Nokia

Naprawdę czekacie na Nokię z Androidem?

Maciej Sikorski
Naprawdę czekacie na Nokię z Androidem?
Reklama

Nokia wróci na rynek smartfonów. Tak przynajmniej głosi plotka, o której jakiś czas temu pisał Jakub. Fiński producent na razie nie może wypuścić inte...

Nokia wróci na rynek smartfonów. Tak przynajmniej głosi plotka, o której jakiś czas temu pisał Jakub. Fiński producent na razie nie może wypuścić inteligentnego telefonu ze względu na umowę z Microsoftem, ale gdy ta przestanie obowiązywać... Niektórzy pewnie już zacierają ręce na ten produkt: bo Nokia, bo pewnie Android, bo... No właśnie: co jeszcze?

Reklama

Nie będę powtarzał plotki wspomnianej we wstępie - odsyłam do tekstu Jakuba. Wynika z niego, że Finowie pracują nad tanim modelem, który miałby otrzymać numer 1100. Nawiązanie do tradycji. Można oczywiście stwierdzić, że bardzo słuszne nawiązanie: dobre skojarzenie z przeszłością mogłyby pomóc temu urządzeniu, całej firmie, osiągnięto by solidne wyniki sprzedaży. A potem nie pozostaje już chyba nic innego, jak podążać tą ścieżką rozwoju: odświeżanie starych, legendarnych nazw telefonów przez łącznie ich z nowymi urządzeniami. Plan idealny.

Pierwszy problem polega na tym, że Nokia przecież pozbyła się biznesu komórkowego. To oczywiście nie jest kłopot niweczący całe przedsięwzięcie: można zamówić gotowy produkt u tajwańskiego czy chińskiego producenta i nanieść swoje logo. Głośno omawiany tablet N1 to efekt współpracy z Chińczykami - Nokia podobno pomagała go zaprojektować, na pewno dała swoje logo. Dlaczego nie mieliby powtarzać tego numeru ze smartfonami? Wszak jeden z ich oddziałów ma się zajmować właśnie takimi interesami.


Dostają smartfon z Androidem, bo to najpopularniejszy, najlepiej sprzedający się system, wprowadzają go na rynek pod swoją nazwą i... I tu pojawia się drugi problem: czy ktoś to kupi? Znowu mamy do czynienia z zagadnieniem, które było wałkowane przy okazji wskrzeszania gazety Secret Service - tęsknotą za produktem z przeszłości, za swoim życiem sprzed lat. Do czego to prowadzi? Widać na przykładzie wspomnianej gazety poświęconej grom. Chętnych może i nie zabraknie, ale nagle okaże się, że produkt "nie smakuje" równie dobrze, co naście lat temu.

Bo co właściwie mogłaby zrobić Nokia, by ich sprzęt, o ile w ogóle powstanie, poważnie wyróżniał się na rynku? Jeśli zamówią u azjatyckiej firmy, to szanse na czynnik wow będą niewielkie. Jeśli zaczną sami nad nim pracować, to... odbudują stary oddział? Będą znowu walczyć na rynku, który jest niezwykle trudny i wymagający? Załóżmy jednak, że wypuszczają swój sprzęt, wspomnianą Nokię 1100, fani marki kupują ten produkt i prawdopodobnie szybko zauważają, iż nie różni się on zbytnio od urządzeń konkurencji. Czar pryska, Nokia z Androidem nie jest świętym Graalem rynku mobilnego.

Czytam plotki na temat powrotu Nokii do tego biznesu, oglądam wyczyny designerów i ich fantazje na temat tych produktów (jedną umieszczam w tekście), analizuję komentarze osób czekających na smartfon Nokii z "normalnym systemem", czyli Androidem i zastanawiam się, ile mogłoby się sprzedać takich urządzeń. I to w dłuższej perspektywie czasu, gdy minie pierwsza euforia. Podejrzewam, że kokosów by na tym nie zbito. Naprawdę czekacie na Nokię z Androidem?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama