Felietony

Fizyczne pióro i linijka dla wirtualnego świata - Adobe przedstawia projekty Mighty i Napoleon

Jan Rybczyński
Fizyczne pióro i linijka dla wirtualnego świata - Adobe przedstawia projekty Mighty i Napoleon
Reklama

Między światem cyfrowym i analogowym istnieje pewna przepaść, która wydaje się nie zmniejszać znacząco przez ostatnie kilka lat. O ile niemal przestał...

Między światem cyfrowym i analogowym istnieje pewna przepaść, która wydaje się nie zmniejszać znacząco przez ostatnie kilka lat. O ile niemal przestałem pisać odręcznie i powracam do tego jedynie przy okazji wypełniania dokumentów i nie chciałbym pisać odręcznie piórem po ekranie dowolnego urządzenia, bo jest to po prostu wolniejsze i mniej wygodne, o tyle gdy chodzi o wykonywanie szkiców i rysunków ołówek w ręku daje zupełnie inne wrażenia niż palec na ekranie. W ogóle fizyczne przyrządy. Artysta niestety ze mnie żaden, ale wielokrotnie czytałem w poradnikach o tym, że podczas prac koncepcyjnych przydaje się po prostu papier oraz ołówek, bo jest bardziej naturalny i pozwala skupiać się na tym co istotne.

Reklama

Oczywiście, są dedykowane narzędzia dla artystów, np. cała gama peryferiów marki Wacom, od tabletów graficznych, aż po kosmicznie drogie ekrany na specjalnych ramionach, które pozwalają ustawić je pod dowolnym kątem, obracać itp. Wciąż jednak brakuje jakiegoś pomostu pomiędzy brakiem narzędzi lub całkowicie prostymi narzędziami, takimi jak zwykłe pióro nie rozpoznające siły nacisku czyli sztuczny palec, a profesjonalnymi narzędziami, które są drogie i wymagają biegłości w obsłudze oraz do mobilnych nie należą.

Zauważył to między innymi Samsung, który jako pierwsza tak duża firma postanowił pracować nad technologia pióra rozpoznającego nacisk w urządzeniach mobilnych, wraz z Wacomem, pomimo wielu głosów wątpliwości, że rysiki to już były, a teraz nastał czas palca i dotyku. Trzeba przyznać, że pióro w Note 2 jest całkiem ciekawym rozwiązaniem i jestem ciekaw co zobaczymy w jego następcy.


Nad tym samym problemem głowi się Adobe, który sam w sobie nie jest producentem sprzętu, lecz dostawcą oprogramowania. Adobe chciałby dać nam lepsze narzędzia do pracowania na istniejących urządzeniach np. na iPadzie. Zlecił taki projekt studiu Ammunition - z którego wyszły takie projekty jak słuchawki Beatz by Dre (mówimy o wyglądzie, nie o jakości dźwięku czy ogólnej prmocji tych produktów) czy czytnik Nook. Efekt można podziwiać na zdjęciach umieszczonych w artykule.

Mighty i Napoleon

Najważniejszym elementem jest tutaj Mighty czyli pióro, które rozpoznaje siłę nacisku. Nie znam szczegółów technicznych, ale podejrzewam, że komunikuje się z iPadem za pomocą Bluetooth i w ten sposób przesyła informacje, których dotykowy ekran nie jest w stanie odebrać. Co istotne, pióro jest swojego rodzaju kluczem do Creative Cloud. Ma zapisane wewnątrz wszystkie informacje na temat parametrów wirtualnego narzędzia czyli np. grubość linii. Pozwala również zapisać szkic z jednego urządzenia i przenieść go na drugie, dzięki temu przesiadka z telefonu na tablet wydaje się równie naturalna co zmiana kartki papieru. Daje nawet większe możliwości, bo pozwala sięgnąć do biblioteki szkiców, a następnie wkleić w aktualny projekt jeden z wcześniejszych rysunków.


Dla mnie to wciąż za mało, ponieważ nie mam odpowiedniej precyzji w swobodnej ręce. Jeśli już sięgam po ołówek, to lubię rysunki techniczne i geometryczne kształty. Często posiłkuje się jakimiś dodatkowymi przyrządami, ale przykładanie zwykłej linijki do dotykowego ekranu wydaje się zupełnie nie na miejscu. Autorzy projektu pomyśleli i o tym. Napoleon to odpowiednik linijki o znacznie większych możliwościach. Po przyłożeniu do ekranu rzuca cień linii, która może zostać narysowana. Tym sposobem z pewnością łatwiej narysować to o co nam chodzi, manipulując druga ręką tak, aby linia znalazła się we właściwym miejscu pod właściwym kątem.

Reklama

Jenak na liniach możliwości się nie kończą. Linijka posiada własne menu i pozwala nakładać inne kształty, takie jak trójkąty, kwadraty, koła czy łuki. Wystarczy dotknąć odpowiedniej pozycji i przyłożyć Napoleona do ekranu. To właśnie linijka wydaje mi się czymś szczególnie istotnym i nowatorskim w zestawieniu. Dodaje element fizycznej manipulacji i dokładności. Oczywiście bez testów w praktyce ciężko coś więcej powiedzieć.


Reklama

Całość uzupełnia intuicyjny interfejs. Aplikacja rozróżnia dotknięcie palca od dotknięcia pióra, prawdopodobnie za sprawą rozpoznawania siły nacisku w piórze, dzięki temu palec spełnia rolę gumki. Przesunięcie palcem po ekranie usunie fragmentu rysunku, a krótkie dotknięcie palcem do ekranu to po prostu undo, dotknięcie dwoma palcami to redo. Proste i chyba bardzo skuteczne.

Wyzwania i problemy

Projekty Mighty i Napoleon to dopiero praca koncepcyjna. Istnieją już fizyczne, działające akcesoria, ale prawdopodobnie w takiej formie nie trafią do sklepów, chociaż niewątpliwie Adobe będzie się starał zaserwować nam podobny produkt.

Podstawowym problemem, który widać wyraźnie również na załączonym filmie jest duże opóźnienie pomiędzy dotykiem pióra, a pojawieniem się kreski. Nawet przy stosunkowo wolnym szkicowaniu widać jak kreska "goni" końcówkę pióra zostawiając pomiędzy nimi pustą przestrzeń. To cecha charakterystyczna dość wolnych wyświetlaczy stosowanych w dzisiejszych urządzeniach mobilnych. Tego problemu nie da się przeskoczyć nową wersją pióra. Apple i inni producenci musieliby zacząć stosować ekrany o większej prędkości odświeżania. Samsungowi udało się ten problem w Note 2 zminimalizować, chociaż nie wyeliminować, w Note 1 był zdecydowanie bardziej widoczny. Ponieważ dla statystycznego użytkownika inne parametry wydają się istotniejsze, bo w większości zastosowań tego opóźnienia nie widać, nie sądzę, aby Apple szybko wprowadził zdecydowanie szybszy ekran. Problem świetnie zilustrował Microsoft w swoim Research Lab. Szerzej możecie o tym przeczytać w moim artykule sprzed ponad roku.

Drugi problem to wykrywanie kąta nachylenia pióra względem ekranu. Nie widziałem jeszcze aby radziło sobie z tym inne urządzenie z własnym ekranem niż specjalistyczne i drogie ekrany Wacom np. Cintiq. Bez rozpoznawania kata nachylenia symulacja narzędzi jest niepełna. Nawet małe dziecko widzi wyraźną różnicę w kształcie kreski gdy nachyla kredkę bardziej w kierunku papieru. Obawiam się, że tego problemu nie da się rozwiązać samymi peryferiami, takimi jak pióra na Bluetooth. Położenie ekranu urządzenia mobilnego się zmienia, a chodzi tylko o relację pióra względem ekranu. Technologia musi więc być wbudowana w sam ekran, jak jest w przypadku np. Cintiq. Tego iPad nie przeskoczy. Być może Samsung wraz z Wacomem, w którym wykupił udziały, ma coś w zanadrzu? Zobaczymy.

Artykuł powstał na bazie materiału z serwisu Gizmodo, z którego pochodzą również obrazy.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama