Activision poinformowało o pracach nad mobilną wersją Call of Duty: Warzone
Warzone w twojej kieszeni. Activision pracuje nad mobilną wersją popularnego Battle Royal

Rynek mobilnych shooterów – mimo iż ich jakość pozostawia czasem wiele do życzenia – ma się całkiem dobrze i generuje zadowalające przychody. Na pokładach tabletów i smartfonów są już podzespoły na tyle zaawansowane, że mogą bez problemów odwzorować rozgrywkę wieloosobowych strzelanek oferując bardzo zbliżone doznania. PUBG Mobile oraz Fortnite pokazały, że w Battle Royal na urządzeniach przenośnych może być na tyle dobrą zabawą, że doczekały się nawet swoich wersji turniejów. Nie dziwne więc zatem, że twórcy Warzone – jednego z najpopularniejszych Battle Royal – chcą także skraść kawałek tortu i przenieść wieloosobową batalię na mniejsze ekrany.
Podbój Verdańska już niedługo na smartfonach
Activision poinformowało wczoraj o pracach nad mobilną wersją Call of Duty: Warzone, która ma być „zupełnie nowym doświadczeniem” gier AAA na smartfonach. Rozrywka ma być równie emocjonująca i dynamiczna co w pełnoprawnej wersji. Developerzy już teraz zakładają wsparcie przez wiele lat i specyfikę rozgrywki dostosowaną do wymogów urządzeń przenośnych. Gra znajduje się prawdopodobnie jeszcze na wczesnym etapie produkcji, dlatego Activision nie zdradziło większych szczegółów.
Biorąc jednak pod uwagę optymalizację chociażby Fortnite czy debiutującego niedawno Apex Legends Mobile uważam, że nie ma się czego obawiać. Co prawda ta druga pozycja nie jest jeszcze dostępna w Polsce, ale od 3 dni gracze z wybranych krajów mogą już pobierać Apex Legends na swoje smartfony. Gra wydaje się świetnie zoptymalizowana, a sterowanie wygląda na intuicyjne. Można więc zatem przypuszczać, że przynajmniej od tej strony Warzone również okaże się sukcesem.
Największy mankament Battle Royal od Activision polegał na kompletnym nieradzeniu sobie z cheaterami, którzy zwłaszcza na PC dawali się graczom we znaki. Jeśli mobilny Warzone będzie wolny od tych problemów to z chęcią powrócę na chwilę do Veredańska.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu