Sprzęt

Klawiatura i mysz pokolenia TikToka. Sprawdzamy Logitech POP Keys i Mouse

Konrad Kozłowski
Klawiatura i mysz pokolenia TikToka. Sprawdzamy Logitech POP Keys i Mouse
9

Czy na rynku klawiatur i myszek można wymyślić coś nowego? I tak, i nie. Podstawy pozostają te same, ale pewna przestrzeń na innowację wciąż istnieje. Tym bardziej, gdy zechcemy przygotować zestaw dla młodszego pokolenia. Klawisze z emoji!

Pierwsze spojrzenie na klawiaturę i mysz Logitech POP na pewno przywodzi na myśl zestawy dla młodszych użytkowników. Żywe lub wręcz jaskrawe zestawy kolorów, minimalistyczny wygląd i rząd klawiszy z emoji jasno dają do zrozumienia, że nie jest to zestaw dedykowany profesjonalistom. Logitech ma w swojej ofercie mnóstwo świetnych produktów dedykowanych osobom spędzającym dziennie wiele godzin przed ekranami i korzystającym z kilku urządzeń jednocześnie, ale seria POP nie jest tak nastoletnia jak mogłoby się wydawać. Spędziłem z tym zestawem ponad tydzień i choć wciąż przyzwyczajam się do układu klawiszy, tak mysz stała się jak na razie moim ulubionym akcesorium.

Niezwykle cicha mysz Logitech POP Mouse

POP Mouse bazuje na kilku innych modelach Logitecha, to po prostu widać. To, czego nie dostrzeżecie na grafikach to kultura pracy. Zrobiono wszystko, by mysz była jak najcichsza, więc odgłos kliknięcia jest ledwo słyszalny. Sam kształt i ergonomia myszy nie są stworzone z myślą o bardzo długiej pracy, ale dla osób z mniejszymi dłońmi (to ja) nie będzie to raczej problemem.

Będzie nim jednak skromny zestaw przycisków, bo oprócz dwóch podstawowych mamy do dyspozycji tylko dwa dodatkowe - w scrollu i zaraz obok niego. Dzięki aplikacji dla Windowsa i macOS przypiszemy im żądane funkcje, nawet w zależności od aplikacji z jakiej korzystamy (ta sfera od dawna jest świetnie zagospodarowana przez Logitech), ale naprawdę brakuje mi przycisków bocznych do przełączania się pomiędzy oknami lub cofania stron w przeglądarce/eksploratorze/Spotify i innych.

POP Mouse obsługuje 3 urządzenia Bluetooth i ma jeden dodatkowy przycisk

Na spodzie myszki jest oczywiście przycisk, który służy do parowania i przełączania urządzeń Bluetooth. Mysz zapamięta do trzech takich połączeń, zmiana urządzenia jest naprawdę szybka, a na każdym z komputerów zestaw przypisanych funkcji w aplikacji może być inny, więc przestrzeń na personalizację myszy jest. Korzystanie z niej, gdy nie wydaje prawie żadnego dźwięku, to czysta przyjemność i jedyne, co może mnie skusić do przesiadki na coś innego, to obecność dodatkowych przycisków. Zobaczymy, ile wytrzymam.

Klawiatura mechaniczna POP Keys. Logitech odpowiada na TikTokowe trendy?

W przypadku POP Keys mamy do czynienia z klawiaturą mechaniczną. Skok klawiszy i donośny dźwięk mechanizmu to coś spodziewanego, ale kształt każdego z klawiszy to zupełnie inna bajka. Logitech zdecydował się na okrągłe klawisze, które mają nawiązywać do maszyn do pisania, więc celem było nadanie POP Keys stylu retro. Prawdę mówiąc nie zrobiło mi to większej różnicy, bo przywyknięcie do takich klawiszy zajmuje tylko chwilę, ale dość szybko natrafiłem na kwestię, z którą mam więcej problemów. Chodzi o przestrzeń pomiędzy klawiszami, która została zredukowana do minimum. Pozwolił na to zaokrąglenie klawiszy, dzięki czemu POP Keys zajmuje niewiele miejsca na biurku i w plecaku, ale nie będzie chcieli jej zbyt często nosić, bo jest naprawdę ciężka jak na swoje wymiary.

Wymiary klawiatury Logitech POP Keys

  • Wysokość: 35,4 mm
  • Szerokość: 321,2mm
  • Głębokość: 138.47mm
  • Waga: 799g (z bateriami), 776g (bez baterii)

Pomimo usilnych prób, nawet po kilku dniach nie potrafię pisać na niej tak swobodnie, szybko i precyzyjnie, jak na wielu innych klawiaturach. Przeszkadza mi brak wyraźnego rozróżnienia sekcji klawiszy i to, jak gęsto są ułożone obok siebie. Jak wspominałem, mam niewielkie dłonie, więc trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której osoby o większych dłoniach w pełni komfortowo korzystałyby z tej klawiatury. Nie twierdzę, że przyzwyczajenie się do tego układu jest niemożliwe, ale mi na pewno zajmuje sporo więcej czasu. Tylko czy warto w ogóle się starać to osiągnąć?

Skromne rozmiary klawiatury, współpraca z trzema urządzeniami (opcjonalnie w zestawie jest nawet nadajnik USB, jeśli nie chcemy używać Bluetootha), spore możliwości personalizacji i dodatkowy rząd klawiszy to mocne atuty. Jeśli dużo rozmawiacie lub publikujecie w social media, to wstawianie najpopularniejszych emotek za pomocą klawiszy im dedykowanych jest super pomocne.

Tym bardziej, że w pudełku jest kilka dodatkowych przycisków, które można dowolnie wymieniać, a najniżej ulokowany na klawiaturze aktywuje panel z emoji, by można było skorzystać z pozostałych. Aplikacja dla Windowsa i macOS pozwoli przypisać klawiszom inne role, ale wtedy nie będą one pokrywać się z etykietkami - jeżeli jednak znajdziecie działający dla Was układ, który zapamiętacie, to takie rozwiązanie może znacznie przyspieszyć wykonywanie dużej części codziennych obowiązków.

Logitech POP Keys i POP Mouse - cena

Logitech liczy czas pracy na baterii w przypadku myszy i klawiatury w latach (2-3), więc nieprędko powinniście musieć szukać zamienników dla tych dołączonych w zestawie. Za mysz Logitech POP Mouse zapłacić trzeba 179 zł, a za klawiaturę POP Keys 449 zł. To nie są małe kwoty, ale po części można je uzasadnić, bo na pewno nie mamy do czynienia z produktami gorszej kategorii. Poziom wykonania, materiały i oferowane funkcje mogą dla kogoś okazać się strzałem w dziesiątkę, a w dobie home office'u, jednoczesnego korzystania z komputera, tabletu i smartfona taki zestaw wydaje się jedną z ciekawszych odpowiedzi na zapotrzebowanie na rynku akcesoriów. Tym bardziej, że do wyboru mamy kilka bardzo ciekawych wersji kolorystycznych (Daydream (miętowy, żywy żółty, lawendowy), Heartbreaker (różany) i Blast (czarny i klasyczny żółty)), a stylistyka miejsca pracy staje się coraz ważniejsza.

 

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu