Za nieco ponad tydzień, 22 października, możemy być świadkami bardzo intensywnego dnia w świecie nowych technologii. Podobno nowy sprzęt zamierza wówc...
Za nieco ponad tydzień, 22 października, możemy być świadkami bardzo intensywnego dnia w świecie nowych technologii. Podobno nowy sprzęt zamierza wówczas pokazać Apple. Swoją imprezę na pewno organizuje Nokia. Finowie kończą przygodę z tą branżą, ale wiele wskazuje na to, iż zamierzają to zrobić z przytupem. Kto wie, jak potoczyłyby się ich losy, gdyby widoczną obecnie ofensywę rozpoczęli rok wcześniej…?
Na przestrzeni kilku ostatnich tygodni niejednokrotnie pisałem o sporej aktywności fińskiej korporacji. Nie było to nawet związane z prezentowaniem czy promowaniem przez nich nowych produktów – firma po prostu robiła wokół siebie szum. I robiła to umiejętnie. Wcześniej w mediach również sporo mówiło się o fińskiej legendzie, ale we wrześniu "sporo" zamieniło się w "dużo" lub "bardzo dużo". Nie wynikało to jedynie z ogłoszenia decyzji o transakcji z Microsoftem: producent tryskał humorem oraz optymizmem, zaczepiał konkurencję i sprawiał wrażenie gracza, który kontroluje wydarzenia w branży i rozstawia innych po kątach.
Jedni powiedzą, że to łabędzi śpiew i śmiech przez łzy, inni stwierdzą, że Nokia poczuła w końcu luz, bo zakończyła dość długą i nie do końca przyjemną walkę o utrzymanie się w biznesie mobilnym (jako producent sprzętu), a ja spytam: dlaczego Finowie nie byli tacy aktywni wcześniej? Nie chodzi tu jedynie o nabijanie się z konkurencji, zabawne (nie dla wszystkich) grafiki oraz przyciąganie uwagi potencjalnych klientów do mocnych stron swoich smartfonów. Równie ważne jest to, w jaki sposób producent podsyca zainteresowanie imprezą w Abu Zabi, na której zobaczymy nowe urządzenia Nokii.
Co Finowie pokażą podczas Nokia World 2013? Wedle plotek, spekulacji i przecieków, sporo. Już od pewnego czasu wspomina się o tabfonie z 6-calowym wyświetlaczem oraz o tablecie. Całkiem prawdopodobne wydają się nowe modele z serii Asha, a także tańsze Lumie. Nie można wykluczać premiery różnego typu dodatków do wspomnianych wcześniej urządzeń. Na tym jednak sprawa się nie kończy – od dwóch dni w Sieci pojawia się pytanie, czy korporacja zamierza też zaprezentować... laptop. Nie jest ono bezzasadne, ponieważ producent umieścił notebooka na swojej grafice promującej wydarzenie.
Można to oczywiście odczytywać na różne sposoby: Nokia stworzyła laptop, Nokia wskazuje na spójny ekosystem Microsoftu oraz możliwości platform Windows, Nokia rozszerza możliwości użytkowników… W gruncie rzeczy jest mało prawdopodobne, by dostarczyli na rynek (lub przynajmniej pokazali) własny notebook. Udało im się jednak zainteresować tym zagadnieniem dziennikarzy, blogerów, wszelkiej maści specjalistów i potencjalnych klientów. Często pojawia się pytanie: czy Nokia pokaże laptop? Apetyt rośnie, z pewnością wiele osób będzie 22 października śledzić doniesienia z Bliskiego Wschodu. Nawet jeśli Nokia nie pokaże tam urządzeń, które przed momentem wymieniłem, to widzów i rozgłos ma gwarantowane.
Trochę dziwi fakt, że firma zdecydowała się na takie zagrywki akurat teraz, gdy jej los jest już praktycznie przesądzony. Nie twierdzę, iż Nokia poniosła totalną klęskę i zakończyła swój żywot (nie brakuje takich opinii) – obecny scenariusz może wyjść na dobre zarówno im, jak i Microsoftowi. Zastanawiam się jednak, jak potoczyłyby się losy tego gacza, gdyby w poprzednich kwartałach przejawiał taką aktywność, jaką obecnie prezentuje? Premiery sprzętu oczywiście były, ale nie budowano wokół nich aż takiego napięcia. Nie działo się też byt wiele po samych premierach. Pisząc krotko: było dość drętwo. Teraz to się zmienia, ale… Chyba sami wiecie, co oznacza owo „ale”.
Źródło grafiki oraz informacji: conversations.nokia.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu