Felietony

Naprawdę warto było czekać - oto na co stać Spotify

Konrad Kozłowski
Naprawdę warto było czekać - oto na co stać Spotify
69

Jeden z największych graczy serwisów streamingowych zawitał do Polski. Jego debiutem zainteresowały się nie tylko osoby doskonale znające usługę, lecz także ci którzy usłyszeli o niej po raz pierwszy. Czy rzeczywiście tak wielki szum wokół polskiego Spotify ma uzasadnienie? Przekonajmy się. Jeżel...

Jeden z największych graczy serwisów streamingowych zawitał do Polski. Jego debiutem zainteresowały się nie tylko osoby doskonale znające usługę, lecz także ci którzy usłyszeli o niej po raz pierwszy. Czy rzeczywiście tak wielki szum wokół polskiego Spotify ma uzasadnienie? Przekonajmy się.

Jeżeli zastanawiacie się czemu Spotify zawdzięcza tak dużą popularność za granicą, już odpowiadam: ogromna oferta, przyjazny i prosty w użyciu interfejs wszystkich aplikacji oraz atrakcyjna cena. Pierwszy z punktów to bardzo indywidualna kwestia, dlatego zanim zdecydujecie się na inwestycję w jedną z dwóch płatnych ofert, poleciłbym przejrzenie katalogu i sprawdzenie czy Wasi ulubieni wykonawcy znaleźli się w bazie muzycznej Spotify.

Oferta i ceny

Patrząc na trzeci punkt oraz polskie ceny, które poznaliśmy wczorajszego wieczora, powiem krótko, jest się z czego cieszyć. Każdy z Was może rozpocząć swoją przygodę ze Spotify zupełnie za darmo i przez 30 dni przetestować ofertę Premium. Po tym okresie istnieje możliwość przedłużenia subskrypcji, jeżeli jednak nie zdecydujecie się na to możecie kontynuować słuchanie muzyki zupełnie za darmo, lecz będzie ona regularnie przerywana reklamami. Co ważne, po 6 miesiącach korzystania z darmowej wersji w życie wejdą pewne restrykcje - co miesiąc odnawiany będzie pakiet 10 godzin na słuchanie muzyki, które będą podzielone na 4 tygodnie w których otrzymacie po 2,5 godziny. Nieodsłuchane minuty będą przechodziły na następne tygodnie, lecz co miesiąc licznik będzie zawsze startował z pułapu 10 godzin.

Uważam jednak że obydwie oferty - Unlimited i Premium - są na tyle atrakcyjne, że warto jest się nimi zainteresować. Pierwsza z nich to koszt 9,99 zł / miesiąc - do naszej dyspozycji zostaje oddana aplikacja desktopowa (PC/Mac) oraz nielimitowany, pozbawiony reklam dostęp do muzyki. Pakiet Premium pozwoli dodatkowo na dostęp do muzyki poprzez aplikacje mobilne oraz tryb offline (na wszystkich urządzeniach, również PC/Mac). By dokonać płatności musimy posiadać kartę umożliwiającą zakupy w Sieci lub konto PayPal. Istnieje także możliwość zakupu tak zwanej "zdrapki" z kodem, lecz by ją nabyć również obowiązują nas te same metody płatności. Jest to jednak pewna alternatywa dla osób, które właśnie w ten sposób będą chciały wykupić któryś z pakietów, bowiem wystarczy poprosić jednego ze znajomych o wysłanie takiej karty na konkretny adres e-mail.

Aplikacja PC/Mac

Oczywiście gwoździem programu jest aplikacja desktopowa Spotify, ponieważ w odróżnieniu od konkurencji jest ona zdecydowaną zaletą usługi. Po założeniu konta i zalogowaniu ujrzymy interfejs nawiązujący wyglądem do poprzednich wersji iTunes. Po lewej stronie znajdziemy menu "muzyczne", czyli odnośniki między innymi do naszych playlist, posiadanej na komputerze muzyki, radia i znajomych. W centrum okna będziemy mogli przegląd listy z utworami, strony wykonawców czy informacje o nowych krążkach wykonawców. Prawa część aplikacji to pasek społecznościowy (można wyłączyć w opcjach widoku) - tam obserwować możemy aktywność naszych znajomych w serwisie oraz utworzyć listę ulubionych. W lewym dolnym rogu znajdziemy przyciski sterujące odtwarzaniem, pasek głośności oraz pasek postępu, zaś prawy dolny róg skrywa opcje losowego odtwarzania utworów oraz zapętlenie playlisty.

By rozpocząć odtwarzanie możemy wpisać nazwę utworu, płyty czy wykonawcy w pasek wyszukiwania (lewy górny róg) lub wybrać jedną z topowych playlist. Jeżeli chcemy zdać się na propozycje Spotify klikamy na radio i wybieramy gatunek muzyki, wykonawcę lub utwór wokół którego utworzona zostanie nasza stacja. Dodawanie utworów do playlist odbywa się za pomocą metody przeciągnij-upuść lub opcji dostępnej pod prawym przyciskiem myszy.

W preferencjach aplikacji możemy zalogować się na konto Last.fm by rozpocząć scrobblowanie, zdecydować o publikowaniu naszej aktywności na Facebooku oraz wybrać źródło plików muzycznych dostępnych lokalnie, które będzie można odtwarzać w Spotify. Ważną funkcją jest "odtwarzanie strumieniowe w wysokiej jakości", która uaktywnia odtwarzanie muzyki w jakości "do" 320kbps.

Aplikacja mobilna

W przypadku posiadania pakietu Premium korzystać możemy także z mobilnych aplikacji Spotify dostępnych na platformy iOS, Android, BlackBery i Windows Phone. Od wczoraj mam przyjemność korzystać z niej na moim iPhonie i muszę powiedzieć, że jest całkiem nieźle. Na samym początku możemy poczuć się nieco zagubieni, lecz kilka chwil spędzonych z aplikacją z pewnością wystarczy, by wszystko stało się jasne. Dolny pasek nawigacyjny pozwala na przełączanie się pomiędzy naszymi playlistami, wynikami wyszukiwania, radiem i nowościami. W ustawieniach aplikacji, podobnie jak na komputerze, możliwe jest zarządzanie udostępnianymi treściami oraz wybór jakości streamowanej oraz pobieranej muzyki. Domyślnie opcja synchronizacji, czyli pobierania utworów na playlistach oznaczonych offline jest wyłączona, lecz nic nie stoi na przeszkodzie by ją uruchomić.

Web Player - Spotify w przeglądarce

Warto na samym początku zaznaczyć, że Spotify w przeglądarce dostępne jest od niedawna, nie oznacza to jednak jakichkolwiek niedociągnięć czy uchybień. Co prawda interfejs jest nieco inny od tego, do czego można się przyzwyczaić korzystając z aplikacji desktopowej, lecz działa sprawnie i nie można mu nic zarzucić. Uruchomienie webowej wersji Spotify odbywa się poprzez aktywację aplikacji na Facebooku, choć nie we wszystkich przypadkach jest to wymagane.

Kilka słów opinii

Odtwarzanie utworów startuje błyskawicznie i jest to spora przewaga nad WiMPem, którego miałem okazję testować. Jak zapewne zwróciliście już uwagę Spotify "kręci" się wokół playlist - do znalezienia są tysiące, jeżeli nie miliony publicznie dostępnych playlist utworzonych przez użytkowników, dzięki czemu odnajdywanie nowych kawałków jest dziecinnie proste. Takie rozwiązanie znalazło także swoje zastosowanie w momencie, gdy poszukujemy całej setlisty utworów, które pojawiły się w jednym z odcinków serialu czy filmie. Kompletowanie takie playlisty jest naprawdę czasochłonne, wiem bo mam to za sobą. Teraz wystarczyło wpisać w wyszukiwarkę frazę "music from..." i podać nazwę serialu - gotowe!

Z drugiej strony oparcie słuchania muzyki o playlisty nie zawsze jest wygodne - jeżeli pod ręką chcemy mieć wszystkie dokonania konkretnego zespołu czy jeden z jego albumów musimy utworzyć kolejną listę odtwarzania. Brak opcji dodawania krążków czy artystów do ulubionych do w moim odczuciu spora, o ile nie największa wada Spotify. Tryb offline również działa w oparciu o playlisty, więc uczynienie pojedynczego utworu dostępnym bez dostępu do Sieci sprowadza się do dodania go do playlisty. Nieobecność equalizera również jest dużym niedociągnięciem, a prace nad nim zostały zapowiedziane już jakiś czas temu. Dlaczego Spotify zwkleka?

Spotify od pierwszego dnia zaznaczyło swoją obecność na naszym rynku - wyczekiwany debiut nareszcie nastąpił, lecz czy emocje towarzyszące okresowi oczekiwania będą także obecne podczas kolejnych miesięcy obecności Spotify w Polsce? Całkiem możliwe, warto jednak zwrócić uwagę na brak operatora sieci komórkowej występującego w roli partnera, czym pochwalić się mogą rywale - Deezer czy WiMP. Może być naprawdę ciężko przekonać użytkowników do podwójnej inwestycji - koszty oferty Premium oraz pakietu transferu danych mogą odstraszyć część zainteresowanych. Być może ta sytuacja niedługo ulegnie zmianie, ale do tego momentu to konkurencja jest o krok z przodu.

Aktualnie korzystam z 30-dniowego darmowego pakietu Premium. Z całą pewnością pozostanę ze Spotify również przez następne miesiące. Jakie są Wasze odczucia? Czy Spotify już Was do siebie przekonało, czy nadal się wahacie? Komentarze są do Waszej dyspozycji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu