Lotnictwo

Jetson One - polsko-szwedzki latający gokart już w produkcji

Krzysztof Kurdyła
Jetson One - polsko-szwedzki latający gokart już w produkcji
10

eVTOL to kategoria pojazdów latających, mająca korzenie w popularnych dziś dronach. Zasilane bateriami pojazdy pionowego startu i lądowania mają według jednych zrewolucjonizować transport, według innych co najwyżej dostarczyć tym bardziej zasobnym w gotówkę dobrej zabawy.

Polsko-szwedzki gokart nad pustynią

O latającym pojeździe projektowanym przez polskiego wynalazcę Tomasza Patana pierwszy raz słyszałem kilka lat temu. Nazywał się wtedy Speedster i powstawał pod skrzydłami start-upu założonego przez twórcę wspólnie z Peterem Ternströmem, znanym z organizacji zlotów motoryzacyjnych Gran Turismo. Choć sama firma powstała ostatecznie w Szwecji, część prac i oblatywanie odbywało się w naszym kraju.

I właśnie w Polsce, parę kilometrów od mojego miasta miała miejsce oficjalne premiera tego pojazdu, który niniejszym został skierowany do, niestety niskonakładowej, produkcji. Jetson ONE, ponieważ taką nazwę ostatecznie otrzymał, dał pokaz swoich możliwości w czasie przelotów nad Pustynią Błędowską, i trzeba przyznać, zapowiada się znakomicie.

Na razie... zabawka dla bogatych

Oczywiście pojazd nie ma ambicji zmieniania świata czy rewolucjonizowania czegokolwiek. Jest to spektakularna zabawka da bogatych, w stylu skutera wodnego, czy wyczynowego motocykla, tyle że potrafiąca latać. Pojazd kosztuje 92 tys. dolarów i żeby go otrzymać, należy wpłacić zaliczkę wysokości 22 tys.

W 2022 r. powstanie 12 pojazdów i cała produkcja została już sprzedana. Na 2023 r. również przyjęto już 12 zamówień, ale na stronie jest jeszcze jeden dostępny pojazd. Nie wiadomo, ile sztuk rocznie firma zamierza wyprodukować po ustabilizowaniu produkcji. Firma rozważa też uruchomienie produkcji seryjnej, co korespondowałoby z hasłem ze strony, że chcą z każdego zrobić pilota, ale nie ma żadnych konkretnych ram czasowych w tej materii.

Jetson ONE

Jetsone ONE to pojazd zbudowany na aluminiowej ramie, wyposażony w 8 śmigieł, napędzanych 8 bezszczotkowymi silnikami o łącznej mocy 88 kW. Całość, razem z litowo-jonową baterią waży 86 kg, a udźwig wynosi 95 kg. Spora część elementów została wykonana z włókien węglowych i przy pomocy druku 3D, wszystko w celu walki o osunięcie każdego zbędnego grama. Przy pełnym obciążeniu, ONE w powietrzu utrzyma się przez około 20 minut.

Jego wymiary to 2,8 x 2,4 x 1 m, ale do celów transportowych jego szerokość można zmniejszyć do 0,9 m. Sterowanie odbywa się za pomocą 3-osiowego joysticka oraz dźwigni wysokości. Prędkość została ograniczona elektronicznie do 102 km/h, a maksymalny pułap na jaki potrafi się wznieść to 1,5 km.

 

Bezpieczeństwo

Firma mocno podkreśla znaczenie bezpieczeństwa dla tego projektu i chwali się szeregiem systemów, mających je zapewnić. Pod kabiną umieszczono czujnik typu Lidar, który skanuje najbliższe otoczenie, aby w razie potrzeby skorygować tor lotu pojazdu.

Komputer pokładowy potrafi, oprócz omijania przeszkód, zawisnąć w powietrzu oraz wylądować bez asysty pilota. To urządzenie ma dwa dodatkowe zamienniki, gdyby w głównym doszło do awarii. Sama konstrukcja Jetsona nawiązuje do klatek znanych z samochodów rajdowych, a na wyższych wysokościach w razie potrzeby dostępny jest spadochron.

Jak z IKEA

Skoro produkcja odbywa się w Szwecji, to nic dziwnego, że zamówiony pojazd dostaniemy w kawałkach, do własnego montażu. Tak już serio, to pojazd z przyczyn czysto prawnych, trafia do klienta w stanie do rozłożonym wraz z prostą instrukcją montażu. Dzięki temu w Stanach Zjednoczonych nie trzeba go certyfikować, co jest drogą i długotrwałą procedurą, a do latania nim nie potrzeba licencji pilota.

Jetson ONE wygląda świetnie, po filmach można mniemać, że daje ogromną frajdę w pilotażu, jednocześnie powinien być łatwy w opanowaniu dla każdego, kto miał okazję latać dronem, a nawet łatwiejsze, pilot zawsze jest zwrócony w tym samym kierunku, co pojazd. Miejmy tylko nadzieję, że firma znajdzie sposób na jego seryjną i tańszą produkcję. Może wtedy uda mi się wynająć jednego, żeby pozwiedzać z tej perspektywy Pustynię Błędowską.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu