Felietony

Steve tu naprawdę nie chodzi o pornosy na iPhona

Grzegorz Marczak
Steve tu naprawdę nie chodzi o pornosy na iPhona
23

Jobs odpowiada na mail jednego z internautów który zarzuca mu cenzurę w App Store w taki oto sposób (zakładam, że mail jest prawdziwy bo wcześniejsze wypowiedzi boskiego Steva były w podobnym tonie): Fiore’s app will be in the store shortly. That was a mistake. However, we do believe we have a mo...

Jobs odpowiada na mail jednego z internautów który zarzuca mu cenzurę w App Store w taki oto sposób (zakładam, że mail jest prawdziwy bo wcześniejsze wypowiedzi boskiego Steva były w podobnym tonie):

Fiore’s app will be in the store shortly. That was a mistake. However, we do believe we have a moral responsibility to keep porn off the iPhone. Folks who want porn can buy and Android phone.

I wszystko byłoby piękne gdyby Jobs nie promował siebie się na jedynego sprawiedliwego. Tu przecież nie chodzi o porno, którego ja też nie chcę oglądać na iPhonie (a ci co szukają tego typu treści bez problemu znajdą je na stronach www, które specjalnie dla iphona zrobiły wersje z wykorzystaniem HTML 5) bo nie mam takiej potrzeby. Tu chodzi o to, że klasyczna cenzura jest zawsze i wszędzie kojarzona z czymś negatywnym oraz o to, że użytkownicy chcą mieć prawo wyboru. Chcą decydować skąd i jaką aplikację wgrają na swój telefon.

Nikt nie płacze i pewnie nie będzie płakać za pornograficznym aplikacjami, problem pojawia się wtedy kiedy cenzor wszędzie widzi pornografię i zagrożenie dla moralnego porządku świata. Zresztą zagrożenie to nie koniecznie musi być związane z pornografią bo na przykład brutalne sporty walki (MMA itp) mogą być równie dużym wstrząsem dla młodych ludzi, potem można zacząć zastanawiać się nad cenzurą Youtube które pełne jest scen przemocy.

No ale jest to sklep Jobsa i jego zabawki - i pewnie takim podsumowaniem można zakończyć całą dyskusję. Zupełnie czym innym jest natomiast kopanie się z Google wypowiedziami, które raczej nie powinny paść z ust CEO tak dużej korporacji IT. Wskazywanie na Androida jako na urządzenie na którym można oglądać pornosy przez różnego rodzaju aplikacje - jest to taka delikatna sugestia do czego prowadzi otwartość i brak kontroli.

Czytając tego typu teksty przypomina mi się wypowiedz byłego premiera o internautach (za które potem przepraszał).

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

AppleiPhoneSteve Jobscenzura