Myślałem, że fizyczne klawiatury w telefonach odeszły już do lamusa i cieszą się popularnością tylko wśród osób, które z jakichś powodów nie są w stan...
Myślałem, że fizyczne klawiatury w telefonach odeszły już do lamusa i cieszą się popularnością tylko wśród osób, które z jakichś powodów nie są w stanie korzystać z dotykowych ekranów. Mam oczywiście na myśli osoby starsze, dla których brak przycisków jest nie do zaakceptowania.
A tymczasem ktoś postanowił zagrać trochę na nostalgii. Holenderski sklep Central Point wprowadzi do sprzedaży etui do nadchodzącego wielkimi krokami Samsunga Galaxy Edge Plus, które nie tylko będzie chronić sprzęt przed uszkodzeniami, ale umożliwi również pisanie przy użyciu fizycznych klawiszy. To standardowe QWERTY, na którym pisaliśmy lata temu.
Sprzedaż etui ma ruszyć jutro, a urządzenie wyceniono na 63 dolary (czyli ponad 240 zł). Dużo jak na sentyment. Bo jakoś trudno mi uwierzyć w to, że na tak dużym ekranie faktycznie źle się pisze. O listopada używam fabletu, z ekranem nawet większym niż 5,7 cala, które ma niby zaoferować Edge Plus. Wygoda pisania jest jeszcze większa niż w przypadku mniejszych ekranów. Jasne, sam telefon ciężko obsługiwać jedną ręką (dłoni nie mam ani małych, ani dużych), ale fizyczna klawiatura problemu nie rozwiąże, bo i tak kciuk nie będzie sięgał jej końca - niezależnie od tego, czy przyciski będą na ekranie, czy na dodatkowym etui.
Można nie przepadać za dotykowymi ekranami i jestem w stanie zrozumieć, że ktoś lubi mieć pod palcami fizyczne przyciski. Z drugiej strony w wirtualnych sklepach dla iOS czy Androida są aplikacje, które w sprytne sposoby wykorzystują dobrodziejstwa ekranowych klawiatur. SwiftKey, Swype, klawiatura od Apple czy Google. Sam ostatecznie pozostałem przy klasycznym wpisywaniu tekstu, ale widziałem osoby, które zasuwały po klawiaturach oferujących systemy przeciągania palca po klawiszach i pisały tak szybko, że aż łapałem się za głowę. Nie na wszystkich klawiaturach odpowiada mi schemat wirtualnych klawiszy, czasem niechcący wciskam kropkę, dlatego podoba mi się to, że mogę dopasować układ do swoich upodobań. Wbrew pozorom fajna jest też zmiana koloru klawiszy. Niby drobiazg, a niektórych cieszy.
Przypominałem sobie niedawno starą konferencję Apple, na której Steve Jobs pokazywał pierwszego iPhona. Dzięki niemu w branży telefonii komórkowej dokonała się rewolucja i to właśnie dzięki niej pożegnaliśmy się z fizycznymi klawiaturami w telefonach. Oczywiście rozumiem osoby starsze, dla nich fizyczne klawisze często są bardziej intuicyjne i wygodniejsze. Ale naprawdę ktoś będzie inwestował w najnowszy fablet Samsunga, w dodatku ten z najwyższej półki i dokładał do niego nakładkę z fizyczną klawiaturą? Nie wróżę temu pomysłowi sukcesu i mam nadzieję, że tego typu klawiatury nigdy już do smartfonów nie wrócą. Niech zostaną przy laptopach i w formie pełnowymiarowych (lub zbliżonych) urządzeń podłączanych dodatkowo do tabletów. Niedawno, na prezentacji Logitecha, widziałem jak jeden z redaktorów zagranicznego portalu pisze na smartfonie z podłączoną fizyczną klawiaturą od tabletu. To ma sens, bo klawisze rozmiarem przypominały choć trochę klawiatury z komputerów. Malutkie przyciski to jednak powrót do technologii, za którą kompletnie nie tęsknię.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu