Militaria

Amerykanie wybrali arktyczny pojazd dla wojska. Beowulf wygląda imponująco

Krzysztof Kurdyła
Amerykanie wybrali arktyczny pojazd dla wojska. Beowulf wygląda imponująco
2

Kilka tygodni temu opisywałem na Antyweb jeden z sukcesów Putina, jakim było przyśpieszenie amerykańskich planów odbudowy wojsk arktycznych. Wspomniałem wtedy, że oznacza to otwarcie kilku programów na sprzęt specjalistyczny dla 11. Dywizji. Pierwszy pojazd właśnie wybrano.

CATV zamiast Strykera

W ramach konkursu na pojazd określony jak Cold Weather All-Terrain Vehicle amerykańska armia wybrała właśnie pojazd oferowany przez koncern BAE, BvS10 Beowulf. Potężny pojazd gąsienicowy ma stać się jedną z podstawowych maszyn dla wszystkich jednostek stacjonujących na dalekiej północy, nie tylko tworzonej obecnie 11. Dywizji Powietrznodesantowej, ale także oddziałów Gwardii Narodowej.

Amerykanie oceniają, że potrzebne im będzie 110 takich pojazdów. Obecnie zamówione zostały pilotażowo 4 sztuki. Pojazdy tego typu są niezbędne, ponieważ pojazdy SUSV odziedziczone po czasach Zimnej Wojny są prymitywne i przestarzałe. Beowulf zastąpi jednak nie tylko je, ale równię kołowe transportery opancerzone Stryker. Te ostatnie w testach na Alasce wypadły katastrofalnie i wojsko uznało, że nie nadają się do działania w takich warunkach.

Beowulf pokonał w konkursie pojazd zaprojektowany wspólnie przez Oshkosh Defense i ST Engineering o nazwie Bronco 3. Oba pojazdy przeszły szereg intensywnych testów na Alasce, gdzie oceniano ich mobilność, ładowność, ergonomię i niezawodność. Żołnierze prowadzili przy ich pomocy m. in. symulowane operacje desantowe, w czasie których pojazdy musiały pokonywać przeszkody wodne, pokonywać zróżnicowane przeszkody terenowe.

BvS10 Beowulf

Pojazd budowany przez BAE Systems w Hägglunds bazuje na pojeździe BvS10, który służy już od półtorej dekady w kilku armiach świata (były używane np. w Afganistanie). Beowulf został specjalnie przeprojektowany tak, aby jak najlepiej dostosować go do arktycznych warunków.

Mamy tu do czynienia z nieopancerzonym pojazdem gąsienicowym, który składa się z dwu części. Pierwsza jest nośnikiem kabiny, mogącej pomieścić 14 żołnierzy, druga to moduł transportowy, który można w różny sposób konfigurować. Uwagę wielu osób zwrócą z pewnością duże okna, które mają zapewnić żołnierzom pracującym w trudnych warunkach komfort psychiczny.

Dzięki szerokim gąsienicom pojazd łatwo przemieszcza się po śniegu, błocie, piasku czy bagnach. Co ważne, jest też pojazdem pływającym, potrafiącym pokonywać głębsze przeszkody wodne nawet w warunkach odwilży. Prędkość maksymalna Beowulfa to 65 km/h, a zasięg minimum 400 km.

To jednak nie koniec, jego mobilność jest jeszcze lepsza, jeśli współpracuje z helikopterami. Pojazd może być przeniesiony w całości przez CH-47 Chinook, lub po rozłączeniu przez dwa UH-60 Black Hawk. Na razie nie wiadomo, jakie uzbrojenie będzie integrowane z tymi pojazdami, rozważa się w tym kontekście moździerze i wyrzutnie rakiet, ale spodziewać się można z pewnością wersji OPL czy pojazdów do walki elektronicznej. Jak to może wyglądać, pokazują rosyjskie pojazdy arktyczne oparte o transporter DT-30 Witiaź.

Inna wojna

Proces budowy 11. Dywizji Powietrznodesantowej warto uważnie obserwować, Arktyka jest na tyle ekstremalnym klimatycznie terenem, że bardzo wiele rzeczy będzie tu musiało być zupełnie innych, niż w klasycznych jednostkach lądowych. To z pewnością przełoży się też na taktykę i strategię, które będą opracowywane dla działajacych w tych rejonach jednostek. Pod pewnymi względami może to przypominać walki na innej planecie :)

Ciekawie będzie też obserwować, w jaki sposób droga Stanów Zjednoczonych będzie różnić się od rosyjskiej. Amerykanie mają pod względem technologii i finansów możliwości wielokrotnie większe od Rosjan. Chociaż z drugiej strony, w najbliższych latach będzie to raczej pojedynek mocno wirtualny, kraj Putina swój potencjał arktyczny zaprzepaszcza właśnie na Ukrainie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu