Kosmos

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna walczy ze śmieciami. Ma nowy system

Krzysztof Kurdyła
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna walczy ze śmieciami. Ma nowy system
2

Wyrzucanie śmieci na Ziemi to męcząca, ale prozaiczna czynność. Na ziemskich orbitach jest wręcz przeciwnie. O ile statki załogowe wykonujące krótsze misje przywożą odpady z powrotem, to dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ten tamat jest dużym wyzwaniem. To ma się zmienić.

Śmieci w kosmosie

Jak dziś wygląda temat zarządzania odpadami na ISS? Cóż, gdy na stacje dotrze jakiś transportowy statek kosmiczny jednorazowego użytku, czy to amerykański Cygnus, czy rosyjski Sojuz, po zacumowaniu zmienia się go w kontener na śmieci. Odpady są tam zbierane do czasu odcumowania, a następnie całość trafia do atmosfery, gdzie w ognisty sposób kończy swój żywot.

Jest to jednak rozwiązanie dalekie od optymalnego , śmieci na statkach są zbierane i składowane przez kilkaset dni. Miejsce może się skończyć przed planowanym odcumowaniem, śmieci organiczne mogą generować różne problemy. Trzeba też wziąć pod uwagę, że przyszłością lotów transportowych będą „frachtowce” takie jak Dragon, wielorazowego użytku. Jeśli dodamy do tego, że na stacjach, które powstaną w niedalekiej przyszłości ma przebywać znacznie więcej ludzi, to musimy zdać sobie sprawę, że problem będzie tylko narastać.

Konieczne jest więc stworzenie rozwiązania pozwalającego pozbywać się śmieci na bieżąco i bez pośrednictwa jednorazowych statków kosmicznych wystrzeliwanych z Ziemi. Z pomocą dla stacji przybyła firma Nanoracks, jeden z tych przedstawicieli amerykańskiego biznesu kosmicznego, którzy planują budowę własnych stacji kosmicznych. Jest to więc „transakcja” wiązana, przetestowane na ISS rozwiązanie będzie mogło trafić do prywatnie budowanych orbitalnych obiektów.

https://www.youtube.com/watch?v=pyldo8pngV8&t=102s

Prawie jak w domu

Nowy sposób pozbywania się śmieci opiera się o, stworzony przez wspomnianą firmę wraz z koncernami Boeing i Thales Alenia, komercyjny moduł śluzy o nazwie Nanoracks Bishop Airlock. Podstawowym zadaniem tego zadokowanego obecnie do modułu Tranquility 19 urządzenia jest wysyłanie na orbity niewielkich satelitów, takich jak CubeSat-y. Jednak od początku planowano, żeby można było przy jego pomocy wyrzucać worki ze śmieciami. Prawie jak w domu....

Działa to w zasadzie tak samo, jak w przypadku ekspediowanie CubeSatów. Specjalnie zaprojektowany przez Nanoracks worek na śmieci jest wypychany ze śluzy w kierunku i z prędkością gwarantującą, że trafi do atmosfery, gdzie podobnie jak statki ze śmieciami, spłonie. W czasie próby, która miała miejsce 2 lipca, wyrzucono w kierunku Ziemi pojemnik ważący 78 kg, ale maksymalna waga takiego ładunku ma być znacznie większa, mowa tu nawet o 272 kg.

Oczywiście jak każde tego typu wydarzenie na orbicie, każdy zrzut śmieci będzie musiał być bardzo starannie przygotowany, a następnie śledzony. Może to być niezłym wyzwaniem, jeśli miałoby się to stać się często powtarzaną procedurą. Obsługa będzie musiała zadbać, aby paczka przebyła bezpiecznie ponad 200 km po niższych, mocno już dziś zatłoczonych i zaśmieconych, orbitach.

Na dziś nie wiadomo jeszcze, kiedy nowa opcja zostanie uznana przez obsługę stacji za gotową do działania operacyjnego. Spodziewam się, że czeka nas jeszcze co najmniej kilka mniejszych, testowych zrzutów. Na niskich orbitach Ziemi, na rozsypanie się worka ze śmieciami, nikt nie może sobie przecież pozwolić.

Odwrotność proporcjonalna

Kosmiczne problemy ze śmieciami, toaletami i wieloma innymi prozaicznymi na Ziemi czynnościami pokazuje, jak dużo pracy czeka jeszcze naukowców i inżynierów, zanim komfortowy, bezpieczny i w miarę tani pobyt na orbicie będzie możliwy. Warto takie z pozoru drobne inicjatywy obserwować, ponieważ to często one bardziej jasno pokażą, w jakim miejscu kosmicznej rewolucji na dziś jesteśmy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu