci w dwuznacznych pozach z równie dwuznacznymi komentarzami. Brytyjskie organizacje działające na rzecz dzieci już orzekły, że społecznościowy gigant nie zapewnił wymaganego poziomu bezpieczeństwa i tym samym otworzył furtę dla zwyrodnialców w granicach portalu społecznościowego.

Portal BBC w trakcie dziennikarskiego śledztwa znalazł grupy na Facebooku, które dotyczyły treści pedofilskich - były to swoiste zbiorowiska zdjęć np. dziewczynek w szkolnych uniformach okraszone obscenicznymi komentarzami ze strony członków grupy. Wykazano, że nazwy grup jednoznacznie wskazywały na przeznaczenie takich miejsc, co od razu powinno wzbudzić podejrzenia osób, które są odpowiedzialne za wychwytywanie takich przypadków. Wśród treści znajdujących się w prywatnych grupach znaleziono wycinki z gazet, blogów, broszurek sklepów z odzieżą, a także zdjęcia wykonane w ukrycia, w miejscach publicznych.

"Zwykłym" użytkownikom nie uda się znaleźć takiej grupy na własną rękę - te tajne są nie do znalezienia w wynikach wyszukiwania Facebooka, więc nie są w stanie oni zgłosić podejrzanie wyglądających treści.

Jak podaje BBC - Facebook niezbyt żwawo reaguje na przypadki zgłoszeń grup, do których już ktoś uzyskał dostęp - dziennikarze portalu w trakcie śledztwa "wypróbowali" działanie grup interwencyjnych giganta i trudno mówić tutaj o "sukcesie" - na 20 zgłoszeń, pozytywnie przychylono się jedynie do czterech. Facebook musi popracować jeszcze nad procedurami szybkiego reagowania na takie zgłoszenia, zresztą - opisywałem Wam pokrótce podobną sytuację, gdzie Facebook działa nieco "wybiórczo".

Jak ochronić nasze dzieci przed sieciowymi pedofilami?

Przede wszystkim, nie należy dawać pedofilowi powodów do tego, aby mógł wykorzystać zdjęcie naszej pociechy. Dzieciaki trzeba edukować, że w Sieci nie każdy ma dobre zamiary i że również w kwestii zdjęć ważne jest umiarkowanie. Dziewczynki, szczególnie te dorastające są podatne na wpływy rówieśników, chcą poczuć się dorosłe, więc chętnie wrzucają zdjęcia, na których wyglądają na znacznie dojrzalsze. Rodzice również nie powinni wrzucać zdjęć swoich pociech, na których te występują w niekompletnym ubraniu (na przykład na plaży) - tyczy się to nawet niemowląt w kąpieli, znaleziono również takie zdjęcia w pedofilskich agregatach pedofili. Dodatkowo, warto zwrócić uwagę na to, że dzieci są łatwowierne i same mogą dostarczyć pedofilom materiału, a nawet co gorsza spotkać się z nimi np. pod pozorem sesji zdjęciowej, którą będą mogły się pochwalić przez znajomymi. Warto zwrócić szczególną uwagę na to, co dzieci robią w Internecie i... nie dawać okazji zwyrodnialcom.

Grafika: 1, 2

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

sieć