Google

Spory krok naprzód w zarządzaniu załącznikami w Gmailu

Konrad Kozłowski
Spory krok naprzód w zarządzaniu załącznikami w Gmailu
Reklama

Ciągłe prace nad rozwojem usług Google przynoszą niejednokrotnie naprawdę dobre rezutataty i udane zmiany. Niestety, nie zawsze tak jest i od czasu do...

Ciągłe prace nad rozwojem usług Google przynoszą niejednokrotnie naprawdę dobre rezutataty i udane zmiany. Niestety, nie zawsze tak jest i od czasu do czasu wprowadzona modyfikacja nie spotyka się z pozywtywnym odbiorem wśród użytkowników. Nowa propozycja Google wobec załączników pojawiła się na moim koncie około tydzień temu i od tamtej pory nie potrafię się jakoś do niej przekonać.

Reklama

"Zmiany są dobre" - takie sformułowanie usłyszałem jakiś czas temu. Czy tak krótko, zwięźle i na temat można określić nowość w Gmailu. Po raz kolejny wykorzystam jednak stwierdzenie, że to co przygotowali dla nas Googlersi nie jest ani lepsze, ani gorsze - po prostu inne. Wiele osób dopatrzy się zapewne wielu plusów w tym, co zostało nam zaserwowane, mimo to jak na razie ja odczułem przede wszystkim negatywny wpływ tych zmian.


A jakich modyfikacji konkretnie się doczekaliśmy? Aktualnie, niemal każdy rodzaj pliku prezentowany jest w formie miniaturki, dzięki której możliwy jest podgląd jego zawartości. Dotyczy to naturalnie obrazków, ale także arkuszy, dokumentów czy prezentacji. Po najechaniu na miniaturkę wyświetlona zostanie pełna nazwa pliku oraz jego rozmiar. Widoczne staną się także dwa lub trzy przyciski. Te zawsze widoczne to "Pobierz" i "Zapisz na Dysku" co tyczy się naturalnie Dysku Google. Trzeci przycisk jest opcjonalny i pojawia się tylko w przypadku plików obsługiwanych przez web aplikacje Google, dzięki którym będziemy mogli je edytować. Co ciekawe, mozliwa jest edycja pliku *.xlsx, lecz pliku *.docx już nie. Po zapisaniu tego ostatniego na Dysku Google edycja będzie możliwa, co nie zmienia faktu że musimy wykonać nieco więcej czynności. Na całe szczęście nie zabrakło opcji zapisania wszystkich załączników z wiadomości w formie jednego archiwum, bądź przekazania ich na Dysk Google. Odpowiedzialne za te funkcje przyciski znajdziemy w prawej części wiadomości.


Dlaczego więc nie jest lepiej, skoro Google oferuje nam teoretycznie zdecydowanie bardziej rozbudowaną funkcjonalność odnośnie załączników? Sporą rolę odgrywają tu przyzwyczajenia do zapisywania, bądź podglądania plików w nowej karcie. Od teraz podgląd plików odbywa się w ten sam sposób, który wcześniej Google wprowadziło do Dysku Google. Nie jest mi to zupełnie na rękę, ponieważ niemożliwe jest teraz otwarcie grafiki w pełnym rozmiarze w kolejnej karcie - zamiast tego proponowane mi jest między innymi wyświetlenie podglądu wszystkich plików, otwarcie zdjęcia za pomocą web aplikacji lub udostępnienie w serwisie Google+. Szybki podgląd zawartości jest wygodny i tu spory plus dla Google.

Być może wraz z czasem przekonam się do nowego rozwiązania, lecz na ten moment uważam je za zupełnie nieporęczne. Poprzez te zmiany Google daje też (kolejny) wyraźny znak jak bardzo zależy im na zachęceniu użytkowników do korzystania z Dysku Google - dacie się przekonać?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama