Facebook

Mark Zuckerberg przeprasza za skandal z Cambridge Analityca, ale czy to coś zmieni?

Konrad Kozłowski
Mark Zuckerberg przeprasza za skandal z Cambridge Analityca, ale czy to coś zmieni?
Reklama

Mark Zuckerberg potrzebował trochę więcej czasu niż spodziewaliśmy, by odnieść się do skandalu jaki wybuchł po słowach byłego pracownika Cambridge Analityca Chrisa Wyliego. Ujawnił on, że dane mające posłużyć do badań naukowych zostały wykorzystane komercyjnie do m. in. profilowania wyborców w trakcie kampanii prezydenckiej w USA. Preceder dotyczył nawet 50 milionów użytkowników Facebooka.

Już pierwsze doniesienia wskazywały na ogromne przejęcie i zdenerwowanie nie tylko CEO Facebooka Marka Zuckerberga, ale i Sheryl Sandberg, która pełni rolę COO. Obydwoje mieli zarywać noce pracując nad dotarciem do wszystkich informacji dotyczących sprawy. W opublikowanym w środowy wieczór poście co prawda nie użył słowa "przepraszam", wyjaśniając jedynie co się dokładnie stało (poprzez zaprezentowanie kalendarza wydarzeń), ale w wywiadzie z CNN wyraźnie przeprosił za nadużycie zaufania użytkowników Facebooka i zapewnił, że zostanie zrobione wszystko, by uniknąć takiej sytuacji w przyszłości.

Reklama

Zuckerberg rozmawiał m. in. z CNN, New York Timesem, Wired i Recode

W wywiadach zaznaczał, że jeśli czyjaś prywatność została naruszona, to zostanie o tym powiadomiony. Powiedział, że w razie potrzeby stanie przed Kongeresem i odpowie na wszystkie pytania oraz że żałuje braku konsekwencji w działaniach, po tym jak Cambridge Analityca zapewniła Facebook o usunięciu wszystkich wrażliwych danych. Odpowiedział też na zarzuty dotyczące braku umiejętności w zabezpieczeniu tak dużej i istotnej platformy jak Facebook na manipulacje, tym bardziej przed nadchodzącymi wyborami, zapowiadając, że włożone zostanie to w mnóstwo pracy: "To nie jest żadna magia" - stwierdził.

Przedstawiony został plan odbudowy zaufania użytkowników. Jednym z punktów jest wycofanie dostępu do informacji na temat użytkownika danej aplikacji, jeśli nie korzystał z niej przez ostatnie 3 miesiące. Ponadto przeprowadzone zostaną audyty w innych firmach (mówi się o tysiącach), których aplikacje dysponowały takim samym dostępem do informacji w 2014, czyli jeszcze przed tym jak zmniejszono ilość udostępnianych w ten sposób danych. W sumie zmian w zasadach działaniach Facebooka ma być około 15, ale nie zostały omówione wszystkie z nich, gdyż część z nich to niuanse techniczne trudne do wytłumaczenia.

Pod koniec wpisu stwierdził, że to on - jako twórca - ponosi pełną odpowiedzialność za to, co dzieje się z Facebookiem. Wspomniał o tym jak bardzo poważnie podchodzi do ochrony społeczności i choć nie może zmienić tego, co stało się w przeszłości, to zapewnia, że do podobnej sytuacji z jakąkolwiek inną aplikacją nie powinno dojść. Korzystając na doświadczeniu z tych wydarzeń zobowiązuje się do zbudowania bezpieczniejszej platformy dla wszystkich jej członków.

Obecnie nad bezpieczeństwem danych pracuje w Facebooku 15 tysięcy osób. Zuckerberg zapowiedział zwiększenie tego grona do 20 tysięcy.

 

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama