Mój bardzo śmiały sen o tym, by pełnoprawny komputer nosić w kieszeni powoli staje się rzeczywistością. Windows 10 Mobile na niektórych urządzeniach b...
Z chęcią wypróbuję tryb Continuum i sprawdzę, czy odstawienie laptopa oraz odchudzenie torby jest dobrym pomysłem
Mój bardzo śmiały sen o tym, by pełnoprawny komputer nosić w kieszeni powoli staje się rzeczywistością. Windows 10 Mobile na niektórych urządzeniach będzie obsługiwać mechanizm Continuum, który dostosuje interfejs do preferowanego przez użytkownika scenariusza użytkowania urządzenia. Wisienką na torcie tej funkcji ma być podłączenie telefonu do zewnętrznego monitora, klawiatury oraz myszy. Czy to może się podobać? Oczywiście, może. Ale jest kilka pytań.
Na co dzień latam po mieście z torbą, gdzie znajduje się całkiem lekki i wydajny laptop hybrydowy, ładowarka, mysz, powerbank oraz aparat fotograficzny. W środku tygodnia staram się nie ruszać bez tych akcesoriów - prawda jest taka, że w pracy jestem właściwie cały czas i w każdej chwili może się okazać, że jestem potrzebny - to tu, to tam. Torba czasem jednak ciąży - nie obraziłbym się, gdybym nie musiał nosić m. in. najcięższej części mojego wyposażenia - laptopa właśnie. Kiedy jestem w domu, jest on podłączony do dużego, panoramicznego monitora, na którym jestem w stanie dużo lepiej zorganizować swoją pracę. W wypadku pracowania nad wieloma tekstami jednocześnie jest to bardzo ważne - bez tego nie mógłbym się obejść.
Jeszcze przed zapowiedzią Windows 10 Mobile oraz udostępnieniem systemu w programie Insider otrzymywałem sygnały z własnych źródeł, że ów system będzie oferować tryb Continuum. Wtedy jeszcze informacje były niekompletne i często "upiększane" przez moich informatorów. Oficjalna informacja z pewnego źródła brzmiała tak: "powstanie podstawka dla telefonów z Windows 10, dzięki której będzie możliwe podłączenie ich do klawiatury, myszy oraz monitora". Co więcej, w tych danych przewijał się wątek Intela - flagowce miały pracować na mobilnych układach tego producenta i często to tam szukałem punktu zaczepienia w jakichkolwiek nowych informacjach. Nieco niesłusznie, bowiem flagowce mają być oparte na topowych układach Qualcomma.
To nie killer feature
Umówmy się - mało kto lubi aż tak bawić się z nowymi technologiami. Maniacy podobni do mnie, czy do Was mogą choćby z ciekawości pobawić się takim rozwiązaniem. Czy użytkownik, dla którego komputer ma tylko działać w ogóle spojrzy na tryb Continuum? Nie sądzę, by było to tak bardzo bezproblemowe, by statystyczny Kowalski zechciał porzucić na rzecz tego laptopa, czy komputer stacjonarny. Uważam jednak, że "dlaczego nie?". Jestem w stanie wyposażyć się w kolejnego topowego flagowca, odpowiednie przejściówki i zacząć korzystać z tego rozwiązania. Pytanie tylko na jak długo?
Po pierwsze - ciekaw jestem, czy mobilny Windows zdoła zaspokoić wszystkie moje potrzeby. Do podstawowych rozwiązań wystarczy mi bezproblemowa przeglądarka internetowa (zobaczymy, jak wypadnie w tej kwestii Edge), prosty edytor tekstu (Word Mobile?), program graficzny (może coś się znajdzie). Powiedzmy, że z takim arsenałem mógłbym wyruszyć z domu i nie narzekać na to, że mi czegoś brakuje. Jednak ważne jest to, bym mógł bezproblemowo publikować teksty - bez tego to ja raczej długo nie pożyję. :)
Po drugie - co w przypadku, gdy będę poza domem? Czy około 6 cali (Lumia 940 XL) wystarczy mi do normalnej pracy? Masochistą nie jestem i raczej unikam używania rozwiązań, które są niewygodne i mi się nie podobają. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy tak właśnie nie będzie w sytuacjach, gdy będę poza domem - załóżmy, że biorę ze sobą tylko telefon, klawiaturę i mysz Bluetooth. Raz, że taka klawiatura nie będzie mogła być duża (a lubię duże klawiatury), dwa, że ekran będzie mały. I choć nie mam słabego wzroku, taki styl pracy może się okazać dla mnie męczarnią.
Co z wydajnością?
Z tym nie powinno być źle - zarówno w przypadku podzespołów, jak i baterii. Ładowanie smartfona tak podłączonego powinno odbyć się za pomocą odpowiednich przejściówek, a i nie sądzę, by było krucho z komfortem użytkowania. Cały czas jednak mam wrażenie, że Continuum zamiast być pełnoprawnym narzędziem do pracy przy stanowisku roboczym będzie protezą. Ale sprawdzimy. Tomasz Popielarczyk niegdyś pracował na wyjeździe tylko na tablecie i udawało mu się to, ja natomiast wyrażałem swoje pierwsze opinie na temat Continuum. Cieszę się, że weryfikacja moich wątpliwości nastąpi już bardzo niedługo.
Żeby nie było niedomówień - grafika wprowadzająca NIE PRZEDSTAWIA rzeczywistej pracy trybu Continuum, to tylko moja wariacja na ten temat. :)
Grafika: 1, 2
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu