Motoryzacja

2024 Skoda Scala i Kamiq z Travel Assist i Full LED Matrix. Jazda próbna

Tomasz Niechaj
2024 Skoda Scala i Kamiq z Travel Assist i Full LED Matrix. Jazda próbna
16

Skoda Scala i Skoda Kamiq doczekały się aktualizacji na 2024 rok. Reflektory Full LED Matrix to najważniejsza nowość, w którą mogą być te auta wyposażone. Dostępny jest też zaawansowany asystent jazdy półautonomicznej: Travel Assist. Zapraszam na raport z pierwszych jazd próbnych tymi autami.

Jeśli chodzi o zmiany zewnętrzne, to nowa Skoda Scala ma nieco inaczej ukształtowane zderzaki (w tym osłony chłodnic), a także klosze reflektorów. Nowy jest wzór świetlny przednich lamp, który składa się teraz z dwóch oddzielonych od siebie linii. Z tyłu nowy model najłatwiej rozpoznać po zmienionej literce „S” w nazwie marki na klapie bagażnika.



Skoda Kamiq także ma nowe zderzaki, które teraz nadają bardziej poważnego, SUV-owego charakteru. Z tyłu łatwiej daje się zauważyć zakrzywiony wzór odbłyśników. Jest też oczywiście napis „ŠKODA” z nowym „S”.


To co jednak da się zauważyć na „drugi rzut oka” w przypadku odświeżonej Scali i Kamiqa to oczywiście soczewka reflektorów Full LED Matrix. Skoda Scala ma ją zintegrowaną w głównym kloszu, a w przypadku Kamiqa ta soczewka znajduje się w drugim rzędzie świateł, poniżej tego czteroelementowego modułu dziennych. Oczywiście, o ile auto jest w nie wyposażone, bo nie jest to standard najniższych wersji wyposażenia.




Reflektory LED Matrix

O ile obecność adaptacyjnych i matrycowych reflektorów (typu „matrix”) w autach segmentu D i E, szczególnie premium jest czymś absolutnie normalnym (np. w Audi), o tyle wciąż obserwujemy popularyzację tego typu rozwiązań w segmencie C. Oczywiście, na ten moment są one dostępne dla większości aut tego typu, bo może je mieć Golf, Octavia, Astra, ale jest to faktem dopiero od kilku lat. Skoda Scala jest autem plasowanym oczko niżej niż Octavia, choć nie ustępuje znacząco pod względem przestronności. Skoda Kamiq to z kolei obecnie najmniejszy SUV/Crossover marki, stąd też dostępność tego typu reflektorów w aucie tej klasy było rzadkością; wcześniej miało je naprawdę niewiele aut, a wśród nich Opel Corsa czy MINI Cooper.

Trzeba oczywiście pamiętać, że sama obecność matrycowych reflektorów nie określa ich sprawności, precyzji i jakości. Przykładowo wspomniana wcześniej Corsa oferuje zaledwie 4 segmentów, a sam komputer stosunkowo wolno (jak na dzisiejsze standardy) „wycinał” inne obiekty ze snopu świateł drogowych. Skoda Scala i Kamiq mają reflektory Full LED Matrix wyposażone w 8 segmentów „długich” przypadające na jedną lampę, zaś sam komputer i kamera mają być te same, co np. w Octavii. Oznacza to, że szybkość działania i precyzja powinny być na wysokim poziomie. Poniżej zamieszczam film ze Skody Superb, która ma jeszcze precyzyjniejsze światła (więcej segmentów), ale szybkość działania powinna być porównywalna:

Skoda Scala reflektory LED Matrix ma w standardzie w „Monte Carlo”, zaś w przypadku wersji „Selection” trzeba dopłacić 6000 zł za pakiet świateł, który uwzględnia „matrixy”. W Kamiqu sprawa wygląda podobnie, a jedyna różnica sprowadza się do ceny pakietu „świetlnego” do „Selection”, która wynosi 6150 zł. To bardzo dobra informacja, że nawet auta z tego segmentu mogą mieć tego typu reflektory, bo znacząco to wpływa na bezpieczeństwo podróżowania nocą.


Skoda Scala i Kamiq 2024 z Travel Assist

Teoretycznie obydwa samochody były dostępne z adaptacyjnym tempomatem i asystentem utrzymywania na zajmowanym pasie ruchu. Teraz jednak Scala 2024 i Kamiq 2024 otrzymały nową kierownicę (tą samą, co ma np. Octavia), na której znajdziemy przycisk „Travel Assist”. Choć jest to nowsze i lepiej działające rozwiązanie niż dotychczas, to wciąż Kamiq i Scala nie mają pełnych możliwości jakie oferują np. Octavia, Superb czy Kodiaq. Chodzi o to, że Skoda Scala i Skoda Kamiq 2024 wciąż są wyposażone w tradycyjny, ręczny „hamulec ręczny” w formie drążka. Teoretycznie rzecz niezwiązana, ale w praktyce omawiane dziś auta (oczywiście wyposażone w skrzynię automatyczną DSG), podobnie jak np. VW Taigo, po zatrzymaniu się – np. z powodu poprzedzającego pojazdu, który też się zatrzymał – po kilku sekundach wyłączają funkcję Travel Assist i auto samo rusza, tak jak ma to miejsce w przypadku skrzyń automatycznych – do prędkości pełzania.




Nie ma tutaj więc pełnoprawnego asystenta jazdy w miejskich korkach, bo choć Scala i Kamiq będą w stanie samodzielnie podążać za poprzedzającym pojazdem przy niskiej prędkości i utrzymywać się na środku pasa ruchu przy 1-60 km/h, to jednak konieczna będzie uwaga kierowcy po zatrzymaniu się np. w miejskim korku i wznowienie funkcji gdy będzie można kontynuować jazdę. To nieco ogranicza komfort półautonomicznej jazdy. Na autostradzie, czy generalnie na drogach pozamiejskich, Travel Assist w Skodzie Scala i Kamiq 2024 działa w zasadzie tak jak w wyższych modelach. No prawie… bo nie ma też asystenta awaryjnego zatrzymania na wypadek zaśnięcia/zasłabnięcia kierowcy. Powód jest ten sam.


Poniżej zamieszczam dwa filmy. Pierwszy to mała próbka tego jak Skoda Scala 2024 jedzie półautonomiczne autostradą (w deszczową pogodę), co robi naprawdę skutecznie i po prostu dobrze. Drugi to skuteczność i sprawność tego typu jazdy w przypadku Skody Kodiaq, która ma funkcję Travel Assist w pełnej wersji:

Warto jeszcze zaznaczyć, że nowa Scala i Kamiq mogą mieć aktywny predykcyjny i przewidujący tempomat: wówczas komputer dopasowuje prędkość nie tylko do innych pojazdów, ale też do ograniczeń prędkości, a także do kształtu drogi redukując prędkość w zakrętach i umożliwiając przejazd np. przez ronda czy skrzyżowania 90 stopni bez dotykania hamulca. Niestety w polskich warunkach z tego pierwszego raczej mało kto będzie korzystał, bo oznakowanie dróg często wprowadza w błąd: np. niższa prędkość na zjeździe bez oznaczenia, że dotyczy tylko zjazdu.





Odświeżenie wnętrza

Ciekawostka: naprawdę trudno zorientować się czy patrzymy na wnętrze Scali czy Kamiqa: są one niemalże identyczne. Jakość wykończenia i spasowanie też jest w zasadzie identyczne. Opiszę je więc razem.

Skoda Scala 2024 - wnętrze, kokpit


Skoda Kamiq 2024 - wnętrze, kokpit

Zależnie od wersji wyposażenia na drzwiach pod łokciem mamy miękką tkaninę lub materiał przypominający z wyglądu karbon (Monte Carlo), ale miękki jak skóra. W obydwu przypadkach pod samym łokciem jest sporo sprężystej pianki. W wyższych partiach są już wyraźnie twardsze materiały, ale wciąż da się je nieco ugiąć. Rączka drzwi jest już całkowicie twarda i dosyć szorstka. Nie ma jednak mowy o skrzypieniu, co występowało jeszcze kilka lat temu (najmocniej w Kodiaqu). Kieszenie nie są wyścielone.

Skoda Scala 2024 - drzwi przednie


Skoda Scala 2024 - drzwi tylne

Skoda Kamiq 2024 - drzwi przednie

Skoda Kamiq 2024 - drzwi tylne

Skoda Scala i Kamiq 2024 - wysuwana osłona na drzwi

Skoda Scala i Kamiq 2024 - wysuwana osłona na drzwi

Skoda Scala i Kamiq 2024 - wysuwana osłona na drzwi

Na kokpicie także znajdziemy obszary pokryte miękkim tworzywem, w zdecydowanej większości przyjemnych w dotyku. Twardo robi się w dolnej partii, gdzie już jednak raczej nie dotykamy.

Skoda Scala 2024


Skoda Kamiq 2024

Duży plus za naprawdę przyjemne wykończenie wieńca kierownicy. Jest miękki i po prostu dobry jakościowo. Sama kierownica bardzo dobrze leży w dłoniach. Zaznaczyć też należy, że w testowanych wersjach Selection i Monte Carlo fotele kierowcy miały możliwość dopasowania nie tylko oparcia (włączając wyparcie lędźwiowe), ale też wysokości przedniej części siedziska. Fotel wersji „Monte Carlo” jest wyraźnie ciaśniejszy w udach niż jego komfortowa odmiana. Warto sprawdzić przed decyzją.

Skoda Scala 2024


Skoda Scala 2024

Skoda Scala 2024

Skoda Kamiq 2024

Skoda mocno zaznacza, że poprawiła się funkcjonalność panelu klimatyzacji. Rzeczywiście, pojawiły się na nim dwa dodatkowe przyciski, co pozwoliło na wydzielenie dwóch z nich do zwiększania i zmniejszania siły nawiewu. Dopasowanie temperatury dwóch stref można realizować, tak jak wcześniej, za pomocą lewego i prawego pokrętła.

W środku znajdziemy sporo gniazd USB typu C, bo w sumie 4 (każde po 45 W), a także ładowarkę bezprzewodową (z kanalikami wentylacyjnymi). Opcjonalnie jest też piąte USB C w obudowie lusterka wstecznego. Jest też klasyczne złącze 12 V. Android Auto i CarPlay są w standardzie wersji Selection i Monte Carlo, ale do podstawowej „Essence” trzeba dopłacić za „Smartlink”.




Jakość kamery cofania jest już trochę „wczorajsza” i niestety brak jest widoku 360 stopni.


Jeśli chodzi o systemy bezpieczeństwa, to nowa Scala i nowy Kamiq oferują w zasadzie kompletny zestaw włączając w to ostrzeganie o pojazdach w martwym polu i o ruchu poprzecznym podczas cofania. Było to już jednak we wcześniejszych wersjach tych aut.




Silniki?

Skoda Scala jak i Skoda Kamiq 2024 mogą być napędzane wyłącznie przez silniki benzynowe: 1.0 TSI evo2 oraz 1.5 TSI z usprawnionym systemem odłączania dwóch cylindrów ACT+. 1.0 TSI dostępny jest w dwóch wersjach, nieco mocniejszych niż dotychczas: 70 kW (95 KM) oraz 85 kW (115 KM). 1.5 TSI tylko w wersji 110 kW (150 KM). Nie ma jednak systemu Mild Hybrid. Zużycie paliwa powinno być nieco niższe niż w przypadku VW T-Roca 1.5 TSI DSG oraz T-Crossa 1.0 TSI DSG, które zamieszczam niżej:



Cena

Skoda Scala zaczyna się od ceny 87 200 zł za 1.0 TSI 95 KM z 5-stopniową ręczną skrzynią biegów. Bogato wyposażona wersja 1.5 TSI DSG to już bardziej ~130-140 tys. zł.

Skoda Kamiq jest wyceniona niemal identycznie. 1.0 TSI 95 KM 5MT za 87 700 zł minimalnie, a naprawdę dobrze wyposażona wersja Monte Carlo z 1.5 TSI DSG to już raczej 130-140 tys. zł.

W obydwu przypadkach da się jednak skonfigurować sensownie wyposażone auto z 1.0 TSI DSG lub 1.5 TSI z „manualem” za mniej więcej 110-120 tys. zł.

Na koniec

Skoda Scala i Skoda Kamiq 2024 doczekały się raczej niewielkich, acz istotnych zmian. Najważniejszą jest oczywiście możliwość dobrania reflektorów Full LED Matrix, które znacząco poprawiają komfort i bezpieczeństwo podróżowania nocą. Travel Assist, także jako wyposażenie opcjonalne, pozwala na bardzo komfortowe podróżowanie drogami międzymiastowymi. Pozostałe systemy bezpieczeństwa działają należycie i na poziomie oczekiwanym dla tego segmentu. W dzisiejszych realiach cenowych są to auta rozsądnie i dosyć nowocześnie wyposażone z sensowną paletą jednostek napędowych i dobrze wykonanym wnętrzem.




Wyjazd redaktora Antyweb na prezentację Scali i Kamiqa odbył się na koszt i zaproszenie firmy Skoda. Marka nie miała wpływu na treść ani też wcześniejszego wglądu w powyższy artykuł.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu