Chromebook

Wróciłem do Chromebooka po latach. Czy teraz warto się nim zainteresować?

Konrad Kozłowski
Wróciłem do Chromebooka po latach. Czy teraz warto się nim zainteresować?
57

Chromebooki nie podbiły polskiego rynku. I z jednej strony zupełnie mnie to nie dziwi, ale zaskakuje mnie niechęć i/lub niewiedza użytkowników. Czy to powinno się zmienić? Czy warto dziś zainteresować się Chromebookiem?

Niedługo po zaprezentowaniu Chromebooki były dla mnie najciekawszym produktem technologicznym. To było coś zupełnie nowego i świeżego, ale świetnie dopasowanego do panujących realiów. Internet zyskiwał na znaczeniu i popularności, dlatego Google w 2011 roku pokazało swoją wizję laptopa dla zwykłego użytkownika. W ich mniemaniu nie było nam potrzebne nic więcej poza przeglądarką internetową, dlatego pierwsze wersje Chrome OS nie posiadały nawet pulpitu, ale w ostatnich latach wiele się zmieniło i dziś system ten wygląda zupełnie inaczej. Moja pierwsza styczność z Chromebookiem sięga 2013 roku i początkowy (trwający kilka lat) zachwyt osłabł.

Inne laptopy dogoniły Chromebooki

Wpływ na to miało kilka czynników: postęp w kategorii zwykłych laptopów (czas pracy na baterii), powolne wdrażanie kluczowych nowości (aplikacje z Androida) na wybranych modelach Chromebooków oraz niedostępność tych komputerów w Polsce. Sytuacja wydaje się dziś jeszcze trudniejsza dla tych urządzeń, bo ultrabooki i MacBooki z M1 pracują około/ponad 10 godzin bez ładowarki, a polska dystrybucja Chromebooków niemal nie istnieje. Największy krok do przodu wykonano w kwestii oprogramowania, bo pojawiło się całe mnóstwo poprawek w Chrome OS, przeorganizowano wiele elementów interfejsu oraz rozbudowano współpracę z telefonem z Androidem.

Przyjemny powrót do Chromebooka i Chrome OS

Po spędzeniu kilku tygodni z Chromebookiem 314 od Acera ponownie przekonałem się do tej idei, ale z zupełnie innymi zamiarami sięgam teraz po ten komputer. Wcześniej ich najważniejszym atutem był długi czas pracy na baterii. W podróży, podczas konferencji i innych wydarzeń było to dla mnie kluczowe, bym mógł przez cały dzień, a czasem nawet dłużej, używać laptopa w terenie. Ładowanie go niczym smartfona na cały dzień pracy było wyzwalające, a czasem nawet wyjazd na weekend oznaczał brak potrzeby zabierania ładowarki. Ta granica już się zatarła, więc Chromebook musi rywalizować w inny sposób ze swoimi konkurentami. Główną cechą będzie więc cena, a wydając 1500 zł na laptop można mieć dziś pewne wymagania. Nie uświadczymy świetnego ekranu czy zabójczej wydajności, ale jeżeli takie urządzenie będzie w porządku to będziemy wystarczająco usatysfakcjonowani.

Aplikacje z Android na Chrome OS

Specyfikacja Acer Chromebook 314 nie powala na kolana, ale jest to komputer gotowy do codziennych zadań. Klasyczna praca biurowa i trochę rozrywki mu nie straszne, bo nawet kilkanaście kart z otwartymi stronami oraz kilka aplikacji znacząco go nie spowolniły. Zdarzają się momenty lekkiej zadyszki, gdy wymagamy od niego więcej, a prawdziwym benchmarkiem jest działanie aplikacji z Androida, które można pobierać z Google Play. Im można poświęcić osobny artykuł, więc dajcie znać, czy bylibyście tym zainteresowani, ale po krótce mogę napisać, że bardzo łatwo podzielić je na dwie grupy - bardzo przydatne i zupełnie bez sensu. Do pierwszej z nich zaliczę apki multimedialne (VOD, streaming muzyczny, audiobooki), których na pecetach często nie ma. Do drugiej większość komunikatorów, bo webowe wersje działają sprawniej i stwarzają mniej problemów. Czasami zmiana rozmiaru okna nie jest możliwa, co utrudnia używanie takiej aplikacji, ale takie są uroki uruchamiania programów poza ich naturalnym środowiskiem.

Bardziej wydajne i lepiej wyposażone (tutaj wspominam np. Chromebooka 714 Acera) nie ograniczają nas tak bardzo pod względem liczby aktywnych aplikacji czy otwartych kart, a i sposób wykończenia komputera może stać na zupełnie innym poziomie. Chromebook 314 to laptop z niższej półki, więc wszędobylski plastik (ależ lekki!) i średnio brzmiące głośniki nie powinny być zaskoczeniem, ale alternatywa istnieje. Niestety, te droższe modele są o wiele trudniej do dostania w Polsce, zaś zakupy poza granicami kraju są nadal pewnym wyzwaniem. Nawet jeśli uda nam się dokonać transakcji w zagranicznym sklepie, to nie wiadomo, czy producent w Polsce będzie respektował gwarancję (zapewne nie).

Internet nadrabia braki Chromebooków

A szkoda, bo nie wydając zbyt wiele można nabyć naprawdę fajny laptop, który z miejsca stał się dla mnie sprzętem zabieranym niemal zawsze ze sobą i to pomimo posiadania przeze mnie iPada. Rzecz w tym, że jako laptop iPad nie sprawdza się nadal tak dobrze, jak mógłby i praca w tradycyjnej przeglądarce internetowej, z pełnoprawnym systemem zarządzania plikami i na urządzeniu o klasycznej konstrukcji jest dla mnie znacznie wygodniejsza.  W obecnych czasach można nawet na nim pograć, bo dysponujemy przecież takimi usługami jak Google Stadia czy NVIDIA GeForce Now. Polegamy, co prawda, wtedy na szybkim łączu, ale zagramy niemal w cokolwiek chcemy niezależnie od specyfikacji sprzętu. Nie zapomniałem, że do tej pory powstawały też Chromebooki hybrydy i Chrometaby (tablet z Chrome OS), ale nie sądzę, by były to urządzenia warte uwagi. Chromebook najlepiej sprawdza się jako po prostu laptop.

Chrome OS wygląda i działa lepiej

Dla wielu osób będzie to bowiem w zupełności wystarczający sprzęt. Mowa tu o mniej zaawansowanych i mniej wymagających użytkownikach. Do tej grupy zaliczają się też osoby starsze. Największą zaletą jest to, że trudno cokolwiek zepsuć, a obsługa Chrome OS jest bardzo prosta. Po utracie lub awarii Chromebooka można ponownie zalogować się na konto Google i wszystko będzie z powrotem na miejscu, o ile oczywiście wcześniej włączycie pełną synchronizację danych z profilu.

Gdzie kupić Chromebooka?

Patrząc na rynek Chromebooków w Polsce, każdy chętny na taki komputer nie miał łatwego życia, choć to zaczyna się zmieniać. Sklepy posiadają sprowadzone z innych rynków modele, ale nie są to najczęściej najnowsze Chromebooki. Pośrednictwo podnosi też cenę, więc zakup takiego (mimo wszystko) ograniczonego laptopa staje się średnio opłacalne. Acer jako jedyny oferuje kilka nowych modeli swoich Chromebooków w różnych cenach i w wielu sklepach (Euro, MediaExpert, X-kom), więc za nieduże pieniądze można szybko taki komputer kupić. Poza tym sytuacja nie jest zbyt kolorowa i jeśli szukacie czegoś innego, pozostają dwa inne wyjścia: kupić samodzielnie (podczas pobytu) za granicą lub polować na okazje na OLX/Allegro, gdzie można znaleźć Chromebooki przywiezione przez osoby prywatne.

Acer oferuje w chwili obecnej model 314 w dwóch wariantach: z procesorem Intela Celeron N4020 oraz układem ARM MediaTek M8183. Ten drugi mógłby zapewnić dłuższy czas na baterii, dzięki swojej energooszczędności, ale wydajność tego modelu nie jest w mojej ocenie warta tego kompromisu. Chromebook 314 z procesorem Intela nie będzie na tyle odczuwalnie krócej działał bez ładowarki, ale godna pochwały jest próba Acera, bo docelowo układy ARM w Chromebookach mogą oznaczać dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu, lepszą kompatybilność z mobilnymi aplikacjami, a także niższe ceny urządzeń.

Chromebooki w Polsce? Czas na zmiany!

Chromebooki rządzą w USA na rynku edukacyjnym, zaś wśród konsumentów (globalnie) nadal są ciekawostką. Nie brakuje entuzjastów tych urządzeń, którzy polecają i wyposażają w nie znajomych oraz bliskich, ale trudna dostępność i zawyżone ceny skutecznie odstraszają potencjalnych użytkowników Chromebooków także w Polsce. Ja z przyjemnością wrócę do Chromebooka i jestem gotów zmierzyć się z opisanymi powyżej wyzwaniami podczas wyboru i zakupu takiego urządzenia, ale doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że mało kto ma na to czas i ochotę. Chromebooki powinny stać na półkach w sklepach, a Google wraz z partnerami zapewniać edukację użytkowników na ich temat. W przeciwnym razie w 2011, 2021 i 2031 sytuacja na rynku będzie taka sama, a nie powinna być.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu