Ostatnie wyniki żywotności flagowców Sony napawają optymizmem. Okazuje się, że da się stworzyć telefon, który będzie łączyć w sobie szybkość działania...
Ostatnie wyniki żywotności flagowców Sony napawają optymizmem. Okazuje się, że da się stworzyć telefon, który będzie łączyć w sobie szybkość działania, przystępny design i odpowiednie osiągi zainstalowanego akumulatora. Testy Phonearena.com pokazują, że liderem, jeśli chodzi o czas pracy na jednym ładowaniu jest nowa seria Xperia - zarówno wersja kompaktowa i "standardowa".
Metoda przeprowadzania testu opiera się na założeniu, iż telefon w ręku trzymać będzie "statystyczny" posiadacz smartfona. Zatem, w trakcie procedury, testowy skrypt robił wszystko to, co my robimy na co dzień. Czyli - przeglądamy Internet, media społecznościowe, słuchamy muzyki, korzystamy z WiFi. Test ów jednak pomija sytuacje, w których po prostu odkładamy telefon i pozostaje on bezczynny. W takiej sytuacji należy się spodziewać, że liderzy zestawienia w "statystycznych rękach" wytrzymają 2 dni bez oglądania się za gniazdkiem energii elektrycznej.
W trybie 3G Xperia Z3 Compact ma wytrzymać 14 godzin rozmów w sieci 3G, 10 godzin odtwarzania wideo bez przerwy i 110 godzin odtwarzania muzyki. W trybie czuwania natomiast ów telefon może nas zaskoczyć zdumiewającą wytrzymałością - ponad 38 dni, podczas gdy inne flagowce nie są w stanie zaoferować połowy tego czasu - około 16 dni.
Tryb STAMINA w nowych urządzeniach Sony potrafi drastycznie zwiększyć te osiągi zmieniając na przykład kolory tapety na takie, które wymagają mniejszego zużycia energii przez wyświetlacz i ogranicza listę możliwych do używania aplikacji do absolutnego minimum. To już akurat sztuka dla sztuki - wykastrowanie smartfona z większości funkcji nie jest metodą, ale w wypadkach ekstremalnych, gdy nie mamy możliwości podładowania akumulatora, a zależy nam na wyciśnięciu z telefonu jak najwięcej czasu pracy - tryb ten może okazać się ostatnią deską ratunku. Co więcej, w takim scenariuszu pracy, telefon może wytrzymać nawet 4 dni. To już niemało - choć do osiągów sprzętu sprzed kilku lat, gdzie podpinaliśmy urządzenie do ładowarki po 5-6 dniach jeszcze daleko.
Jednak - coś za coś. Telefony Sony nie korzystają z takich dobrodziejstw jak QuickCharge i ich czas ładowania jest zauważalnie większy, niż w przypadku pozostałych flagowców. Ponad 3 godziny "pod kablem" to już szmat czasu - czy jest to dobra cena za to, że telefon będzie nam służył nieco dłużej niż pozostałe propozycje na rynku? Wydaje mi się, że tak. Telefon przeważnie ładuję w nocy, raczej nie dopuszczam do sytuacji, w której telefon błaga mnie o nadprogramowe karmienie - chociaż to ułatwi mi także przyzwoity czas pracy Lumii 1320. W przypadku bardzo "stonowanej" pracy z telefonem, zdarza się, że o ładowarce przypominam sobie dopiero po upływie 40 godziny.
Przeważnie, dużo lepiej sprawa akumulatorów ma się w przypadku phabletów. Tam jest "gdzie upchać" większy akumulator godząc to czasem z grubością urządzenia. 3200 mAh w mojej Lumii czuć w rękach. Gdy telefon taty - Lumia 820 potrafi rozładować się po 8 godzinach bardzo spokojnego używania i doprowadza go tym samym do szewskiej pasji, mój kawałek sprzętu cieszy moje oko jeszcze około 60% naładowania akumulatora. Chociaż wczoraj nieco rozczarowało mnie LTE, które włączyło mi się w Rzeszowie i doprowadziło do załączenia się trybu oszczędzania baterii w około 10 godzin.
Ładowarka niestety to smycz naszych czasów. Wraz z ogromnym wzrostem mocy obliczeniowej, możliwości naszych kieszonkowych asystentów, rozwojem wyświetlaczy zapomniano o ważnej kwestii, która urządzenie mobilne czyni naprawdę mobilnym. Tęsknię za czasami Nokii 3310, gdy ładowarka leżała zapomniana w szufladzie i była używana najwyżej raz na tydzień. Wiem, że takie porównanie może wydać się Wam nieco komiczne, bo jak tutaj poprawnie metodologicznie porównać urządzenia różniące więcej niż dekada w świecie nowych technologii. 10 lat to szmat czasu w tej dziedzinie, wiele zmieniło się na lepsze. Ale takie rzeczy jak ta pokazują, że coś musieliśmy poświęcić. Pytanie teraz, czy producenci urządzeń i świat nowych technologii coś z tym w końcu zrobi?
Źródło analiz: phonearena.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu