Felietony

Tango. Najpotężniejszy przenośny komputer świata?

Bartosz Filip Malinowski

Krytyk, sceptyk i racjonalista. I właśnie dlatego ...

Reklama

Co miesiąc crowdfunding rodzi przynajmniej kilka projektów zacięcie walczących o względy tech-geeków (do których dumnie się zaliczamy). Nie chodzi jed...

Co miesiąc crowdfunding rodzi przynajmniej kilka projektów zacięcie walczących o względy tech-geeków (do których dumnie się zaliczamy). Nie chodzi jedynie o gry. Każdy z nas z słyszał o Oculus Rift, konsoli Ouya i nieudanej zbiórce na Ubuntu Edge. Od akcji do akcji, czekamy na coś naprawdę godnego naszej uwagi. To może być jeden z tych rzadkich momentów.

Reklama

Coś więcej niż taniec

Twórcy Tango nazywają to urządzenie “najpotężniejszym kieszonkowym, biurowym, rozrywkowym, grywalnym, windowsowym i linuksowym komputerem osobistym świata”. Dodają, że to najkrótszy opis na jaki ich stać. I rzeczywiście - nie wyczerpuje on listy możliwości Tango.

Chcieliśmy zbudować PC, który nie tylko będzie potężny i funkcjonalny niczym komputer stacjonarny, ale i przenośny jak smartfon. Prawdziwym wyzwaniem było osiągnięcie dużej kompaktowości, przy jednoczesnym zachowaniu gamy możliwości typowych dla urządzenia stacjonarnego. Musieliśmy opracować zupełnie nową technologię, wzorowaną na tej używanej przez NASA w promach kosmicznych. Zajęło nam to ponad dwa lata.

Ta kampania crowdfundingowa jest szansą na zmianę sposobu, w jaki ludzie postrzegają dziś komputery osobiste. Nasza wizja zakłada, że PC wcale nie muszą być zamknięte w ponurych, szarych puszkach - mogą być niewielkie, przenośne, kolorowe i stanowić równocześnie źródło przyjemności i pożytku.

Co więcej, Tango to PC, który może wiązać się z oszczędnościami. Zamiast wydawać tysiące dolarów na stacjonarne komputery w domu i w biurze oraz konsole do gier i HTPC [Home Theater Personal Computer], wystarczy ci jeden przenośny Tango PC, zastępujący wszystkie te urządzenia w postci niedrogich i niewielkich stacji dokujących.

Za projektem stoi start-up z Kalifornii i trudno nie zauważyć ich inspiracji zapowiedzią Steam Machine Valve’u. To po prostu kolejna cegiełka w ciekawej konstrukcji , którą można nazwać “nową filozofią PC” - komputerów stosunkowo tanich, wielofunkcyjnych, gotowych konkurować z aktualną generacją konsol. Czynnikiem dodatkowo różnicującym Tango w tej konkurencji jest z pewnością rozmiar.

Kompaktowość udaje się uzyskać poprzez rozbicie Tango na część główną - przenośną - wielkości smartfonu i stacje dokujące, które mogą zostać rozlokowane w biurze, w domu, czy gdziekolwiek normalnie postawilibyśmy komputer stacjonarny.

Prosimy o konkrety

No właśnie. My, cyfrowy tłum, od czasu akcji NeuroOn, nie uwierzymy w tęcze i jednorożce, dopóki nie zobaczymy konkretnych koncepcji, rozwiązań i specyfikacji. Szczęśliwie, chłopaki (i dziewczyny) z kalifornijskiego start-upu, mają dla nas chociaż niezbędne minimum:

Reklama

Tango to komputer osobisty wielkości smartfonu z wbudowanym CPU, kością pamięci RAM i dyskiem SSD, który pozwala uniknąć całego trudu związanego z używaniem kilku różnych komputerów stacjonarnych w domu i w biurze. Tango pozwala zastąpić duże obudowy kilkoma małymi stacjami dokującymi i używać pojedynczego Tango PC, poręcznego i przenośnego, możliwego do podłączenia do każdej z tych stacji w dowolnej chwili.

Biorąc pod uwagę fakt, że Tango używa najnowszego modelu dysku SSD, czas odpalania Windowsa wynosi jakieś 15 sekund. Co więcej - przenosząc Tango z jednej stacji do drugiej, nie musisz rebootować systemu, bo przechodzi on w stan oczekiwania i ‘budzi się’ dokładnie w punkcie, w którym ostatnio skończyłeś pracę.

Reklama

Kompaktowość udaje się więc uzyskać poprzez rozbicie Tango na część główną - przenośną - wielkości smartfonu i stacje dokujące, które mogą zostać rozlokowane w biurze, w domu, czy gdziekolwiek normalnie postawilibyśmy komputer stacjonarny. I o ile część główna to tylko CPU + RAM + SSD, to stacja dokująca oznacza już porty USB, HDMI, eternet, AV, zasilanie i ewentualnie dodatkowe dyski. Czyli: łączymy część główną ze stacją, podpinamy monitor, myszkę i klawiaturę i pracujemy w biurze. Albo robimy to samo w dużym pokoju + pad i pocinamy w ‘Dead Space’.

Sprowadzając to do zasadniczych korzyści:

  • unikamy trudności i wydatków na upgrade wielu PC-tów, systemów operacyjnych i aplikacji jednocześnie, bo większość elementów możemy rozlokować w stacjach dokujących (przede wszystkim - dyski twarde, z zainstalowanymi OS’ami i oprogramowaniem);
  • oszczędzamy czas związany z synchronizacją danych.
  • Aha i nie nanosimy się, bo Tango waży tylko 210 gramów.

Ładniej niż słowa wyraża to nieco hermetyczna prezentacja:

A wracając do słów:

W sferze gier, Tango zapewnia lepszą wydajność niż ostatnia generacja konsol. W sferze użytkowej - gładką i żwawą obsługę aplikacji biznesowych, przegląd danych oraz oglądania filmów HD i video HD w jakości audio kina domowego. Umożliwia także bezproblemowe korzystanie z software’u z kategorii projektowania wspomaganego komputerowo, takiego jak np. Autocad czy Solidworks.

Reklama

I oczywiście dołóżmy też liczby, czyli nieco o specyfikacjach:

  • Procesor: AMD A6-5200 Quad Core 2GHz
  • Pamięć: SODIMM DDR3-1600 kość x1 (from 2GB to 8GB). Laptop RAM
  • Dysk twardy: SATA III mSATA SSD. (od 32GB do 512GB lub więcej)
  • System operacyjny: Każdy OS kompatybilny z PC lub laptopem (Windows 7, 8 Pro, Linux flavors, Chrome, etc). Windows 7 i 8 Pro będą certyfikowane.)
  • Rozmiary PC: 125mm X 80mm X 13.5mm
  • Rozmiary stacji dokującej: 135mm X 135mm X 27mm
  • Zasilacz sieciowy: 60W, 110-270V input. Podłączany do stacji dokującej.

Kampanię możecie śledzić na IndieGoGo, bo potrwa jeszcze kilkanaście dni (wydłużono ją o miesiąc, ze względu na duże powodzenie). Produkt niemal na pewno wejdzie na rynek, bo kwotę docelową już zebrano, a umowy z partnerami i dostawcami (m.in. AMD) są już zawarte od jakiegoś czasu. Pozostaje mieć nadzieję, że wszystkie elementy współgrają dokładnie tak, jak prezentuję to materiały promocyjne.

Co ciekawe - skoro ekipa Tango obiecuje obsługę w zasadzie wszystkich systemów operacyjnych, to poza Linuksem, Chrome OS, Windowsami, liczyć możemy na… Steam OS. To obietnica wyjątkowo podręcznego Steam Machine, niekoniecznie przewidzianego przez Valve ;)

Źródła: IndieGoGo, Gizmag, Geek, VentureBeat.
Grafiki: 1
Wideo: YouTube (1, 2).

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama