Sztuczna Inteligencja

Algorytm do przewidywania przestępstw. W Chinach to inwigilacja, w USA troska o obywateli

Patryk Koncewicz
Algorytm do przewidywania przestępstw. W Chinach to inwigilacja, w USA troska o obywateli
3

Amerykańscy socjolodzy stworzyli system przedwczesnego wykrywania przestępstw, który niepokojąco zaczyna przypominać chińską machinę kontroli obywateli

Pisałem we wtorek o nowym systemie wczesnego wykrywania przestępstw, który już niedługo trafi do rąk chińskich władz. Technologia przypominać będzie scenariusze z filmów sci-fi, bowiem na podstawie szczegółowych danych o obywatelach (takich jak płeć, rasa, specyfika zachowania, punkty społeczne), system nadzoru tworzyć będzie modele wzorców i odchyleń. Na ich podstawie policja będzie mogła reagować zanim przestępstwo zostanie popełnione. Informacje z sieci niefortunnie zbiegają się z publikacją w czasopiśmie akademickim Nature Human Behaviour. Jak się okazuje, Amerykanie pracują nad podobnym algorytmem, który pozwoli przedwcześnie wykrywać zbrodnie w dużych miastach. Czy już powinniśmy zacząć się bać?

USA nie radzi sobie z przestępczością. Pomoże technologia

Nie trzeba chyba nikomu udowadniać, że Stany Zjednoczone mają niemały problem z przestępczością. Strzelaniny są tak powszechne, że na wejściach do szkół stoją wykrywacze metalu, a wskaźniki innych zbrodni rosną z roku na rok. Amerykańscy policjanci, pracując nad sprawą, opierają się głównie na raportach o wykroczeniach kryminalnych, ukazujących pośrednio związek między policją, przestępczością a społeczeństwem. Uprzedzenia – chociażby do niektórych ras – budzą w USA kontrowersje i są powodem wielu burzliwych dyskusji. Jeśli więc człowiek nie jest w stanie skutecznie zapanować nad kontrolą wielkich aglomeracji, to może by zepchnąć obowiązek na komputer?

Źródło: Depositphotos

Socjolodzy z Uniwersytetu Chicagowskiego opracowali algorytm, wykorzystujący historyczne dane o przemocy i przestępstwach, który – co ciekawe – nie jest pierwszą próbą wspomagania się sztuczną inteligencją w celu stworzenia systemu wczesnego ostrzegania. Już w 2012 departament policji z Chicago wraz z badaczami akademickimi testował technologie zwaną „modelem ryzyka przestępczości i wiktymizacji”. Polegał on na tworzeniu listy tematów strategicznych, czyli listy potencjalnych ofiar i sprawców, określanych na podstawie takich czynników jak wiek czy historia aresztowań. Problem polegał jednak na tym, że technologia nie była szczególnie skuteczna. Przypisywała ona bowiem punkty potencjalnym sprawcom, a im wyższy był dany wynik, tym większe prawdopodobieństwo przestępstwa z użyciem broni. Sęk w tym, że prawie połowa osób, które system wskazał jako zagrożenie, nigdy nie została oskarżona.

Skuteczność przewidywania na poziomie 90%

Nowy algorytm stosuje inną technikę, zwaną „gorącymi punktami”, przedstawiającą przestępczość jako strefy zapalne, przenoszące się na sąsiednie sektory. W praktyce działa to w ten sposób, że miasto zostaje podzielone na kafelki o powierzchni niespełna 100 metrów kwadratowych. Badacze nałożyli na poszczególne kafelki dane historyczne, dotyczące przestępstw z użyciem przemocy i występkom szkodzącym mieniu miasta. Technologia ma w czasie rzeczywistym przewidywać przyszłe wydarzenia, co według naukowców zmniejsza stronniczość osądów.

Badacze zachwalają wysoką skuteczność algorytmu na poziomie 90%, nie tylko w samym Chicago, ale także innych dużych miastach takich jak Los Angeles czy Filadelfia. Przywodzi mi to na myśl podobną sytuację z 2020, kiedy to szeryf hrabstwa Pasco na Florydzie także próbował wdrożyć program przewidywania przestępstw wspierany przez sztuczną inteligencję. Mężczyzna również był przekonany o jego skuteczności, a praktyce skończyło się to na nękaniu przez policję niewinnych rodzin, które system wskazał jako niebezpieczne.

Źródło: Depositphotos

Faktem jest, że metody stosowane przez Amerykanów nie są aż tak skrajne i inwigilujące jak chińskiego rządu, jednak samo usilne dążenie do uniwersalnego systemu nadzoru powinno zapalać u ludzi czerwoną lampkę. Ciekawe jest także podejście prasy z USA, która na podstawie artykułu z New York Times o orwellowskich algorytmach z Państwa Środka publikowała alarmujące nagłówki o potencjalnym niebezpieczeństwie, jednak gdy do podobnych sytuacji dochodzi na rodzimym podwórku, to narracja publikacji nagle staje się dużo bardziej wyrozumiała.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu