Kilka miesięcy temu było dość głośno na temat zmian związanych z dostępem do pornografii w Wielkiej Brytanii. Na Wyspach państwo dość mocno angażuje się w odcięcie dostępu doń osobom poniżej 18 roku życia. Konieczność "wylegitymowania" się online na serwisach oferujących takie materiały budzi ogromne emocje, w końcu wykorzystać w tym celu trzeba numery dowodów osobistych czy paszportów — a w czasach gdy przeciek goni przeciek nie jest to najrozsądniejsze rozwiązanie. I tutaj z pomocą przyjdzie anonimowa przepustka, którą kupić będzie można w... kioskach. Czy tylko ja widzę w tym wszystkim walkę z wiatrakami?
Przepustka do świata pornografii, którą będzie można zakupić w lokalnym kiosku
W 2014 roku ponad połowa Brytyjczyków przyznała się do tego, że świat internetowej pornografii nie jest im obcy. Szczerze mówiąc — nie wydaje mi się, by ci chętnie dzielili się swoimi numerami paszportów czy dowodów osobistych online, by zobaczyć nieco golizny. Ale na szczęście — nie będzie takiej potrzeby, bowiem bez problemu będą mogli zakupić anonimowe przepustki w lokalnym kiosku, gdzie już przy sprzedaży zostanie potwierdzony ich wiek. Później zaś będą mogli wklepywać składający się z kombinacji kilkunastu liter i cyfr kod, który w serwisach dla dorosłych będzie potwierdzał iż skończyli oni już 18 lat. Bez konieczności podawania danych osobowych.
Sam nie wierzę w to, co czytam. Przecież to nie może się udać
Intencje chcących wprowadzić takie zmiany rządzących może i są słuszne, ale tak naprawdę kompletnie nie wierzę w to, że to może się udać. Myślę że wielu czytelników pamięta jeszcze czasy przed cyfrową rewolucją, kiedy najprostszym sposobem na dostęp do takich treści był zakup gazetki w lokalnym kiosku. I nie przypominam sobie, by dla chcącego było to coś trudnego — nawet jeżeli nie skończyli oni jeszcze osiemnastu lat. Jestem w ogromnym szoku, że naprawdę ktoś w 2018 roku wpadł na to, że zakup w kiosku przy wcześniejszym pokazaniu dokumentów które udowodnią że ktoś jest pełnoletni może zadziałać. Przede wszystkim: do tej pory nikt nie powiedział, że będzie można kupić tylko jedną z nich (a przecież wszyscy mają starszych kolegów i koleżanki). Nie wiadomo też, czy z jednego kodu nie będzie mogło korzystać kilka osób — kto wie, może po prostu ci zainteresowani którzy nie będą mogli jeszcze nabyć własnej, będą ją współdzielić. Zakładam też, że już w pierwszych godzinach wejścia w życie nowego prawa pojawi się co najmniej kilka innych metod, by obejść zabezpieczenia.
Pomysł to co najmniej dziwny i kontrowersyjny. Już nie mogę się doczekać jego wprowadzenia w życie i doniesień o tym, jak kreatywnie mieszkańcy Wielkiej Brytanii obchodzą blokady.
