Google

Google Docs na sterydach. Ta funkcja ma sporo sensu

Jakub Szczęsny
Google Docs na sterydach. Ta funkcja ma sporo sensu
1

Google Docs otrzymuje funkcję, co do której byłem pewien, że... ją ma. A tu niespodzianka. Wkrótce możliwe będzie wykonanie transkrypcji spotkania "w locie". Gdy łączysz się w pracy przez Google Meet, możesz włączyć przetwarzanie teksty "z automatu", co znajdzie potem swoje odzwierciedlenie w odpowiednim dokumencie.

Dotychczas działo się tak, że zazwyczaj jedna osoba wykonywała notatki... lub każdy z uczestników miał swoje. Teraz można ten proces zoptymalizować poprzez automatyczne transkrypcje. Będzie wiadomo co kto powiedział, kiedy i w jaki sposób. Jak tłumaczy Google na blogu Workspace:

Transkrypcje spotkań automatycznie rejestrują dyskusję na spotkaniu, ułatwiając śledzenie jej po zakończeniu lub służąc jako jej zapis

Jak dla mnie - funkcja super-przydatna. Pamiętam "calle" (jak to brzydko się nazywa spotkania firmowe online), gdzie zwyczajnie trzeba było angażować jedną osobę do notatek. Ani to przyjemne, ani efektywne. Ta osoba, która odpowiada za notatki, nie będzie w stanie dostacznie skupić się na clou spotkania i pewnie będzie mieć istotne braki w informacjach. Teraz będzie można tego uniknąć. Gospodarz spotkania będzie mógł włączyć automatyczną transkrypcję w trakcie spotkania, albo ustawić ją jeszcze przed spotkaniem. Wtedy transkrypcja zostanie automatycznie dołączona do powiązanego zaproszenia do kalendarza dla spotkania. I to mi się podoba, takie coś rozumiem. Po zakończeniu, przepisany plik zostanie zapisany w folderze "Nagrania ze spotkania" u gospodarza w Google Drive. Przyznajcie, że wygląda to naprawdę obiecująco.

W przypadku większych spotkań, powyżej 200 osób - transkrypcja będzie udostępniana tylko organizatorom, gospodarzom i współgospodarzom spotkania oraz użytkownikom, którzy o to poproszą. Z tej funkcji skorzystają firmy subskrybujące Workspace Business Standard, Business Plus, Enterprise Starter, Enterprise Standard, Enterprise Plus, Education Plus oraz Teaching and Learning. Zasięg jest więc naprawdę spory. Użytkownicy indywidualni, posiadacze licencji Google Workspace Essentials, Business Starter, Education Standard, Enterprise Essentials, Education Fundamentals, Frontline i Nonprofits oraz ci jeszcze działający na G Suite Basic i Business nie będą mogli z tego skorzystać - przynajmniej na razie.

Taki rozwój mi się podoba

Google Docs to jedno z narzędzi pracy na co dzień - w moim przypadku. Firma, w której jestem zatrudnionym, obecnie korzysta z jednego z pakietów, które są wymienione jako te, w których transkrypcje są dostępne. Spotkania i tak prowadzimy w języku angielskim, więc dużego problemu nie będzie. A wręcz przeciwnie - bardzo się ucieszymy z tego ruchu.

Co z językiem polskim? Nie wiadomo, ale znając Google, kolejne będą dodawane co jakiś czas w falach. Na pewno będzie o tym szeroko wiadomo z bloga Google Workspace, gdzie firma komunikuje wszelkie zmiany w pakiecie w odniesieniu do klientów biznesowych i nie tylko. Warto więc poczekać.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu