Zainwestowałem ostatnio dość sporą kwotę w grę o nazwie Elite Dangerous. Jest to gra, w której nie ma fabuły, jest otwarty świat i my jako piloci gwie...
Zainwestowałem ostatnio dość sporą kwotę w grę o nazwie Elite Dangerous. Jest to gra, w której nie ma fabuły, jest otwarty świat i my jako piloci gwiezdnego statku. Pilot, który może zostać handlarzem, łowcą nagród, piratem itp. Wszystko zależy od nas i od tego jak będziemy się w olbrzymiej galaktyce zachowywać.
Większość czasu jaki spędzamy w Elite Dangerous (uważam tę grę za moje własne odkrycie roku) to latanie w kosmosie i przemieszczanie się między stacjami kosmicznymi oraz wykonywanie kosmicznych misji. Przy czym latanie w kosmosie w Elite Dangerous to naprawdę kosmiczne przeżycie. Jest świetna grafika, kapitalne dźwięki i naprawdę dobry klimat.
Gra ta wydała mi się świetnym narzędziem do przetestowania równie kosmicznego bo wygiętego monitora Samsunga. Mówię tutaj o 27 calowym gigancie (model S27D590CS), który jednak na biurku okazuje się nie zajmować aż tak dużo miejsca jakby się wydawało.
Wygięte telewizory a teraz również monitory to dość ciekawy, nowy trend jeśli chodzi o oglądanie programów TV i granie. Wiele osób neguje efekt jaki dają tego typu ekrany - postaram się więc podzielić z wami moimi uwagami i przemyśleniami po testach wygiętego monitora.
Na początku jednak trochę informacji technicznych abyśmy wiedzieli z czym mamy do czynienia.
Pokaż kotku co masz w środku
27 calowy Samsung S27D590CS z wygiętym ekranem LED (matryca VA) to produkt kierowany z założenia do graczy i wszystkich tych, którzy intensywnie wykorzystują monitory do multimediów. Świadczą o tym chociażby takie parametry jak 4ms czas reakcji czy kontrast na poziomie 3000:1 i jasność 350cd/m2. Zakrzywiony monitor daje nam też bardzo szeroki kąt widzenia bo aż 178 stopni.
Specjalnie dla graczy monitory te są też wyposażone w tryb "game mode". Ma on inteligentnie wykrywać zmiany, jakie zachodzą na naszym ekranie i jednocześnie wzmacniać kolory dostosowując dynamicznie kontrast. Efekt włączenia game mode jest natychmiastowy i bardzo wyraźny, choć nie każdy może lubić aż takie wrażenia wizualne przy graniu.
Co jeszcze jeśli chodzi o techniczne parametry? Monitor oczywiście obsługuje rozdzielczość Full HD czyli 1920 x 1080 przy 16,7 mln kolorów. Proporcje ekranu to standardowo 16:9. Natomiast porty i wejścia to oczywiście HDMI, D-sub oraz Display Port. Sam monitor ma też wbudowane 5 watowe dwu kanałowe głośniki stereo. Umówmy się jednak, że żaden gracz nie będzie z nich korzystał bo nie ma jak dobre słuchawki czy zestaw zewnętrznych głośników z subwooferem.
Na koniec, mamy jeszcze dodatkowe ustawienia response time. Do wyboru mamy trzy tryby: Standard, Faster oraz Fastest. Każdy z nich możemy aktywować przez menu naszego monitora. Niestety nie są one opisane w dokumentacji czy manualu, który przeglądałem. Pozostaje nam więc metodą prób i błędów wybrać dla siebie ten najwłaściwszy.
Sam monitor jest dość gustownie wykonany. Mimo sporych rozmiarów wydaje się zajmować mało miejsca na biurku a to dzięki stalowo plastikowej nodze na której stoi. Waga monitora to nieco ponad 5kg przy wymiarach 623,5 x 366 x 59,5 mm. Wiem, że wiele osób interesuje się zużyciem energii - podaję więc to co przedstawia w dokumentacji producent Zużycie energii 35 W, Zużycie energii elektrycznej (tryb czuwania) 0,3 w, Zużycie energii (roczne) 50 kWh.
Jak się na tym gra?
No dobrze, to teraz przejdźmy do tego jak się ten monitor sprawuje podczas gry i czy wygięty ekran cokolwiek daje. Zacznę do wspomnianej powyżej gry Elite Dangerous. Jak zapewne się domyślacie w kosmosie panuje raczej ciemność więc była to gra, dzięki której mogłem sprawdzić podświetlanie monitora. Muszę powiedzieć, że jest nieźle - jest w miarę równomierne i nie widać żadnych specjalnych różnic, szczególnie przy krawędziach ekranu. Oczywiście nie jestem specem w tej dziedzinie i oceniam wszystko raczej na oko niż przy użyciu specjalistycznego softu. Myślę jednak, że dla gracza ten parametr będzie na pewno w normie.
Ponieważ Elite Dangerous nie jest grą mega dynamiczną, dlatego na jej podstawie trudno mi było ocenić takie efekty jak ghosting. Za to na pewno można było przy jej pomocy sprawdzić kontrast - bez podpisania w trybie game mode. Czerń ma odpowiednie nasycenie i przy teście, gdzie mamy jednocześnie białe i czarne elementy widać, że Samsung odrobił pracę domową. Nawet przy zgaszonym świetle w ciemnym pokoju czerń ma odpowiedni kontrast i nasycenie - widać to szczególnie w lotach po kosmosie w ED.
Oczywiście dobry monitor dla gracza musi radzić sobie z każdego rodzaju grą, dlatego też sprawdziłem wygiętego Samsunga na kolejnym tytule, w który namiętnie gram, czyli Americas Army Proving Ground. Jest to darmowa strzelanka sieciowa - bardzo dobra odskocznia od wszelkiego rodzaju arkadowych CoD czy wciąż odgrzewanego kotleta jakim jest Battlefield.
Jak wiemy, w tego typu dynamicznych grach ostatnie czego oczekuje gracz to efekt smug i pozostawianie na monitorze śladów z poprzedniego ekranu czy efektu itp. W przypadku AA i Samsunga takie rzeczy na szczęście nie występowały. Nawet przy najbardziej dynamicznej akcji obraz był cały czas ostry i nie dochodziło do ghostingu. Oczywiście grając w strzelankę bardzo przydaje się "game mode", który znacząco podbija parametry obrazu - chodzi tutaj głównie o podświetlanie i kontrast, który dynamicznie dostosowuje się do scen. Możliwość szybkiego przestawienia monitora w ten tryb bardzo ułatwia granie. A pod tym względem jest szczególnie czułe bo wielu graczy skarżyło się, że trudno jest na mapie zauważyć z daleka przeciwnika - dzięki game mode jest trochę łatwiej.
Jak to jest z tymi krzywiznami i podsumowanie
Jak to jest z tym zakrzywionym ekranem? W Elite Dangerous jest naprawdę nieźle, aż chciałoby się dostawić dwa kolejne monitory aby być kompletnie otoczonym przez obraz. Wydaje się momentami, że te 27 cali to za mało i możnaby jeszcze bardziej rozciągnąć monitor dla lepszego efektu. A efekt zakrzywionego monitora jest i to nawet przy tych 27 calach. Mamy wrażenie jakby świat naszej gry chciał nas otoczyć i to wszystko przy dość standardowej odległości od monitora. Im bliżej natomiast tym efekt jest jeszcze lepszy ale wiadomo, że nie można przesadzić.
Jeśli chodzi o grę typu Americas Army to tutaj zakrzywiony monitor nie do końca pokazuje nam swoje efekty, ale wiadomo, że przy tego rodzaju rozgrywce nie za bardzo mam czas na rozglądanie się i podziwianie widoku - trzeba skupić się na tym aby przeżyć.
Czy warto zainteresować się tym modelem? Moim zdaniem tak, jeśli w monitorach poza technicznymi parametrami liczymy na jakieś innowacje to zakrzywione ekrany z pewnością są jedną z nich. Warto tylko od razu celować w duże rozmiary gdzie 27 cali to minimum. Podobnie zresztą jest z telewizorami gdzie realne efekty odczujemy z zakrzywionym ekranem powyżej 50 cali.
--
Powyższy tekst jest testem komercyjnym, zlecający nie miał jednak ani wglądu ani wpływu na kształt powyższego tekstu. Zawarta opinia i podsumowanie to subiektywne odczucia autora.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu