Google

Unia Europejska nie rozumie rynku IT. Ale uważa, że Google musi zapłacić karę

Jakub Szczęsny
Unia Europejska nie rozumie rynku IT. Ale uważa, że Google musi zapłacić karę
Reklama

Z urzędnikami jest tak, że ci niekoniecznie znają się na rzeczach, w sprawach których orzekają, ale roszczą sobie prawo do stawiania - często bardzo przykrych w skutkach osądów. Tym razem na celowniku urzędników jest Google, które w kontekście Androida według nich stosuje praktyki monopolistyczne. Nikt jednak nie bierze pod uwagę tego, że ten "monopol" wynika z czegoś nieco innego.

To nie pierwszy raz, gdy urzędnicy bardzo mocno interesują się Google w kontekście praktyk monopolistycznych. Jak się okazuje, w poprzednim roku nałożono rekordowe 2,7 miliarda dolarów kary na giganta za porównywarkę cen produktów wewnątrz wyszukiwarki. Tym razem kara może być znacznie wyższa - Margrethe Vestager, która zajmuje się tą sprawą jest dobrze znana w środowisku jako bezwzględna urzędniczka, która spędza sen z powiek technologicznym gigantom. To właśnie ona wydała polecenie Irlandii, by ta żądała od Apple zwrotu 15 miliardów należnego podatku.

Reklama

Co jest nie tak z Androidem?

Google rzekomo stosuje praktyki, które powodują faworyzowanie w urządzeniach z Androidem usług przynależących do jego ekosystemu. Skoro korzystasz z Androida, to musisz szukać aplikacji w sklepie Google Play, korzystać z wyszukiwarki Google i tak dalej. Nie rozpatruje jednak tego w kontekście wspomnianego wyżej ekosystemu - zespołu produktów oraz usług, które są ze sobą doskonale połączone i tym samym zapewniają użytkownikowi maksymalny komfort korzystania z nich. Pozycja Androida i nastawienie na usługi Google mają być niekorzystną sytuacją dla konkurentów, którzy tworzą, również na bazie AOSP własne systemy operacyjne. Nikt oczywiście nie myśli o tym, że rynek mobilnych OS-ów zwyczajnie się wyklarował i na dobrą sprawę nie widać możliwości wkroczenia w niego trzeciego, mocnego gracza.

Urzędników poniekąd rozumiem - w działaniach giganta mogą doszukiwać się praktyk monopolistycznych. Spójrzmy jednak na to, co kiedyś irytowało ich w kontekście Microsoftu - faworyzowanie Internet Explorera działając na szkodę konkurencji (serio?). Sprawę rozwiązano za pomocą... ekranu wyboru alternatywnej przeglądarki po instalacji systemu. To rozwiązanie było zwyczajnie... głupie, bo i tak każdy zainteresowany zmianą aplikacji do surfowania po sieci był w stanie samodzielnie znaleźć i pobrać wybrać najlepszy dla siebie program.

Urzędnicy pewnie myślą, że Android powinien zostać ogołocony z wszelkich usług Google tak, aby użytkownik mógł samodzielnie wybrać najlepsze dla siebie produkty oraz usługi. Ale... ucierpiałaby na tym wygoda ekosystemu Google. Tworzenie doskonale zintegrowanych, kompletnych środowisk - już nie tyle pojedynczych interfejsów (dzisiaj nowe technologie to głównie system naczyń połączonych) to wręcz wymóg i Google do tego się stosuje. Trudno więc oskarżać giganta o praktyki monopolistyczne.

A tymczasem... urzędnicy uważają, że Google i tak trzeba ukarać. O ile kwestie podatkowe to jeszcze coś z czym mógłbym się zgodzić, ale czepianie się Androida za to... że jest częścią większego ekosystemu jest już głupie. Ale przyzwyczaiłem się do tego, że urzędami nie rządzi logika, lecz... widzimisię.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama