Recenzja

Recenzja Sony Xperia 1 IV - Japończycy dalej robią sobie krzywdę

Krzysztof Kurdyła
Recenzja Sony Xperia 1 IV - Japończycy dalej robią sobie krzywdę
0

„Uparty jak Sony” - tak powinna brzmieć nowa wersja tego przysłowia. Na testy trafiła do mnie flagowa Xperia 1 IV, która udowadnia, że koncern ma jakąś niewytłumaczalną „kosę” z „computational photography” i „video”. Ze szkodą tak dla siebie, jak i użytkowników.

Schizofreniczna recenzja

Kiedy trafia do Ciebie na testy smartfon taki jak Xperia, zawsze powstaje problem, jaką wagą nadać poszczególnym jego cechom. Z perspektywy osobistej smartfony tej firmy oferują wiele unikalnych funkcji, które chętnie widziałbym w swoim smartfonie. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, że nie jestem najbardziej typowym użytkownikiem tego typu urządzeń, ponieważ w zasadzie ich nie lubię i staram się ograniczać ich używanie do minimum.

Dodatkowo, zawodowo zajmuje się też grafiką i filmem, czyli dziedzinami, w które Sony z Xperiami teoretycznie mocno celuje. To jednak powoduje, że niektóre funkcje mogę oceniać zbyt krytycznie, a na inne, z perspektywy przeciętnego użytkownika ważne, nie zwrócę w ogóle uwagi... Recenzja może więc być miejscami trochę schizofreniczna, gdy będą starał się przyjmować różne perspektywy, ale w sumie, takie też trochę są smartfony tej firmy. Zaczynamy...

Sony Xperia 1 IV – pozycjonowanie i nazewnictwo

Zanim jednak przejdą do właściwej recenzji wyjaśnię, jak obecnie smartfony Sony są pozycjonowane, bo w tym zakresie zmieniło się dość sporo. Na samym szczycie, jak coś w stylu ultra-flagowca, mamy Xperia PRO-I, smartfon za ponad 8000 zł, określany przez firmę jak pełnoprawne narzędzie foto i video dla profesjonalistów.

Xperia 1 IV, to nieco bardziej klasyczny, o ile w Sony w ogóle można coś tak nazwać, flagowiec, cenowo wycelowany w pozycje iPhonów Pro czy Samsungów Galaxy Ultra. Mniejszy model, semi-flagowiec Xperia 5 został w edycji „mark IV” skasowany, (Xperia 5 IV jednak ma się pojawić na rynku) pozostał w nich natomiast model 10 IV. Ten zachował cenę i charakter typowego średniaka, aczkolwiek  nieco ciekawiej skomponowanego niż w poprzedniej serii. Koniec dygresji, wracajmy do 1 IV.

Sony Xperia 1 IV - obudowa

W zasadzie do tego testu nie musiałbym robić nowych zdjęć, spokojnie mógłbym użyć tych z testu Xperii 1 III. Krótko mówiąc oba telefony są prawie identyczne. Nie jest to wada, formę tego smartfona uważam za prawie idealną, i na szczęście w tym zakresie niczego nie popsuto. Inna rzecz, że w kierunku ideału też się nie posunięto.

Mamy więc piękną i fantastycznie wykonaną obudowę, wykończoną w testowanej przeze mnie wersji gustowną matową czernią. Mamy płaskie, odpowiednio „załamane” krawędzie boków smartfona, z umieszczonymi tam: czytnikiem linii papilarnych, fizycznym przyciskiem aparatu, regulacją głośności, złączem słuchawkowym, portem USB-C 3.2 i nie wymagającą narzędzi, tacką na karty SIM i pamięci.

Zarówno przód, jak i tył smartfona został wykończony przy pomocy bardzo wytrzymałego szkła firmy Corning®, Gorilla® Glass Victus®. Nie będę ukrywał, jak dla mnie telefon jest za duży, używając od kilku miesięcy iPhone 13 mini odczuwam to mocniej niż kiedyś. Na szczęście nietypowy format 21:9 powoduje, że smartfon jest wyższy, ale węższy od konkurencji mającej taką samą przekątną ekrany. To ratuje sytuację, Xperia da się od biedy obsługiwać jedną ręką.

Resztę rozwiązań z zakresu designu, czyli małe, symetryczne ramki na dole ekranu kryjące aparat i dobre głośniki stereo czy prostokątny ekran bez idiotycznych wcięć, dziur i notcha uznaje po prostu za ideał. Jedyną zmianą w obudowie jaką znalazłem jest brak dedykowanego przycisku dla asystenta Google. Trochę szkoda, mogli uczynić zeń dodatkowy, konfigurowalny przycisk funkcyjny.

Nie została niestety naprawiona główna wada poprzednich Xperii z serii 1, czyli umiejscowienie wyspy aparatów. Wciąż jest ona położona przy krawędzi telefonu, co powoduje, że łatwo przesłonić sobie obiektywy palcem. W Xperia PRO-I Sony pokazało już, że wie jak należy pozycjonować aparat, dlaczego więc nie powtórzono tego w 1 IV?

Sony Xperia 1 IV - ekran

Ekran nowej Xperii jest ewolucją prawie doskonałego ekranu Xperia 1 III, przy czym przedimek „prawie” wciąż musi przy jego opisie pozostać. Największą wadą poprzednika była zbyt mała jasność ekranu, w nowej poprawiono ten parametr ponoć o 50%. Jest lepiej, ale ja aż takiej zmiany w praktyce nie zauważam. W pełnym słońcu wciąż nie jest to taka jasność, jaką może pochwalić się część ekranów od podobnej cenowo konkurencji.

W pozostałych kwestiach w zasadzie nie ma się o co czepiać. Ekran OLED o częstotliwości odświeżania 120 Hz, kolorystyka 10-bit z odwzorowaniem kolorów DCI-P3 100% oraz ITU-R BT.2020 (REC.2020) i świetna fabryczna kalibracja robią, jak to się mówi, robotę. O ile nie przeszkodzi mu w tym procesor Qualcomma, do czego jeszcze dojdziemy.

Sony Xperia 1 IV – wydajność i kultura pracy

Tutaj dochodzimy do największego problemu tej konstrukcji, czyli procesora Qualcomm Snapdragon™ 8 Gen 1. Ta firma od kilku lat ma niezbyt dobrą passę konstruktorską, jej procesory nie zyskują na prędkości tak jak konkurencja z pod znaku jabłka, za to mocno się grzeją. To, jak szybko w niektórych sytuacjach Xperia potrafiła „nabrać” temperatury, jest zdumiewające.

Do tego, czasem trudno było powiedzieć dlaczego tak się dzieje, można było grać w Call of Duty na w miarę chłodnym urządzeniu, jak i bardzo szybko gorącym. Efekt? Wyłączanie tak lubianego przez wielu odświeżania 120 Hz. Mam też wrażenie, że telefon potrafił mocno throttlować, w momentach gdy pojawiały się podwyższone temperatury zdarzały się Xperii przycięcia. Może to jednak być też efekt słabej optymalizacji oprogramowania... ale do tego też jeszcze wrócimy.

W normalnych warunkach Xperia jest szybka, ale czy szybsza niż poprzedniczki? Cóż, mam swoją teorię, która mówi, że flagowe procesory dla smartfonów, może poza modułami NPU, nie potrzebują być szybsze. Nic to już nie wnosi, oprócz problemów z chłodzeniem. Xperia 1 IV mojego zdania w tym temacie nie zmieni.

Przejdźmy teraz do cyferek. Wspomniany Snapdragon 8 to 8-rdzeniowa jednostka w konfiguracji 1-3-4. Mamy więc jeden bardzo szybki rdzeń Cortex-X2, taktowany zegarem 3.0 GHz. Trzy kolejne to średnio wydajne rdzenie Cortex-A710 @ 2,5 GHz. Całość uzupełniają 4 rdzenie energooszczędne Cortex-A510 @ 1,8 GHz. Za grafikę odpowiada, nienazwany tym razem, układ GPU Adreno, mający być o 25% wydajny od wersji 660.

Wyniki Xperii 1 IV w programie Geekbench 5 są... co najmniej zastanawiające. O ile w testach single-core jej CPU nieznacznie, ale jednak, pokonał układ 888 z Xperii 1 III, (~1200 vs ~1100 pkt.) , to już w teście Multi-core przegrał z nim we wszystkich wykonanych przeze mnie próbach (~3300 do 3400 pkt.). W porównaniu do Snapdragona 888 z poprzednika zmiany są więc kosmetyczne, ale częściowo na minus...

Wyraźnie lepsze wyniki Snapdragon 8 uzyskał tylko w teście Compute, używającym układu GPU. Osiągnął w nich:
- Compute (OpenCL) - 5460 - 5920 pkt (vs 4686 pkt)
- Compute (Vulcan) - 6100 - 6234 pkt (vs 4617 pkt)

Muszę tu też zauważyć, że rozrzut wyników w każdej grupie był zaskakująco duży, pomimo że koniec końców zrobiłem ich całą serię, z długimi przerwami pomiędzy testami, tak aby dać smartfonowi czas na wystudzenie się.

Sony Xperia 1 IV – bateria

Także tutaj niezbyt dobra jakość ostatnich układów Qualcomma daje o sobie znać. Xperia 1 IV pod względem zużycia baterii, pomimo większego o 500 mAh ogniwa (teraz ma 5000 mAh) zachowuje się znacznie gorzej od poprzednika. Użytkując ten smartfon z rozjaśnionym ekranem trzeba się liczyć z tym, że każdy rzut okiem na licznik baterii będziemy oznaczał coraz mniej procentów.

Co gorsza, Sony wzorem konkurencji poszło w „ekologię”, czyli pozbawiło smartfon ładowarki. W pudełku nie ma nawet kabla USB-C... dobrze, że miałem pod ręką ładowarkę z Lumii 950. W jej przypadku (5V @ 3A, czyli ~15 W) uzupełnienie baterii od prawie zera do 100% trwało sporo ponad godzinę. Niezbyt to imponujący wynik.

Sony informuje, że maksymalna szybkość ładowania telefonu wynosi 30 W, w przypadku bezprzewodowego, będzie to połowa tej wartości. Warto tu dodać, że bezprzewodowe ładowanie jest dwukierunkowe, możemy więc przy pomocy Xperii podładować np. swoje słuchawki. Ogólnie rzecz ujmując, tak kiepskiego zarządzania energią w smartfonie tej firmy jako żywo nie pamiętam.

Sony Xperia 1 IV - dźwięk

W tej dziedzinie do Sony nie ma się o co przyczepić, wręcz przeciwnie. Świetne głośniki stereo, złącze mini-jack 3,5 mm, technologie Dolby Atmos, DSSE Ultimate, 360 Reality, kodek Qualcomm® aptX™ Adaptive, to wszystko i wiele więcej znajdziemy na pokładzie Xperii. Dodatkowo producent przygotował kolejną profesjonalną aplikację, Music Pro, która pozwala na mobilny montaż dźwięku.

Sony Xperia 1 IV - zoom optyczny

Zanim przejdę do ogólnego omówienia aparatów Sony zajmę się słynnym peryskopowym zoomem optycznym. Jest to jeden z marketingowych koni pociągowych dla tej konstrukcji. W mojej ocenie zastosowanie tego rozwiązania najlepiej recenzują dwie popularne frazy: „przerost formy nad treścią” i „lepsze jest wrogiem dobrego”. Obraz z tego obiektywu jest poprawny, w każdym zakresie jest jednak bardziej miękki i mniej szczegółowy od pozostałych „szkiełek”. Pojawiają się też problemy z genialnym na pozostałych obiektywach autofokusem.

Jednocześnie zakres tego zoomu, ekwiwalent od 85 mm do 125 mm, oceniany w kontekście wartości pośrednich, specjalnej różnicy nie robi. Osobiście wolałbym dostać lepiej dopracowaną „stałkę”, mającą np. ekwiwalent 105 mm, niż tak skomplikowaną konstrukcję. Ta nie dość, że trochę za miękko „rysuje”, to trzeba jeszcze obawiać się o jej trwałość. Peryskopowy zoom ma sporą ilość ruchomych elementów optyki, a telefonom zdarza się przecież upaść.

Sony Xperia 1 IV - fotografia i film

W zakresie fotografii i wideo smartfony Sony są trochę jak Dr. Jeckyll i Mr. Hyde. Potrafią robić świetne, naturalnie wyglądające zdjęcia w dzień, ale wiele funkcji dziś w smartfonach podstawowych realizują znacznie gorzej, niż wielokrotnie tańsze chińskie średniaki.

Inżynierowie i programiści Sony potrafią przygotować rozbudowane oprogramowanie, najlepszy na rynku autofokus, doskonałą stabilizację, czy manualne funkcje których nie powstydziłby się sprzęt dla zawodowców, a jednocześnie... nie potrafią ogarnąć podglądu tak, aby ten oddawał w miarę charakter robionego zdjęcia.

Ta ostatnia cecha widoczna jest wszędzie tam, gdzie smartfon używa, lub powinien używać technik określanych zbiorczo jako „computational photography”. Przykładowo, jeśli robimy zdjęcie w warunkach wymagających sporej rozpiętości tonalnej, niebo na podglądzie będzie najczęściej całkowicie wyprane ze szczegółów, ewentualnie nienaturalnie skontrastowane.

Obraz przed zrobieniem zdjęcia często wygląda jakby miał za małą rozdzielczość, a jednocześnie za mocno go wyostrzono. To powoduje, że trudno jest skupić się wyłącznie na kadrowaniu, człowiek ma cały czas poczucie, że coś jest nie tak. Nie łatwo też wskazać w Xperii miejsce, na które ten powinien ustawiać ekspozycję, balans w podglądzie jest inny, niż na wykonanym zdjęciu. Choć większość zdjęć, przynajmniej tych robionych w dobrych warunkach oświetleniowych, wyjdzie bardzo dobrze, to dowiemy się o tym jak... dopiero po ich przeprocesowaniu.

Znacznie gorzej wygląda sprawa z użyciem funkcji rozmycia tła. Na podglądzie rozmazane plamy symulujące rozmycie wyglądają jakby były wygenerowane losowo. Nie pozwala to ocenić co będzie ostre, a co nie. Efekty użycia tej funkcji potrafią być równie losowe i w efekcie zdjęcia trzeba czasem powtarzać po kilka razy. Mam wrażenie, że w IV jest z tym gorzej, niż u poprzedników.

Na koniec pozostaje omówić jeszcze tryb nocny, który w tej Xperii miał zostać mocno poprawiony. Faktycznie został, co nie było jednak specjalnie trudne, poprzednicy byli na poziomie telefonów za 1000 zł lub gorzej. W 1 IV jeśli mamy jako taką ilość sztucznego światła, jesteśmy w stanie zrobić poprawne zdjęcie. Jednak nie łudźcie się, koło inteligentnych trybów nocnych od konkurencji ten od Sony nawet nie stał.

Xperia osiąga swoje efekty nie przy pomocy zaawansowanego „computational photography”, ale ostrego procesowania RAW-ów. Przy trudniejszych oświetleniowo scenach aparaty tego smartfona wciąż „rzucą ręcznikiem”. Powyżej macie kilka przykładowych zdjęć z Xperii oraz iPhone 13 mini. Myślę, że nie będziecie mieli problemów z identyfikacją które są które.

Trybu filmowego w stosunku do poprzedników Sony za bardzo nie rozwinęło. Owszem, mamy możliwość kręcenia 120 kl./sek. na wszystkich obiektywach, ale konkurencja poszła dalej. Przy tak pozycjonowanych aparatach Japończycy powinni równać do Apple i wprowadzić konkurencję dla ich Cinematic mode. Do tego zauważyłem, że na ujęciach o dużej rozpiętości tonalnej aparat nie potrafił zbalansować ekspozycji, a na niebie pojawiają się dziwne artefakty kompresji. To ostatnie wydaje się być jednak problemem software'owym. A skoro już przy tym temacie jesteśmy...

Sony Xperia 1 IV - system

Kiedy miałem na krótkich testach Sony Xperię PRO-I narzekałem, że ta nie otrzymała Androida 12. Jak się dziś okazuje, było to dla tamtego smartfona błogosławieństwo. Jak narazie ta odmiana systemu w wykonaniu Sony jest bardzo, bardzo niedopracowana. W smartfonie przez okres testów działo się sporo dziwnych rzeczy. Wariowały elementy interfejsu, potrafiły przestawiać się funkcje, takie jak autoobracanie czy tryb samolotowy. Aplikacje się wywalały, a czasem zawieszały tak, że wymagało to restartu telefonu. W kosztującym krocie produkcie premium to naprawdę nie przystoi...

Sony Xperia 1 IV – Podsumowanie

Z oceną smartfonów Sony zawsze jest duży problem. Z jednej strony mają fantastyczne i unikalne rozwiązania, z drugiej, mają masę irytujących niedociągnięć i to często tam, gdzie teoretycznie powinny błyszczeć. To wciąż bardziej demonstratory technologiczne, niż przemyślany sprzedażowo produkt.

Na to wszystko nakłada się jeszcze o wiele za wysoka cena, która w przypadku Xperii 1 IV wynosi już 6499 zł, i to pomimo że Sony nie dodaje do zestawu ani ładowarki, ani nawet kabla USB-C. A przecież w przypadku Xperii 1 IV dochodzi jeszcze kilka innych problemów, które nie występowały, albo nie w takim stopniu, u poprzedników.

Przegrzewanie się i agresywny throttling, bardzo krótki czas pracy na baterii, zoom słabszy od wcześniejszej podwójnej „stałki” czy zbugowany system powodują, że będą wspominał tego smartfona gorzej, niż lubiane przeze mnie Xperie mark II i III. Nie mogę w takiej sytuacji wydać, nawet tak warunkowej rekomendacji, jak to zrobiłem dla poprzedników. Ten smartfon zdecydowanie pozycji Sony na rynku nie poprawi.

Sony Xperia 1 IV - specyfikacja

  • Ekran: 6.5 cala, 1644 x 3840 px, OLED 120 Hz, HDR, Gorilla Glass Victus,
  • Procesor: Qualcomm® Snapdragon™ 8 Gen1
  • GPU: Adreno
  • RAM: 12 GB
  • Pamięć wewnętrzna: 256 GB UFS + microSDXC (maks. 1 TB)
  • Bateria: 5000 mAh
  • USB-C 3.2
  • ładowanie bezprzewodowe (dwukierunkowe)
  • Czytnik lini papilarnych
  • Bluetooth 5.2
  • Wi-FI 6 (802.11 a, b, g, n, ac, ax)
  • NFC
  • Kamera przód: 12 Mpix, f/2.0
  • Kamery tył:
    - 16 mm @ 12 Mpix f/2.2
    - 24 mm @ 12 Mpix f/1.7
    - 85 - 125 mm @ 12 Mpix f/2.3 - 2.8
    - sensory 3D iToF i RGB-IR
  • Kolory: czarny, fioletowy
  • Wymiary: 165 × 71 × 8,2 mm
  • Ciężar: 185 g
  • System: Android 12
Sony Xperia 1 IV
plusy
  • świetny wygląd
  • jakość obudowy
  • ekran bez wcięć
  • świetna kalibracja w trybie twórcy
  • czytnik linii papilarnych z boku
  • gniazdo słuchawkowe
  • wodoodporność
  • świetne aparaty 16 i 24 mm
  • dedykowany przycisk migawki
minusy
  • przegrzewanie się
  • throttling
  • słaba wydajność baterii
  • słaba jakość podglądu przed zrobieniem zdjęcia
  • kiepskie „computational photography”
  • słaby tryb nocny
  • zbyt miękko rysujący zoom
  • zbyt wysoka cena
  • brak ładowarki i kabla
  • system pełen bugów

Cena: 6499 zł

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu