Gry

Batman nie żyje, ale Rycerze Gotham się bronią. Niektórzy będą mocno narzekać

Konrad Kozłowski
Batman nie żyje, ale Rycerze Gotham się bronią. Niektórzy będą mocno narzekać
0

Mógłbym napisać, że na tę grę czekali fani Batmana od bardzo dawna, ale już samo wprowadzenie do nowej historii w “Rycerzach Gotham” mocno podcina skrzydła mojej tezie. Wszystko dlatego, że - jak sam tytuł wskazuje - nie będziemy mieli tutaj wcale do czynienia z nowymi przygodami Mrocznego Rycerza, lecz jego dzielnych zastępców i pomocników.

Nie wszystkim ten pomysł może się spodobać, ale broni się on wieloma argumentami. Z Batmanem w roli głównej dostaliśmy już cztery gry z serii, jeśli można tak to ująć, a ostatnia w pewnym stopniu zmazała plamę po trójce. Czy dziś, kilka lat później, bylibyśmy w stanie z odpowiednio dużym zaangażowaniem i zaciekawieniem przysiąść do nowego tytułu z Człowiekiem Nietoperzem? Na pewno tak, bo głód po udanym filmie czy niezłych komiksach jest na pewno spory, ale najwyraźniej twórcy gry uznali, że tym razem należy dać szansę tym, którzy nie wychodzili wcześniej na pierwszy plan. Wśród czwórki pomocników, spośród których można wybierać postać i którą będziemy kierować, znajdziemy Robina, Nightwinga, Red Hooda i Batgirl, która jako jedyna broni honoru nietoperzy w tym składzie.

Rycerze Gotham to Nightwing, Robin, Red Hood i Batgirl

Każda z postaci charakteryzuje się innymi cechami, umiejętnościami i możliwościami. Wybór postaci spowoduje delikatną zmianę ścieżki fabularnej, ale na pewno nie otrzymujemy tutaj 4 w 1. Nie przejdziemy tej gry na cztery zupełnie inne sposoby ogrywając ją inną postacią, co na co na pewno niektórzy liczyli. Trzeba jednak przyznać, że jakiś wachlarz swobody i wyboru istnieje, bo po wybraniu innej postaci na zupełnie inny sposób można podejść do realizacji kolejnych zadań. Nightwing świetnie sprawdzi się w bezpośrednich konfrontacjach, zaś Batgirl nieco bardziej z gracją i po cichu będzie mogła eliminować kolejnych zbirów. W tym miejscu warto nadmienić, że fundamenty gry są bardzo zbliżone do tego, co działało w poprzednich tytułach. Brak Batmana nie oznacza, że w Gotham nie spotkamy starych znajomych, jak Dwie twarze, Pingwin czy Mr Freeze, ale twórcy mają kilka niespodzianek w rękawie. Trzęsący miastem Trybunał Sów też jest miłym akcentem dla urozmaicenia fabuły. Podoba mi się też odwiedzanie Belfry, czyli tajnej siedziby rycerzy w Wayne Tower, którą dostali w spadku po Batmanie

Nie brakuje tu elementów detektywistycznych, jak i walki wręcz. Ta pierwsza, to oczywiście mniejsze lub większe śledztwa, które należy przeprowadzić w konkretnych lokalizacjach. Jest to możliwe dzięki aktywacji odpowiedniego trybu, który podpowiada nam, gdzie szukać wskazówek. Później należy je wszystkie odnaleźć, namierzyć i połączyć, by znaleźć rozwiązanie. Gra krok po kroku wprowadza ten system, a później go rozwija, więc poziom zagadek się podnosi. Czasami trzeba poświęcić dłuższą chwilę na zastanowienie się nad rozwiązaniem, w innych przypadkach w mgnieniu oka wpadniemy na pomysł, jak poradzić sobie z tajemnicą. Jest to na pewno satysfakcjonujące i dające sporo frajdy, podobnie zresztą jak odbywało to się w klasycznym już, ale wciąż świetnym “Arkham Asylum” czy nawet najnowszym “Arkham Knight”. Gra nie jest fabularną kontynuacją tamtych tytułów, ale czerpie z nich pełnymi garściami.

Więcej tego samego? To źle i dobrze zarazem

W kontekście bijatyk i poruszania się po mapach, mechanizmy zostały delikatnie poprawione, ale nie wydaje mi się, by przeszły gruntowny remont na jakimkolwiek poziomie. Nadal często musimy odnaleźć się w miejscu, gdy jesteśmy otoczeni przeciwnikami i nasza strategia, spryt i refleks będą tu najważniejsze. Co ciekawe, w niektórych sytuacjach najprostsze rozwiązania będą najlepsze, ale od czasu do czasu trzeba zmienić podejście. Cały czas gromadzimy osiągnięcia za realizację zadań, na przykład wyeliminowanie całego gangu po cichu, więc “Rycerze Gotham” nie różnią się tu od pozostałych gier w dużym stopniu. Po tylu latach na pewno gracze wyczekiwali skoku jakościowego pod względem technicznym, a już przed premierą okazało się, że “Gotham Knights” zaoferują tylko 30 klatek na sekundę.

Czy to się zauważa? Oczywiście, że tak, bo zbyt dużo gier wokół na nowszych konsolach jest w stanie zapewnić lepsze warunki podczas rozgrywki, ale nie rozwodziłbym się nad tym aspektem zbyt długo. Jeśli chodzi o oprawę wizualną, to tutaj kontynuowana jest polityka poprzednich gier, gdzie nie zawsze do końca było wiadomo, czy niektóre dziwnie wyglądające elementy mapy czy postaci to efekt zamierzony, czy przypadkowy. Dość kanciaste modele nie powodują zachwytu i nie przywodzą na myśl widoków z komiksów czy filmów, ale całość utrzymano w takim samym tonie, więc jeśli chodzi o stylistykę, to jest ona spójna i nie przeszkadza.

Czy to gra z 2022 roku? Niektórzy będą mocno narzekać

Niektórzy na pewno będą zawiedzeni oprawą graficzną, która mogłaby być w 2022 roku największym atutem takiego tytułu, ale postanowiono skupić się na czymś innym. Wśród najważniejszych składników gry znalazły się bowiem odrębne historie poszczególnych bohaterów, a także wątki fabularne pozwalające ich bliżej poznać oraz popychać postęp w całej grze do przodu. Fajnie, że losy naszych postaci przecinają się na tyle, że czuć tę współpracę zespołu, ale dużo graczy będzie narzekać na absencję czegoś więcej. Dodanie możliwości jeszcze bardziej angażującej współpracy w grupach czy zupełnie inne ścieżki fabularne uczyniłyby grę jeszcze bardziej wciągającą. Miało za to odpowiadać między innymi dodanie możliwości sterowania pojazdami, ale np. pędząca na motocyklu Batgirl to przykład tego, że model jazdy powinien być w tego typu grach opracowywany dłużej lub dokładniej. Nie sprawia on może dużych kłopotów, ale trudno opisać go jako bliski rzeczywistości, nawet jeśli cała gra nie jest symulatorem jazdy. 

Niemożliwym było przeoczyć dyskusje i narzekania na stan techniczny gry, bo jest ona zablokowana przy 30 fpsach i nie oferuje trybu performance, w którym można by liczyć na lepsze warunki gameplaya. Czy to przeszkadza? Jeśli jesteście osobami, które takie rzeczy zauważają od razu, to na pewno będzie Wam coś zgrzytać podczas rozgrywki, bo rzeczywiście “Rycerze Gotham” nie są przykładem gry najlepiej przygotowanej od strony optymalizacji. Choć uwielbiam soczystą oprawę graficzną i wysoką rozdzielczość, to nie czuję się aż tak rozczarowany stanem gry, bo w pozostałych elementach jest ona w stanie usatysfakcjonować gracza i fana Człowieka Nietoperza. Jego tym razem zabrakło, ale gra wcale na tym nie straciła i jest to jakiś sukces.

Rycerze Gotham ukażą się na PC, PS5 i Xbox Series S|X już 21 października.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu