Zakładając konto na Facebooku, a następnie korzystając z serwisu stajemy się jedną z mrówek, na które patrzy wielki brat. A on zaczyna patrzeć coraz k...
Wielki brat znów patrzy. Facebook będzie teraz doskonale wiedział, jakie wideo chcecie obejrzeć
Zakładając konto na Facebooku, a następnie korzystając z serwisu stajemy się jedną z mrówek, na które patrzy wielki brat. A on zaczyna patrzeć coraz konkretniej - dokładnie na te rzeczy, o których chce się dowiedzieć. Od jakiegoś czasu wideo jest jednym z priorytetów w usłudze - zapowiedziano właśnie nowy algorytm, dzięki któremu Facebook będzie wiedział o oglądanych przez nas materiałach filmowych praktycznie wszystko.
Wspomniany algorytm będzie wyświetlał na naszych tablicach więcej materiałów podobnych do tych, które wcześniej uruchomiliście w opcji pełnego ekranu, z dźwiękiem lub włączyliście w trybie HD. I nie będą do tego potrzebne ani Wasze „lajki”, ani komentarze. Ciekawa sprawa, FB będzie dzięki temu w stanie sprawdzić nawet to, czy film obejrzeliście w domu czy w pracy - no bo jak najczęściej oglądane są filmy w biurach? Bez dźwięku.
Dzięki takim informacjom Facebook będzie w stanie ocenić, które materiały filmowe nudzą widzów, co bez wątpienia pomoże usłudze. W końcu jeśli FB będzie podsyłać nam materiały popularne, jest o wiele większa szansa, że je obejrzymy. I osiągnięty na chwilę obecną pułap 4 miliardów obejrzeń każdego dnia szybko zostanie podniesiony. Dla przypomnienia - we wrześniu ubiegłego roku był to „tylko” miliard.
Choć jestem gościem z obozu YouTube to z zaciekawieniem przyglądam się całemu starciu. YouTube ma fajną społeczność, wokół której budowana jest cała usługa. Zaangażowanie widzów przekłada się na subskrypcje i komentarze. Ale mam wrażenie, że większe pieniądze zrobi Facebook. Bo choć w obu usługach materiały ogląda się często bez większego zaangażowania, to jednak sam widzę, że coraz więcej wideo na Facebooku to wideo w odtwarzaczu Facebooka. A przecież jakiś czas temu był to rarytas - w serwisie widać było tylko filmy z YT. Niedawno dotarło do mnie, że w sumie nie zastanawiam się już czy to autorski materiał czy zwykła kopia z YouTuba. Jest, klikam, oglądam, nie kombinuję. I dokładam się do tych 4 miliardów odtworzeń dziennie. Codziennie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu