Polska

Chciałbym móc wreszcie napisać coś dobrego o polskim VOD

Konrad Kozłowski
Chciałbym móc wreszcie napisać coś dobrego o polskim VOD
8

Widzowie spragnieni nowych wrażeń nie mają w Polsce łatwo. Oczywiście, że można wybrać się do kina, ale nie mamy wpływu na repertuar. Zakup filmów na DVD jest kosztowny w przypadku nowości, a starsze produkcje albo już widzieliśmy, albo wcale nie mamy ochoty ustawiać ich na półce. Typowe wypożyczaln...

Widzowie spragnieni nowych wrażeń nie mają w Polsce łatwo. Oczywiście, że można wybrać się do kina, ale nie mamy wpływu na repertuar. Zakup filmów na DVD jest kosztowny w przypadku nowości, a starsze produkcje albo już widzieliśmy, albo wcale nie mamy ochoty ustawiać ich na półce. Typowe wypożyczalnie? Nie ta epoka. Oferta sklepów cyfrowych i ich obsługa pozostawia wiele do życzenia, a my jedynie chcemy obejrzeć coś na żądanie.

Na przestrzeni kilku(nastu) ostatnich tygodni natrafiłem na teksty podsumowujące ostatnie ruchy na naszym rynku VOD w następujący sposób - strach i ochota pojawienia się na rynku przed Netfliksem. Najwyraźniej i takie okoliczności nie wpływają pozytywnie na decyzje podejmowane przez samozwańczych potentantów polskiego VOD. Współpraca T-Mobile i Player.pl zainteresuje tylko klientów tej pierwszej firmy, a zapowiedzi samego Player.pl o wprowadzeniu opłat, za które otrzymamy dostęp do szerokiej oferty filmów i seriali z Polski i zagranicy, jak na razie nie znalazły najmniejszego pokrycia w rzeczywistości. Od początku grudnia swoich sił próbuje UPC, które uruchomiło usługą MyPrime.

Zapowiedzi, choć przekazywane nieoficjalnie, były huczne, lecz na takim widzu jak ja trudno jest zrobić dobre wrażenie. Mam za sobą przygodę z wieloma liderami wideo na żądanie, i choć nie są to usługi idealne, to punkt odniesienia mam całkiem niezły. Ostatnimi czasy nie popisało się polskie HBO, które zignorowało pojawienie się aplikacji dla Xboxa One i wcale nie planuje wprowadzić jej do polskiego sklepu z aplikcjami dla najnowszej konsoli Microsoftu. Problemów z HBO jest znacznie więcej - brak jakości HD w HBO Go czy znikające z oferty HBO On Demand (usługa dostępna na dekoderach) produkcje, za którymi stoi samo HBO. Wydawałoby się więc, że na tle takich propozycji UPC nie powinno mieć trudności z przekonaniem mnie do siebie. W końcu tylko do 31 grudnia mogę oglądać zawarte w MyPrime filmy i seriale zupełnie za darmo. Później nadejdzie czas podjęcie decyzji i jak na razie nie jest ona taka, jakiej się spodziewałem.

UPC, mamy problem

Jak to w polskim zwyczaju bywa, gdy coś jest darmowe, to trzeba się o to upomnieć. Warto przy okazji wspomnieć tu także o dawnych akcjach zwiększenia prędkości transferu dla “wszystkich” abonentów TP. “Wszystkich”, bo dopiero po wykonaniu telefonu z zapytaniem o brak szybszego transferu, TP postanowiło przydzielić mi dodatkowe, magiczne 128 kilobitów. Nie inaczej jest w przypadku oferty MyPrime, z której skorzystać mogą wszyscy spełniający kryteria klienci. Te wcale nie są zbyt wymagające, bo potrzebne jest posiadanie jednego z trzech dekoderów oferowanych abonentom. Znalazłem się w gronie tych szczęśliwców, lecz jak możecie się spodziewać pierwsze próby odtworzenia materiału wideo (pierwszego, nie starzejącego się odcinka Lost, gdyby ktoś pytał) zakończyły się niepowodzeniem. W zamian pojawił się komunikat o możliwości “zamówienia” usługi. Cały bagaż doświadczeń podpowiadał mi, by skontaktować się z infolinią i ustalić pewne fakty. Tak też zrobiłem.

Podczas niedługiej, lecz treściwej rozmowy zostałem zapewniony, że aktywacja usługi jest darmowa i do końca roku będę z niej korzystał bez żadnych opłat. Przed upłynięciem terminu muszę zrezygnować, by uniknąć naliczania opłaty - proste, prawda? Poinformowano mnie, że usługa zostanie aktywowana w późnych godzinach wieczornych, w okolicach 22:00 i 23:00. Doszło do tego nieco wcześniej, co uznałem za dobry znak. Złapałem za pilota, wcisnąłem przycisk “On Demand”, wybrałem kategorię MyPrime i…

...z początku poczułem się jak u siebie. Sześć sezonów Lost: Zagubieni w jakości HD prezentuje się na liście seriali bardzo dumnie (choć zastanawia mnie brak pierwszego odcinka w drugim sezonie), podobnie jak i pierwsza seria House of Cards czy dwa sezonu Hannibala. Dla kogoś, kto nie widział tych produkcji, z pewnością najbliższe dni będą dobrym momentem na poznanie przygód rozbitków lotu 815 i Franka Underwooda (tutaj jednak bez HD). A w 2015 będzie można prześledzić losy Waltera White’a i Jesse’ego Pinkmana w Breaking Bad. Jednak im dalej w las, tym ciemniej. Nie jestem znawcą kina dziecięcego, więc ocenę zawartości tej kategorii pozostawię innym (lista jest obszerna, bo jest tam według UPC blisko 500 bajek), ale jeśli chodzi o zwykłe kino, to niestety UPC nie ma w tej chwili się czym chwalić. Nic więc dziwnego, że w materiałach promocyjnych pojawiają się przede wszystkim tytuły seriali.

Kilka głośnych tytułów i długo, długo nic

Pełne zestawienie dostępnych filmów to z całą pewnością kilkadziesiąt pozycji, być może nawet i kilkaset. Tylko cóż z tego, skoro spośród tej listy naliczyłem jedynie kilka filmów, które mógłbym obejrzeć, a niektóre nawet i ponownie. Zagłębianie się w opisy produkcji nie jest wygodne (użytkownicy dekoderów UPC wiedzą o czym mówię) i choć jest to moja osobista opinia, to większość z nich mnie do siebie nie przekonuje. Nie gardzę mniej mainstreamowym kinem niż Avengersi czy Hobbit, ale filmy które mnie zainteresowały policzę na palcach jednej ręki. Z nieidalnym Netfliksem jest naturalnie o niebo lepiej.

Techniczny "popis"

Podobnie jak czytelnicy Antyweb, ja również liczyłem na znacznie więcej w kwestiach technicznych, niż UPC zdecydowało nam się zaserwować. Po wypróbowaniu kilkunastu pozycji straciłem zapał w poszukiwaniu filmu czy serialu dostępnego z oryginalną ścieżką dźwiękową - jest to nie do zaakceptiowania. Jeżeli liczycie na dźwięk Dolby Digital, to możecie już przestać. O napisach dla niesłyszących UPC również nie pomyślało. Nie chcę uchodzić za eksperta w sprawie jakości materiału wideo, ale to co oglądam na przykładzie Lost mnie w pełni satysfakcjonuje. Nie są to wartości porównywalne do Blu-Raya, ale pokuszę się o stwierdzenie, że ta wysoka rozdzielczość jest “wyższa” od znakomitej większości kanałów HD oferowanych przez UPC (w tym HBO). Niestety HD nie jest standardem w przypadku MyPrime. Oznaczenie informujące nas o dostępności treści w HD nie pojawia się zbyt często, co nie jest niestety dobrym prognostykiem. Nowych produkcji może przybywać, ale nie oznacza to, że będziemy mogli nacieszyć nimi oko (o uszach nie wspominając).

MyPrime to jednak nie tylko dekoder i TV, ale również przeglądarka i aplikacje mobilne. Cóż, najwyraźniej tylko w założeniu, bo aktywacja usługi na infolinii zaskutkowała przydzieleniem dostępu tylko z poziomu dekodera. W czasie powstawania tego tekstu podjąłem próbę ponownego skontaktowania się z UPC, ale bez skutku. Pozostaje mi znów spróbować w innym czasie lub liczyć na odrobinę magii. A o to będzie niewątpliwie trudno, bo UPC nadal nie potrafi oczarować.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu