Jak informowałem dziś po południu ASUS Zenfone 2 oficjalnie zadebiutował w Polsce. Za 1499 złotych otrzymujemy smartfona o solidnej specyfikacji i nie...
Test smartfona ASUS Zenfone 2. W tej cenie lepszego smartfona nie znajdziemy?
Jak informowałem dziś po południu ASUS Zenfone 2 oficjalnie zadebiutował w Polsce. Za 1499 złotych otrzymujemy smartfona o solidnej specyfikacji i nie tylko. Jakimi atutami może się pochwalić to urządzenie i czy w tej kategorii cenowej znajdziemy cokolwiek lepszego? Po blisko miesiącu spędzonym z nim, mam kilka przemyśleń na ten temat.
Pierwsze Zenfone'y trafiły do Polski z dużym opóźnieniem. Smartfony miały swoją premierę w styczniu 2014, a nad Wisłą pojawiły się dopiero jesienią (odsyłam do mojego testu 5-calowej wersji). Teraz jest trochę lepiej i Zenfone 2 debiutuje u nas kilka miesięcy wcześniej. W międzyczasie jednak sporo się zmieniło w średniej półce cenowej. Pojawiła się marka Honor, a także metalowe Samsungi Galaxy A. Niezmiennie bardzo atrakcyjną propozycją pozostają flagowce sprzed roku. LG G3, Galaxy S5 czy HTC One M8 to fantastyczne smartfony, które dziś można mieć za 1,5-2 tys. złotych. Jak w tej rzeczywistości odnajduje się ASUS Zenfone 2?
Konstrukcja i jakość wykonania
Przód smartfona wydaje się bardzo znajomy. Nie bez powodu, bo nie zmieniło się tutaj wiele. ASUS utrzymał stosunkowo cienkie (choć mogłyby być cieńsze) ramki wokół ekranu, panel z dotykowymi przyciskami (ciągle pozbawionymi podświetlenia) oraz charakterystyczną prążkowaną wstawkę poniżej, która nadaje całości charakteru. Jeżeli spodziewaliście się rewolucji, muszę Was rozczarować. Nie zmienia to jednak faktu, że jest dobrze - w tym aspekcie po prostu nie da się wymyślić niczego nowego.
Tył to zupełnie inna bajka. ASUS Zenfone 2 został pozbawiony przycisków regulacji głośności na bocznej krawędzi. Zamiast tego umieszczono dwustopniowy przycisk z tyłu obudowy - tuż pod obiektywem aparatu. Znowu wygląda znajomo? Nie bez powodu, bo to pomysł LG. Tajwańczycy go sobie po prostu przywłaszczyli, co z technicznego punktu widzenia nie jest złe, ale budzi delikatny niesmak. Nie rozumiem przy tym, dlaczego zrezygnowano z umieszczenia w tym miejscu guziczka zasilania. Ten powędrował na górną krawędź, co jest kłopotliwe. Na szczęście ekran można też wybudzać poprzez dwukrotne stuknięcie w ekran, co po części ratuje sytuację. Tuż obok włącznika mamy złącze słuchawkowe oraz otwór mikrofonu redukującego szum/rejestrującego dźwięk. Na dolnej tradycyjnie ulokowano złączne MicroUSB i mikrofon rozmów.
Umieszczony w dolnej części tyłu obudowy głośniczek multimedialny lub złośliwie charczeć, ale w większości sytuacji spisuje się przyzwoicie - zakładając oczywiście, że nie będziecie oczekiwali od niego cudów. Muzykę polecam jednak słuchać na dołączonych do zestawu słuchawkach z dokanałowymi końcówkami - spisują się naprawdę dobrze, oferując w miarę czysty i wyraźny dźwięk.
Tylna klapka to plastik, ale zupełnie inny niż w poprzednim modelu Zenfone'a. Tym razem postawiono na szczotkowaną poziomo powierzchnię, która imituje po części metal. To dobry ruch, który skrywa słabości wykorzystanego tworzywa. Klasycznie już zaokrąglony kształt sprawia, że całość dobrze leży w dłoni i jest wygodna w użytkowaniu. Samą klapkę możemy oczywiście zdjąć, co wymaga sporo siły. Pod nią znajdziemy jedynie dwa sloty na karty SIM oraz jeden przeznaczony na MicroSD. Zenfone 2 nie ma bowiem wymiennej baterii. Niedobrze.
Do wykonania urządzenia nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń. Jest solidne - nic nie skrzypi, ani nie wygina się pod naporem dłoni. Tylna klapka dobrze przylega do obudowy, choć sama w sobie (co widać na jednym ze zdjęć) jest bardzo tandetna. Ogólnie jednak moje wrażenie jest bardzo pozytywne.
Wyświetlacz, bateria i łączność
Zenfone 2 został wyposażony w wyświetlacz IPS o przekątnej 5,5 cala oraz rozdzielczości 1920 x 1080 px. Daje to 403 piksele przypadające na każdy cal (PPI) i jest bardzo nietypowym wynikiem dla sprzętu z tej kategorii. Dotąd średnia półka mogła liczyć jedynie na rozdzielczości HD. Ekran oferuje bardzo satysfakcjonujące i szerokie kąty widzenia. Odwzorowanie kolorów jest przyzwoite i nie budzi zastrzeżeń, podobnie zresztą jak głęboki kontrast i wyrazista biel. W tej beczce miodu jest jednak też porządna łyżka dziegciu w postaci miernej jasności. Sprawia to, że korzystanie z urządzenia w pełnym słońcu jest kłopotliwe.
Warto zaznaczyć, że ASUS zaimplementował tutaj software'owe funkcje do kalibracji ekranu, a także wbudował kilka predefniowanych ustawień. Tym samym w zależności od preferencji możemy samodzielnie dostosować. Coraz większa liczba producentów udostępnia tego typu rozwiązania, co zdecydowanie zasługuje na uznanie.
Ekran zabezpiecza powłoka ochronna Gorilla Glass 3. Zastosowanie znalazła tutaj również warstwa oleofobowa, która ma chronić przed tłustymi odciskami palców. W praktyce sprawdza się dość przeciętnie, bo te mimo wszystko się pojawiają (choć może nie są aż tak dokuczliwe).
Zastosowany akumulator 3000 mAh niestety nie daje sobie rady z tak mocnym procesorem, 4 GB RAM-u i 5,5-calowym ekranem. Przy przeciętnym użytkowaniu (WiFi, aplikacje, kilka gier i kilkadziesiąt minut z 3G) zanotowałem zaledwie 2 i pół godziny czasu pracy na aktywnym wyświetlaczu. Ogółem zatem wieczorem konieczne było już szukanie ładowarki. Podobno modele z 2 GB RAM-u i słabszym procesorem tego problemu nie mają, ale te do Polski nie trafią. Do pełnego naładowania baterii potrzeba niespełna godziny - to po części rekompensuje tę dolegliwość.
Pod względem łączności Zenfone 2 ma wszystko, co powinien posiadać solidny smartfon, a nawet trochę więcej. Zastosowanie znalazły tutaj dwa sloty na karty SIM. niestety tylko jeden z nich obsługuje łączność LTE. Drugi pozwala na transmisję danych wyłącznie w standardzie 3G. Przy czym warto dodać, że jest to pasywny Dual-SIM, a więc w danym momencie może być aktywna tylko jedna karta. Oprócz tego do dyspozycji otrzymaliśmy WiFi 802.11 ac, Bluetooth 4.0, A-GPS z obsługą satelitów GLONASS, NFC i tuner FM. Żaden z nich w trakcie testów nie sprawiał trudności i spisywał się należycie.
System, aplikacje i wydajność
Zenfone w pracuje pod kontrolą Androida 5.0 Lollipop z nakładką graficzną Zen UI. Jej wygląd jest bardzo nowoczesny i przyjemny dla oka. Producent postawił na pastelowe kolory, spłaszczone elementy oraz minimalistyczną stylistykę ikonek. Krótko mówiąc, dobrze się to wszystko komponuje z Material Design oraz natywnym interfejsem Lollipopa, którego co prawda pozostało tutaj niewiele.
Nakłada została wyposażona w niewyobrażalną wręcz liczbę funkcji. Mam wrażenie, że inżynierowie ASUS-a wzięli TouchWiza, HTC Sense i LG UX, a następnie wyciągnęli z nich wszystko to, co uznali za przydatne. Mamy bowiem tutaj tryb obsługi jedną ręką, co w 5,5-calowym urządzeniu nie jest moim zdaniem wcale takie niezbędne. Jest też obsługa gestów która pozwala np. na odrzucanie połączeń poprzez obrócenie telefonu i odbieranie przez przykładanie go do ucha. Smartfon pozwala ponadto na obsługę w rękawiczkach, a także posiada ukryte i zabezpieczone hasłem sekcje na nasze prywatne treści (zdjęcia i filmy). Wszystko to dopełnia tryb uproszczonego interfejsu, który przyda się np. podczas jazdy samochodem, a także menedżer autostartu pozwalający na wyłączanie pewnych aplikacji ładowanych przy przy uruchamianiu urządzenia. Nie zabrakło jednak też rozwiązań natywnych w Lollipopie, a więc konta gościa czy trybu "nie przeszkadzać".
Wszystko to dopełniają dziesiątki aplikacji. Niestety tutaj trochę przesadzono, bo Zenfone 2 jest wręcz po brzegi wypełniony bloatware'm. Nie mam tutaj na myśli ciekawych rozwiązań ASUS-a, jak edytor wideo MiniMovie, system współdzielenia treści PartyLink czy tworzenie kolaży ze zdjęć PhotoCollage. Szczególnie fajna jest znana z pierwszego Zenfone'a oś czasu What's Next, na której chronologicznie wyświetlane są nadchodzące wydarzenia z kalendarzy. Niestety towarzyszą temu wszystkiemu m.in. TripAdvisor, Amazon Kindle, Zinio, których najchętniej bym się pozbył z systemu.
Całość jest bardzo konfigurowalna - począwszy od pulpitu, przez przełączniki na pasku stanu, a na systemie motywów skończywszy. Najmniejszych zastrzeżeń nie mogę mieć też do płynności działania. Zenfone 2 działa fantastycznie, a 4 GB pamięci RAM pozwalają z powodzeniem korzystać z wielu aplikacji i swobodnie się między nimi przełączać. Pytanie, czy użytkownik smartfona za 1,5 tys. zł będzie faktycznie potrzebował tego - ja w Nexusie 6 mam 3 GB i nie czuję się ani trochę skrępowany.
Na dane i aplikacje przeznaczono 32 lub 64 GB pamięci wewnętrznej. W cenie różnica ta wynosi 200 złotych, choć w przedsprzedaży model 64-gigabajtowy jest sprzedawany w cenie 32-gigabajtowego. Na zrzucie ekranu możecie zobaczyć, jak to wygląda w praktyce - system i te wszystkie aplikacje swoje zajmują. W obu wersjach mamy do dyspozycji slot na MicroSD, o czym warto pamiętać.
Zastosowany tutaj procesor Intel Atom Z3580 posiada cztery rdzenie o taktowaniu 2,3 GHz. To bardzo mocna jednostka, czego potwierdzeniem niech będą chociażby wyniki benchmarków. W AnTuTu wyciągnąłem ponad 45 tys., a w Quadrancie blisko 24 tys. Smartfon uzyskał również maksymalne wyniki w 3D Marku w testach Ice Storm i Ice Storm Extreme. W trzecim z nich - Unlimited - zanotował wynik blisko 20 tys. pkt. Przekłada się to wszystko na nieskazitelną wydajność w grach - właściwie wszystkich, jakie znajdziecie w Google Play. Potencjalne problemy mogą wynikać wyłącznie z opieszałości deweloperów zaniedbujących optymalizację pod architekturę x86. Niestety takich przypadków jest coraz mniej.
Aparat i jakość zdjęć
Zastosowany tutaj aparat 13 Mpix jest wspierany przez dwie diody doświetlające LED. W praktyce daje to przeciętne rezultaty, bo zdjęcia w nocy wychodzą mocno przeciętne. W dzień jest lepiej. Zenfone ma dobry aparat oraz fantastyczną aplikację do jego obsługi. Nie umywa się jednak do współczesnych flagowców. Rozwiązania zastosowane w SGS6, a w szczególności w LG G4 zjadają go na śniadanie. No ale te smartfony dzieli również przepaść cenowa i warto o tym pamiętać. Poniżej kilka przykładowych zdjęć (aby zobaczyć pełny rozmiar, należy kliknąć).
Podsumowanie
Spodziewałem się, że cena Zenfone'a 2 wyniesie pok. 1,2-1,3 tys. złotych. Jest dużo drożej i to skutecznie studzi zapał. Smartfon nie jest bowiem dostępny u operatorów, a więc nie kupimy go za złotówkę. W praktyce oznacza to też znacznie wolniejszy niż w przypadku innych urządzeń spadek cen w serwisach aukcyjnych. Szkoda, że nie udało się zejść o kilka stówek niżej, bo otrzymalibyśmy fenomenalną propozycję dla każdego. A tak wyszło dość przeciętnie, co jednak nie zmienia mojego zdania, że w tej kategorii cenowej nie znajdziemy drugiego tak dobrego urządzenia.
Zenfone 2 może rywalizować głównie z flagowcami sprzed roku. Taki LG G3 oferuje jednak mniej pamięci wewnętrznej i tylko jeden slot na kartę SIM. Za Galaxy S5 i HTC One M8 będziemy musieli już zapłacić ciut więcej. Alternatywą dla ASUS-a jest na pewno OnePlus One, gdzie mamy opcję 64GB pamięci wewnętrznej, ale nie każdy się odważy zaufać nowej marce. Jeżeli szukacie urządzenia za ok. 1,5 tys. złotych to z całą pewnością warto wziąć testowanego smartfona pod uwagę, bo to solidna i bardzo atrakcyjna propozycja o wielu walorach, a także parametrach i rozwiązaniach, których nie powstydziłyby się topowe modele.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu