Ciekawostki technologiczne

Technologia ubieralna wkracza na "śliskie" obszary ludzkiej aktywności

Jakub Szczęsny
Technologia ubieralna wkracza na "śliskie" obszary ludzkiej aktywności
Reklama

Mamy piątek. W poszukiwaniu ciekawych rzeczy, które mógłbym dla Was opisać natrafiłem na coś, co odrobinę mnie zszokowało. Tylko odrobinę, bo prywatni...

Mamy piątek. W poszukiwaniu ciekawych rzeczy, które mógłbym dla Was opisać natrafiłem na coś, co odrobinę mnie zszokowało. Tylko odrobinę, bo prywatnie wykazuję dużo zrozumienia dla podobnych gadżetów, czy przejawów nietuzinkowości. Mieliśmy inteligentne skarpetki, były już rękawiczki. Mamy standardowe opaski i zegarki, nieśmiało zza winkla zagląda do mainstreamu "ugadżetowiona" odzież. Co mamy teraz? Ano wearable zakładane na to, co służy nam do bardzo bezpośredniej i celowej komunikacji z kobietami. Tak właśnie. Dobrze myślisz, Drogi Czytelniku.

Reklama

Ojej. Po co?

Nie pytaj - sam nie wiem. Każdy, kto spotka się z takim urządzeniem powinien sobie zadać pytanie: "Czy to mi się przyda?" A żeby wiedzieć, czy gadżet zdoła podbić nasze serce i rzeczywiście będzie przez nas używany, warto zapoznać się z jego funkcjami. Te są dość typowe dla takiego rodzaju gadżetu. Lovely, bo tak nazywa się gadżet jest zakładany tam, gdzie trzeba go założyć i rozmawia z naszym smartfonem. O czym? Ano o tym, w jaki sposób jesteśmy podobni m. in. do Berlusconiego, czy też Janusza Korwina-Mikkego.

Wearable zawiera w sobie wszystkie potrzebne sensory, by móc dobrze przeanalizować naszą aktywność w łóżku. A jak już zabierzemy się "do roboty", opaska zacznie wibrować, by dać obojgu nieco więcej, niż zwykle miłych wrażeń. Przyjemne z pożytecznym!


Dane zbierane przez opaskę będą obejmować m. in. siłę, z jaką wykonujemy ćwiczenia w łóżku, najwyższą prędkość zanotowaną podczas aktywności, spalone kalorie, ilość ruchów. Oczywiście, specjalnie stworzona dla tej opaski aplikacja na smartfony także podpowie nam, co możemy zrobić, by być jeszcze lepszymi w takich ćwiczeniach.

Na razie gadżet znajduje się w fazie zbierania funduszy w IndieGoGo - jeśli wszystko pójdzie dobrze, urządzenie będzie oferowane od czerwca 2016 roku za 99 dolarów. Nie spodziewajcie się raczej recenzji tego sprzętu na Antywebie - wybaczcie.


A teraz na poważnie

Nie mogłem powstrzymać śmiechu, gdy czytałem o tym urządzeniu na IndieGoGo. Takie wearable są potrzebne? To zależy od tego, czego ludzie potrzebują, prawda? Na moje oko jest to kolejna nieco głupia akcja crowdfundingowa, która zostanie poniesiona tym, że skoro jest dziwna, to napiszą o niej media, a producenci zgarną pieniądze. Serio trzeba aż tak mierzyć aktywność seksualną? Tego potrzebują konsumenci? Raczej nie. Stąd też "Lovely" umieszczamy w kategorii "śmiesznych i nie do końca potrzebnych" gadżetów. Wam zaś życzę miłego piątku, choć tak naprawdę długi weekend zaczął się już wczoraj. :)

Reklama

Grafika: 1, 2

Źródło: Wearable / IndieGoGo

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama