Motorola dała radę z nowymi smartfonami? Tomasz przekonuje w podsumowaniach, że tak - jeden model nazywa królem low-endów, drugi pogromcą flagowców, w...
Motorola dała radę z nowymi smartfonami? Tomasz przekonuje w podsumowaniach, że tak - jeden model nazywa królem low-endów, drugi pogromcą flagowców, więc musiały mu przypaść do gustu. W gruncie rzeczy nie dziwię się tym pochwałom, bo producent faktycznie zaprezentował coś ciekawego, nadal jest dobrze lub bardzo dobrze i za rozsądne pieniądze. Problem polega na tym, że sprzedaż nie zachwyca...
Lenovo pokładało spore nadzieje w przejęciu Motoroli, odkupieniu tego producenta od Google. Nie brakowało głosów przekonujących, że to świetny ruch, który się opłaci. Sam o tym przekonywałem kilka kwartałów temu. W dobrej cenie przejęto biznes, który miał pozwolić Lenovo wejść tylnymi drzwiami na rynki zachodnie: do Europy oraz do USA. Dobrze się stało, że decydenci Lenovo nie zniszczyli tego, co wypracowało Google - zachowano linię Moto i jest ona rozbudowywana, czego najlepszym przykładem dzisiejsza premiera. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że smartfony Motoroli słabo się sprzedają.
Nie ukrywam, że liczyłem na lepsze wyniki tego producenta, podejrzewam, że Lenovo również. Kilka milionów sztuk w jednym kwartale to trochę za mało, by pomóc Lenovo wskoczyć na trzecią pozycję w segmencie smartfonów. Usadowiło się tam Huawei i to z całkiem niezłym wynikiem, o to miejsce walczy jeszcze np. Xiaomi, a Lenovo musi pilnować stawki i uruchamia np. brand Zuk, który ma konkurować z młodszymi markami z Chin. Korporacja musi się naprawdę nagimnastykować, by pozostać w elicie. Wydaje się, że w tej układance Motorola nie odgrywa takiej roli, jaką powinna.
Dlatego zastanawiam się, jak będą się sprzedawać nowe smartfony. Na pierwszy rzut oka, sprzęt idealny, nic tylko brać. Tyle, że w Polsce ceny nie muszą być już tak atrakcyjne, znajdzie się alternatywa w ofercie Koreańczyków czy innych Chińczyków. Ktoś stwierdzi, że tamte urządzenia nie będą tak dobre, ale odpowiem, iż większość klientów nie ma o tym pojęcia. W innych krajach wygląda to podobnie, jednocześnie odczarowywane są chińskie marki, ludzie przestają się ich bać, co widać po wynikach Huawei. Modele z linii Moto nie są już jedynymi przedstawicielami gatunku "tanie i dobre".
Warto podkreślić, że chińskie marki zmierzają już nawet do USA i jeśli uda im się tam zakorzenić, to Motorola będzie miała problem. Przestanie spełniać swoją funkcję w ofercie Lenovo, wątpię, by przyciągał do niej sentyment, specyfikacjami też trudno się przebić. Inna, lepsza jakość? Chińczycy szybko poprawiają ten element. Zresztą, nie zapominajmy, że Motorola to teraz także Chińczycy. Nie jestem zatem pewien, czy nowe smartfony będą hitem sprzedaży, jak widzą to niektórzy. Producenta czeka tu sporo pracy, teraz już bardziej z zakresu marketingu. Przekonamy się, jak wybrnie z tej sytuacji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu