Mobile

Recenzja Sony Xperia 5 IV. Sony chyba w końcu przeczytało moje uwagi...

Krzysztof Kurdyła
Recenzja Sony Xperia 5 IV. Sony chyba w końcu przeczytało moje uwagi...

Xperie z serii 5 to dla mnie jedne z niewielu smartfonów wielkościowo akceptowalnych. Zawsze czekam na testy nowych edycji z nadzieją, że Sony w końcu przestanie traktować ją nieco po macoszemu, przynajmniej w stosunku do serii 1. Mark IV to w końcu taka „piątka na piątkę”.

Osobom, które z Xperią 5 nigdy nie miały do czynienia, nakreślę w skrócie co przeszkadzało mi w poprzednich wersjach. Pomimo że wielkościowo te smartfony, szczególnie jak na dzisiejsze standardy, są dla mnie bardzo OK, to miały kilka irytujących rozwiązań osłabiających tę zaletę. Przede wszystkim połączenie mocno zaokrąglonych boków z ultraśliską obudową, powodowało, że chodziło się z tym smartfonem z ciągłym stanem przedzawałowym.

Piątka miała też niezbyt czytelne na słońcu, zbyt ciemne, ekrany, a ostatnia edycja miała do tego spore problemy z temperaturą Snapdragona 888, co przekładało się na wysoką temperaturę jego obudowy. Co zaskakujące, gdy Xperia 1 z wersji na wersję stawała się telefonem coraz lepszym i bardziej dopracowanym, Xperia 5 właściwie stała w miejscu. W modelu mark IV większość wad została w końcu wyeliminowana, choć nie bez kosztowo.

Sony Xperia 5 IV - obudowa

Sony w modelu Xperia 5 IV nie zmienił nic w charakterystycznych dla smartfonów Sony proporcjach obudowy i ekranu. Mam więc do czynienia z konstrukcją smukłą, przyjemnie wąską, ale niestety nieco za długą, mieszczącą 6,1 calowy ekran o proporcjach 21:9 i niewielkimi ramkami nad i pod ekranem. Telefon ma szerokość podobną do mojego iPhone 13 mini, choć jest od niego wyraźnie wyższy.

Sony w końcu zdecydowało się ujednolicić design serii 1 i 5, w związku z czym ta ostatnia dostała płaskie boki, których kształt i ścięcia należałoby umieścić w Sevres. To najwygodniej i najprzyjemniej wyprofilowane telefony, z jakimi miałem do czynienia. Sony skopiowało też matowe wykończenia, przez co telefon przestał się ślizgać, a jednocześnie zyskał znany z 1-ki bardzo elegancki wygląd. Telefon wygląda po prostu rewelacyjnie.

Płaskie ramki w takim rozmiarze mają, przynajmniej u mnie, jeszcze jedną zaletę. Przy robieniu zdjęć tym telefonem nie zdarzyło mi się przesłonić obiektywu palcem, pomimo że wyspa dalej umieszczona jest przy lewej krawędzi. W przypadku 5 III musiałem o tym stale pamiętać, a co ciekawe, podobny problem miałem też przy płaskich Xperiach 1. Być może wystąpiło tu idealne dopasowanie moich dłoni do płaskich ramek i szerokości telefonu.

Czego nie zmieniono w stosunku do poprzednich „piątek”? Ekran na szczęście wciąż nie ma wcięć i dużych zaokrągleń, wąskie belki skrywają symetrycznie rozmieszczone głośniki stereo, diodę powiadomień oraz aparat do selfie. Na boku znajdziemy też bardzo szybko i celne działający czytnik linii papilarnych, fizyczny przycisk aparatu fotograficznego, złącze słuchawkowe i wyciąganą bez pomocy narzędzi tackę na kartę SIM i microSD.

Wzorem Xperii 1 IV zrezygnowano z dedykowanego przycisku dla asystenta Google, zastosowano za to szkło ochronne, czyli Corning® Gorilla® Glass Victus® w miejsce stosowanego wcześniej Glass 6. Telefon spełnia normy odporności na wodę IPX5/IPX8 oraz pył IP6X. Jakość wykonania jest krótko mówiąc wzorowa.

Sony Xperia 5 IV - ekran

Nowa Xperia otrzymała poprawiony ekran OLED. Nie zmieniła się jego wielkość, rozdzielczość FHD+ (1080 x 2520 px, gęstość 449 ppi), ani częstotliwość odświeżania (120 Hz), ale stał się w końcu o ponad 50% jaśniejszy. A to właśnie ten element bardzo kulał u poprzedników. Reszta parametrów pozostała w zasadzie bez zmian, mamy więc obsługę 10-bitowego koloru, skalibrowany dla profesjonalistów Tryb Twórców, obsługę HDR10, ciągle brakuje jednak obsługi Dolby Vision.

Sony Xperia 5 IV - bateria

Bateria w stosunku do poprzedniej wersji urosła znów o 500 mAh, jednak największą zmianą jest z pewnością dodanie bezprzewodowego ładowania. Szkoda, że podobnie jak w Xperii 1 nie otrzymamy w zestawie ani ładowarki, ani nawet kabla USB-C. Mniejszy smartfon Sony, dzięki ekranom niższej rozdzielczości, zawsze błyszczały w kategorii „czas pracy na baterii”, nie inaczej jest i tym razem. Z moim użytkowaniem nie było problemu z wytrzymaniem 4 dni bez ładowania (normalny użytkownik może to podzielić na 2, ja używam smartfonów najmniej jak się da).

Sony Xperia 5 IV - wydajność

Na pokładzie Xperii 5 IV znajdziemy procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen1, posiadający układ 8 rdzeni - 1 wydajny, 3 średnie oraz 4 energooszczędne oraz GPU Adreno 730. Całość współpracuje z 8 GB RAM i pamięcią wewnętrzną UFS 3.1 o pojemności 128 GB. Jak już wspomniałem możemy też dołożyć kartę microSDXC o pojemności do 1 TB.

W Geekbench, testowana przeze mnie Xperia 5 IV osiągnęła następujące wyniki:

  • single-core - 1184 pkt
  • multi-core - 3351 pkt
  • Compute (OpenCL) - 5890 pkt
  • Compute (Vulcan) - 6092 pkt

Podobnie jak w przypadku modelu 1 IV test multi-core wypadł gorzej od poprzednika, za to w Compute nowa piątka zostawiła starszy model daleko w tyle. W codziennym użytkowaniu smartfon jest po prostu szybki, tak jak to było zresztą z każdą Xperią tej serii, jaką miałem okazję testować.

Co ważne, Sony ogarnęło trochę zarządzenie temperaturami Snapdragona 8 Gen1, co jak wiadomo proste nie jest. Xperia 5 IV w normalnym użytkowaniu nie grzała mi się w ogóle, a w grach skoki temperatur obudowy był wolniejsze niż w poprzednich smartfonach Sony. Aplikacja badająca throttling pokazała, że ostrzejsze cięcia w zakresie taktowania procesorów zaczynają się mniej więcej po 10 min. pracy pod dużym obciążeniem. Sony tak dobrało rytm tych „obcięć”, że nie miałem sytuacji, żeby telefon zagrzał się w sposób przekraczający poziom komfortu.

Do szybkości usług sieciowych, podobnie jak w poprzednikach nie można się przyczepić, 5G, WiFi 6 i Bluetooth 5.2 robią robotę. Od dłuższego czasu problem są tu bardziej dostawcy, niż odbiorcy sygnału.

Sony Xperia 5 IV - dźwięk

W tym akapicie mogę właściwie skopiować to, co napisałem w poprzednich testach Xperii 1 i 5. Umiejscowione przy górnej i dolnej krawędzi głośniki stereo są świetnej jakości, a złącze słuchawkowe to dziś ewenement na rynku smartfonów. Na pokładzie są wszystkie najważniejsze technologie, takie jak Dolby Atmos, DSEE Ultimate, 360 Reality Audio, AptX Adaptive. Po prostu wzór do naśladowania. Podobnie jak w 1 IV znajdziemy tu specjalną aplikację, pozwalającą tworzyć i mikować na tym smartfonie profesjonalne nagrania, czyli Music Pro.

Sony Xperia 5 IV - fotografia i film

W zakresie aparatów Xperia 5 zaliczyła, o dziwo, downgrade w zakresie teleobiektywu, zarówno w stosunku do Xperii 5 III, jak i 1 IV. Zamiast dwuogniskowego aparatu 70 i 105 mm lub zooma 85-125 otrzymaliśmy tutaj stałoogniskowe „oczko” będące ekwiwalentem 60 mm. O ile tamtych problematycznych aparatów mi nie żal, to wybór takiej ogniskowej jest nie do końca trafiony, zdecydowanie bardziej przydatny byłby obiektyw w okolicy 85 mm.

Użytkownik ma więc do wyboru następujące aparaty:

  • 16 mm, matryca 1/2,5 cala, przesłona f/2,2, elektroniczna stabilizacja obrazu, system ostrzenia Dual Pixel PDAF
  • 24 mm, matryca 1/1,7 cala, przesłona f/1,7, optyczna stabilizacja obrazu, Dual Pixel PDAF
  • 60 mm, matryca 1/3,5 cala; przesłona f/2,4, optyczna stabilizacja obrazu, Dual Pixel PDAF

Dla nikogo kto zna aparaty Sony nie będzie zaskoczeniem jeśli napiszę, że w normalnych warunkach oświetleniowych smartfon robi fantastyczne, szczegółowe i utrzymane w naturalnej kolorystyce zdjęcia. Ten „Sony look” lubię bardziej, niż to co z iPhonów wyciąga Apple, niezależnie od profilu. To zresztą jest i cecha innych Xperii z serii 1 i 5, ale we wcześniejszych latach Sony robiło dużo, żeby samo robienie zdjęć nie należało do przyjemności.

W 5 IV na szczęście sporą część rzeczy poprawiono (zapewne zmiany te pojawią się też w Xperii 1 IV). Podgląd przed zrobieniem zdjęć w końcu nie wygląda tak, jakby go ktoś sztucznie wyostrzył. Podgląd zdjęć z użyciem rozmycia tła wciąż pokazuje bardziej plamy, niż ostateczny efekt, ale poprawiono go na tyle, że domyśleć się, co w konkretnej sytuacji się otrzyma. Same rozbicia są dobrej jakości, choć błędy na raz na jakiś czas potrafią się pojawić.

Największą zmianę widzę jednak w przypadku zdjęć, na których uwieczniamy obrazy o dużej rozpiętości tonalnej. W 1 IV musiałem większość zdjęć powtarzać po kilka razy, wskazując różne miejsca, na które smartfon próbował ustawiać ekspozycję, żeby w końcu trafić na dobre wywołanie. W 5 IV co prawda dalej nie widzimy efektu HDR na podglądzie przed zrobieniem zdjęcia, ale każde zdjęcie, które nim zrobiłem wyszło dobrze. Co więcej, Xperia na części zdjęć ładniej poradziła sobie z ostrym słońcem od mojego iPhone 13 mini.

Tryb nocny... cóż, poprawiono zdjęcia low-light w takim samym stopniu jak w Xperii 1 IV. Gdy będziecie mieli duży obiekt i w miarę sensowne źródło rozproszonego światła zdjęcia wyjdą w porządku. Nie powinniście mieć problemów w centrach dużych miast.  W gorszych warunkach nie dostaniecie niczego zbliżonego do „Night mode” znanego innych flagowców. W tym zakresie przed Sony wciąż jest bardzo wiele do zrobienia.

Fanów selfie ucieszy fakt, że podobnie jak w Xperii 1 IV przedni aparat, teraz z matrycą 12 Mpix, zaczął dotrzymywać kroku tylnim braciom i jest bardzo dobrej jakości. Na pokładzie telefonu znajdziecie też opisywane przeze mnie aplikacje dla profesjonalistów, ale umówmy się, są to tylko i wyłącznie ciekawostki przydatne śladowej ilości klientów.

Sony Xperia 5 IV - system

Xperia 5 IV, która tradycyjnie miała premierę kilka miesięcy po serii 1, jest tego „opóźnienia” beneficjentem. Android 12 w większym Sony, którego testowałem kilka miesięcy temu, był tak zbugowany, że ciężko było go używać (być może część problemów z aplikacją aparatu była też z tym związana). Niczego takiego nie zauważyłem w testowanej „piątce”, system był stabilny i przyjemny w użytkowaniu. Sony jak zwykle zaserwowało nam prawie czystego Androida, z dodatkiem „Bocznego sensora” i autorskimi aplikacjami Pro.

Sony Xperia 5 IV - podsumowanie

Sony Xperia 5 IV to moim zdaniem najlepszy smartfon Sony w historii i jeden z najlepszych w ogóle. Sony poprawiło go pod wieloma względami, doszlifowało też programowe niedoróbki, które utrudniały używanie modelu 1 IV. Mam jednaj wciąż wrażenie, że w kontekście „bajerów” aparatu fotograficznego, Japończycy wciąż zrobiłli za mało w stosunku do tego, czego oczekuje od flagowca „przeciętny użytkownik”. Wciąż brak tu tego szlifu, które pozwalałby używać Xperie tak samo łatwo, jak konkurencyjne telefony spod znaku Apple czy Samsunga.

Nie mniej, jeśli miałbym na dziś kupić coś ze świata Androida, byłby to na 100% ten właśnie telefon. Gdybym nie kupił rok temu iPhone 13 mini, miałbym dziś spory dylemat, który z tych smartfonów wybrać. Wydaje się, że sprawę na korzyść Apple przeważyłaby cena, która w przypadku Sony jest, moim zdaniem, zdecydowanie za wysoka. Gdyby te telefony kosztowały podobne pieniądze, decyzja mogłby być inna.

Sony Xperia 5 IV - specyfikacja

  • Ekran: 6.1 cala, 1080 x 2520 px, OLED, HDR, Gorilla Glass Victus
  • Procesor: Qualcomm® Snapdragon™ 8 1Gen
  • GPU: Adreno
  • RAM: 8 GB
  • Pamięć wewnętrzna: 128 GB UFS + microSDXC (maks. 1 TB)
  • Bateria: 5000 mAh
  • USB-C 3.2, szybkie ładowanie
  • Czytnik lini papilarnych
  • Bluetooth 5.2
  • Wi-FI 6 (802.11 a, b, g, n, ac, ax)
  • NFC
  • Kamera przód: 12 Mpix, f/2.0
  • Kamery tył: 16 Mpix @ 12 Mpix + 24 mm @ 12 Mpix + 60 mm @ 12 Mpix
  • Kolory: czarny, zielony
  • Wymiary: 156 × 67 × 8,2 mm
  • Ciężar: 172 g
  • Android 12
Sony Xperia 5 IV
plusy
  • rewelacyjne wykonanie
  • bardzo długi czas pracy na baterii
  • szybkość działania
  • ekran bez wcięć
  • świetna kalibracja
  • czytnik linii papilarnych na boku
  • gniazdo słuchawkowe
  • wodoodporność
  • świetne aparaty
  • dedykowany przycisk migawki
  • stabilny Androida 12
minusy
  • brak trybu nocnego
  • niedopracowany podgląd w aplikacji aparatu
  • zbyt wysoka cena

Cena: 4899 zł

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu