Kosmos

Pentagon przed kongresem, spowiadają się z wykrycia UFO

Bartosz Gabiś
Pentagon przed kongresem, spowiadają się z wykrycia UFO
Reklama

Czasy Roswell mamy dawno za sobą, ale chociaż popularność UFO nie jest już tak wielka jak dawniej... Wciąż wypatrujemy obcej cywilizacji przekraczającej granice ziemskiej atmosfery.

Gdy Polacy kładli się we wtorek do snu, w Stanach Zjednoczonych Ameryki miało miejsce kolejne spotkanie kongresu z działem Pentagonu, o którym niekoniecznie jest głośno, ale który ma bardzo ciekawe zajęcie. All-Domain Anomaly Resolution Office (AARO) zajmuje się bowiem anomaliami występującymi na lądzie, w wodzie i w powietrzu. Tak, polują również na UFO.

Reklama

485 spraw dotyczących anomalii, czy któraś z nich wskaże na odwiedziny spoza naszej planety?

Tak właściwie to nie na UFO, termin ten był już tak napiętnowany ciągnącym się prześmiewczym tonem, że już dawno został zastąpiony przez UAP, czyli Unidentified Anomalous Phenomena (niezidentyfikowana anomalia). Dzięki temu odbiór jest zgoła inny, gdyż już nie kojarzy się jednoznacznie z przysłowiowymi zielonymi ludkami z kosmosu. Dział zaś został założony niedawno, bo w lipcu 2022 roku z ramienia Amerykańskiego Departamentu Obrony. Po to, aby mieć jedno miejsce, do którego będą spływały wszelkie, niewyjaśnione zjawiska oraz zupełnie "przypadkiem" pod kontrolą przetwarzane tam informacje.

USA Today

Podczas sprawozdania, dyrektor AARO John Kosloski, przekazał informacje o wykryciu 485 anomalii, z czego aż 118 zostało rozwiązanych, 174 sprawy zostały skierowane do zamknięcia i oczekują na finalny werdykt. Zostawia nam to całkiem pokaźną ilość nierozwikłanych zagadek. Dyrektor placówki jednak zapewnia, że do tej pory nie ma żadnych dowodów na to, żeby te aktywności były związane z nierozpoznanym zagrożeniem. Zaś pozostają nierozwiązane z powodu braku mocy przerobowych.

Słowa Kosloskiego stoją w mocnym kontraście do odczuć reprezentowanych przez wielu byłych wojskowych oraz osoby śledzące ich postępowania. Oni jasno mówią, że nie jesteśmy sami w kosmosie... Niestety brak bezpośredniego dowodu, nie ułatwia dalszych rozmów. Przeciwnicy mogą powiedzieć, że tylko szukają rozgłosu, a AARO wzbudza podejrzenia wyłącznie dlatego, że jest jednostką wojskową, która ma narzędzia do utrzymywania informacji w tajemnicy. Z drugiej strony, ci zasłużeni wojskowi, siedząc sobie na emeryturze, nie mają niczego do zyskania, po co mieliby sobie tworzyć takie problemy?

 

Źródło: USA Today, space.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama