Facebook

Pół miliona zgłoszeń miesięcznie "porno w odwecie" na Facebooku

Weronika Makuch
Pół miliona zgłoszeń miesięcznie "porno w odwecie" na Facebooku
4

Narzędzie AI wraz z dedykowanym ku temu zespołem stara się walczyć z pornograficznymi materiałami przesyłanymi w akcie absurdalnej zemsty.

Revenge porn to obrzydliwy proceder, w którym to mszcząca się jednostka umieszcza na portalach społecznościowych nagi wizerunek ofiary bez jej zgody. Jeśli ktoś miał pecha trafić na paskudnego partnera, który kiedykolwiek wszedł w posiadanie roznegliżowanych zdjęć, może się mocno nacierpieć. Ludzie chcąc zrobić drugiej osobie na złość, rozpowszechniają owe zdjęcia, czyniąc szkodę na psychice, relacjach oraz po prostu będąc przy tym niesamowitym dupkiem. Widziałam już w internecie zachęty do otwierania dedykowanych stron, które postawiono tylko po to, by umieścić na nich zdjęcia ofiary. Jak się okazuje, nie trzeba się aż tak starać, aby zrobić komuś na złość. Wystarczy wejść na jeden z portali społecznościowych.

Pół miliona zgłoszeń miesięcznie to jakiś chory absurd

Facebook od lat pracuje nad narzędziami do zapobiegania rozpowszechniania pornografii na portalu. Jak się okazuje, narzędzie wciąż nie jest idealne. Facebook, Instagram, Messenger i WhatsApp przyjmują każdego miesiąca pół miliona zgłoszeń w kwestii revenge porn. Raport NBC news jest zatrważający. Nawet zakładając, że nie wszystkie z tych zgłoszeń są prawdziwe, to nadal dostaniemy jakąś ogromną liczbę. A to przecież tylko portal społecznościowy, który pozwala nam utrzymywać kontakt z bliskimi i dalekimi znajomymi.

Masz iPhone’a? Uważaj. Facebook korzysta z Twojego aparatu

Facebook ponoć bardzo stara się, aby jak najbardziej ukrócić ten paskudny proceder. Widząc, że ich dotychczasowe starania są niewystarczające w 2018 roku zbadali bardziej przydatne metody. Chcieli sprawdzić, co w ich działaniu było w porządku, a co pozostawiało wiele do życzenia. Obecnie portal zatrudnia 25 osobowy zespół (nie licząc stałych moderatorów treści), który zajmuje sie badaniem zgłoszeń i zapobieganiu rozpowszechniania revenge porn. Tylko czy 25 osób wobec pół miliona zgłoszeń to na pewno wystarczająca liczba? Trudno powiedzieć. Praca przy facebookowych zgłoszeniach nie jest łatwa ani przyjemna. Codzienne przeglądanie zdjęć, które mogą komuś wyrządzić krzywdę, na pewno nie należy do ulubionych zajęć pracowników.

Nowy Messenger ma szansę zmazać fatalne wrażenie dotychczas dostępnej aplikacji

Facebook urósł do takich rozmiarów, że nie może ignorować tego typu sytuacji. Ten zwykły portal społecznościowy staje się momentami kluczowym narzędziem w życiach wielu z nas. Wystarczy przypomnieć sobie ostatnie wybory prezydentów Stanów Zjednoczonych, aby całkowicie zapomnieć o ignorowaniu siły Facebooka. Skoro portal potrafi grać kluczową rolę w wyborze głowy jednego a najpotężniejszych państw świata, to jak mocno może odegrać się na psychice zwykłego obywatela, który będzie miał pecha stać się viralem? Aż strach o tym wszystkim myśleć.

Facebooku, bądź orędownikiem dobra!

Zdaję sobie sprawę, że to nie Facebook sieje takie osoby, ale to on powinien sobie z nimi radzić. Jak jednak uciąć głowę tej hydrze, aby na jej miejscu nie pojawiły się dwie kolejne? To kolejne bardzo trudne pytanie. Z każdym kolejnym rokiem funkcjonowania Facebooka portal musi mierzyć się z większą liczbą użytkowników, którzy otrzymują olrzymie możliwości. Wśród masy dobra, które zadziałało się za sprawą Fejsa, jest też masa zła. Mar Zuckerberg nie jest na tyle zdolny, aby pozbyć się ze świata krzywdy i mowy nienawiści, ale wierzę, że pewnego dnia wymyśli coś, co ograniczy wpływ tych okropieństw do minimum. Na razie jednak wyniki Facebooka nie napawają optymizmem. Musi być lepiej, bo inaczej cóż to będzie za paskudny świat?

 

Źródło: Cnet

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu