Świat

Który mamy rok? Kto jeszcze słucha muzyki z CD...

Krzysztof Rojek
Który mamy rok? Kto jeszcze słucha muzyki z CD...
59

Jeżeli ktoś lubi płyty CD, ale nie ma ich na czym słuchać, Yamaha prezentuje rozwiązanie specjalnie dla niego.

Dzięki współczesnej technologii mamy więcej możliwości słuchania muzyki niż kiedykolwiek wcześniej. Naturalnie, największy kawałek muzycznego tortu wykraja dla siebie streaming i tutaj mamy cały szereg opcji - od Tidala, przez YT Music, po Spotify, a każdy serwis pozwala na trochę co innego. Do tego dostosowany jest współczesny sprzęt muzyczny i większość oferowanych wzmacniaczy to modele sieciowe, pozwalające streamować muzykę z sieci bądź przesyłać ją bezprzewodowo przez Bluetooth.

Jeżeli chodzi o alternatywy, to w siłę rosną winyle, a o płytach CD mało kto już dziś pamięta. No, chyba, że mówimy o firmie Yamaha i ich najnowszym modelu.

Yamaha CD-C603. Coś dla miłośników płyt

Jeżeli ktoś szuka nowego sprzętu do swojego salonu, Yamaha CD-C603 to zdecydowanie urządzenie dla niego. Jest to bowiem CD Player ze... zmieniarką płyt. Tak - można do niego wrzucić kilka płyt CD (do pięciu) i rotować je zgodnie ze swoim upodobaniem. Jednocześnie, nie musimy obawiać się o przerwy w muzyce, ponieważ dzięki technologii Play X Change możemy zmieniać dyski podczas trwania utworu, bez jego przerywania.

Koszt takiego urządzenia to jednak 550 dolarów, co w bezpośrednim przeliczeniu na złotówki to ponad 2200 zł, a jak wiadomo - ceny i tak lubią być wyższe niż bezpośrednie przeliczniki. W zamian za to dostajemy chociażby technologię "Pure Direct", która wyłącza prawie wszystkie elementy cyfrowe (wyświetlacz, wyjście cyfrowe) i ma zagwarantować jak najmniej zakłóceń w brzmieniu.

Pytanie jednak czy w dobie streamingu Hi-Fi oferowanego przez wiele aplikacji, CD ma jeszcze czym się bronić i czy będąc tak naprawdę cyfrowym medium na fizycznym nośniku może zgromadzić wokół siebie grupkę fanów by, jak winyle, przetrwać w rynkowej niszy?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu