Militaria

Czy egzoszkielety jak z filmów zrobią z żołnierzy maszyny do zabijania?

Krzysztof Kurdyła
Czy egzoszkielety jak z filmów zrobią z żołnierzy maszyny do zabijania?
0

Kinematografia w różny sposób przedstawia wizję żołnierza przyszłości, ale jednym z prawdopodobnych kierunków rozwoju, jest wprowadzenie na wyposażenie egzoszkieletów. Może nie koniecznie tak rozbudowanych jak w filmie „Na skraju jutra”, ale potencjalne możliwości są intrygujące.

Czym jest egzoszkielet?

Egzoszkielet, czasem nazywany trochę na wyrost pancerzem wspomaganym, to można by rzecz nieco przekornie, hardcorowa odmiana „wearables”, która dzięki zastosowaniu różnego rodzaju siłowników wzmacnia siłę osoby go noszącej. Jest to więc w zasadzie rodzaj ubieralnego robota.

Obecnie egzoszkielety stosuje się głównie w medycynie, pozwalają tam osobom niepełnosprawnym odzyskać część możliwości ruchowych. Nie są to oczywiście tak zaawansowane konstrukcje, jak to co widzimy na filmach sci-fi. Ich sprawność jest taka sobie, pomaga chorym, ale zwykłego człowieka raczej by ograniczały.

Egzoszkielet dla wojska

Jednak od momentu pojawienia się tego pomysłu, wiadome było, że rozwojowi tych technologi przyglądać się będą armie całego świata. Tu dochodzimy choćby do pojęcia wcześniej wspomnianego pancerza wspomaganego. W większość wizji żołnierza-przyszłości, wykorzystującego taki wynalazek, mamy do czynienia z czymś w rodzaju nowoczesnej zbroi. Nie jest to zbytnio zaskakujące, skoro siłowniki pozwalają żołnierzowi nosić więcej, można bez problemu zastosować znacznie lepsze, ale i ciężkie środki obrony balistycznej.

Poszukiwania innowatorów

Choć prace nad tego typu konstrukcjami trwają od dawna, żadne z rozwiązań wciąż nie nadaje się do zastosowania na polu walki lub chociaż za nim. Amerykańska armia chyba powoli traci cierpliwość i postanowiła nakręcić biznes prywatny, żeby nieco szybciej zechciał znaleźć praktyczne rozwiązanie. Wystosowano w tym celu zapytanie do przemysłu o pomoc w realizacji programu o bardzo długiej nazwie: „Powered and Unpowered Exoskeletons for Human Performance Augmentation During Maneuver or Logistics Support Activities”.

Po polsku oznacza to „Egzoszkielety zasilane i niezasilane do zwiększania wydajności ludzi podczas manewrów lub działań wsparcia logistycznego”. Jeśli jakaś firma chce uczestniczyć w programie, musi odpowiedzieć armii, przesyłając tzw. „białą księgę”, w której poda swoją wizję rozwiązania szeregu problemów praktycznych związanych z tymi urządzeniami.

Armia pyta między innymi o:

  • jak egzoszkielety mogą pomóc zmniejszyć liczbę urazów podczas transportu, załadunku i rozładunku
  • jak mogą wspomóc żołnierza w walce wręcz
  • jak bardzo mogą wydłużyć czas przebywania na polu walki
  • na ile mogą przyśpieszyć reakcję człowieka na polu walki
  • jak poradzą sobie przy skokach z dużych wysokości i lądowaniach spadochronowych

Zapytano też o możliwość wsparcia ludzi przy przenoszeniu konkretnych obciążeń.

Jakie perspektywy?

Patrząc na obecny stan potrzebnych do budowy egzoszkieletów technologii, nie spodziewam się żebyśmy szybko zobaczyli ich bojowe wersje. Nie pozwoli na to choćby obecna wydajność baterii, które musiałyby być użyte przy takim pancerzu. Choć w tym zapytaniu jest mowa również o konstrukcjach niezasilanych, na polu walki sprawdzą się tylko wysoce sprawne, wspomagane komputerowo robotyczne pancerze.

Natomiast użycie ich do wsparcia zadań logistycznych, to już kompletnie inna sprawa. Tutaj wydaje mi się, że jest szansa dość szybko zobaczyć takie urządzenia, a przynajmniej ich funkcjonalne prototypy w praktyce. Takie egzoszkielety będą oczywiście znacznie prostsze i bardziej prymitywne, ale mają potencjał żeby uprościć i skrócić czas wielu operacji logistycznych i zmniejszyć ilość wypadków. A że logistyka to jedna z najważniejszych dziedzin w armii, jeśli pojawią się obiecujące rozwiązania, wojskowi nie poskąpią na to pieniędzy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu