Felietony

Trzeci flagowy telefon Samsunga w tym roku będzie działał pod kontrolą systemu Tizen

Jan Rybczyński
Trzeci flagowy telefon Samsunga w tym roku będzie działał pod kontrolą systemu Tizen
Reklama

Znowu o Samsungu, ale tym razem nie o S 4, ale o zupełnie nowym telefonie planowanym na ten rok. Będzie to trzeci model z najwyższej półki. Jak wiadom...

Znowu o Samsungu, ale tym razem nie o S 4, ale o zupełnie nowym telefonie planowanym na ten rok. Będzie to trzeci model z najwyższej półki. Jak wiadomo pierwsze dwa to S 4, który dopiero miał premierę oraz następca Note 2, czyli telefonu z rysikiem i jeszcze większym ekranem. Trzeci model to nowość i już z tego względu jest ciekawy, ale okazuje się, że nie będzie to kolejne urządzenie z kosmetycznymi zmianami, a mała rewolucja, bowiem nowy telefon nie będzie działał na Androidzie, lecz na Tizen, systemie operacyjnym rozwijanym przez Samsunga ze wsparciem Intela.

Reklama

Sam fakt wypuszczenia telefonu z systemem Tizen nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem. Jeszcze na targach MWC 2013 Samsung prezentował swój system w działaniu, a skoro go rozwija, to znaczy, że kiedyś będzie chciał zrobić z niego użytek. Jednak dużym zaskoczeniem jest dla mnie fakt, że nie będzie to telefon z niskiej a nawet średniej półki, lecz telefon pokroju S 4 czy Note 3, wyposażony w najnowsze zdobycze technologii. Według informacji jakie podał serwis Bloomberg, urządzenie powinno trafić na rynek w sierpniu lub wrześniu, czyli nie później niż za pół roku.


Sam Lee Young Hee, wiceprezes wykonawczy Samsunga powiedział, że:

The device will be the best product equipped with the best specifications.

Staje się jasne, że Koreańska firma nie zamierza bawić się w pół środki i chce mocno uderzyć nowym systemem. Czy zatem ma szanse i co pokierowało Samsungiem, żeby rozwijać konkurencję dla Androida? Samsung jest w tej chwili największym dostawcą smartfonów na świecie - około 1/4 ranku należy tylko do niego. Jednocześnie wszystkie smartfony które sprzedaje działają na Androidzie, a więc ten ogromny biznes jest w znacznym stopniu zależny również od Google, któremu coraz mniej podoba się dominująca pozycja Samsunga. Zatem koreańska firma postanowiła zadbać o wyjście awaryjne, które uniezależni ich od Google. A jeżeli nie jest to wyjście awaryjne, lecz nowy kierunek rozwoju?


Samsung mając tak duże udziały w rynku może sobie pozwolić na więcej niż inni producenci. Ja jestem zdania, że w początkowej fazie rozwoju nowy system nie przyciągnie zbyt wielu świadomych użytkowników smartfonów, to znaczy takich, którzy używają wielu aplikacji, często instalują coś nowego z Google Play i mają swoje przyzwyczajenia, albo tych, którzy są szczególnie przywiązani do usług Google. Zasadnicze pytanie brzmi, jaki procent wszystkich użytkowników smartfonów stanowią osoby przywiązane do wielu zewnętrznych aplikacji? Biorąc pod uwagę jak wiele osób wciąż boi się przypisać kartę kredytową do swojego konta, albo zwyczajnie karty nie posiada oraz statystyki, że jedna trzecia użytkowników smartfonów w Polsce w ogóle nie korzysta z połączenia do internetu, może okazać się, że początkowy brak aplikacji nie jest aż taką przeszkodą, przynajmniej nie dla wszystkich klientów.

To oczywiście wciąż nie przesądza sukcesu Tizena, jak na razie każdy system mobilny ma problem żeby zaistnieć obok Androida czy iOS. Na ten rok zapowiadanych jest przynajmniej kilka nowych systemów. Część, a może raczej większość nie odniesie sukcesu, ale być może komuś się w końcu uda, a Samsung jest tutaj na uprzywilejowanej pozycji. Warto również pamiętać, że większa konkurencja jest zawsze dobra dla klienta. Co prawda powoduje większą fragmentację rynku, ale z drugiej strony skłania do większej dbałości o klienta. Biorąc pod uwagę, że Google zamyka różne swoje usługi nie specjalnie przejmując się niezadowoleniem osób które z nich korzystały, nowy, odpowiednio mocny gracz na rynku może okazać się bardzo przydatny, nawet jeżeli nie zamierzam po niego sięgnąć.

Reklama

Zdjęcia Tizen pochodzą z serwisu The Verge. Część przemyślen zainspirowana była artykułem Konstantego Młynarczyka "Skazani na sukces, skazani na klęskę".

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama