Mydło dla smartfonu, kąpiel dla smartfonu. Niektórzy stwierdzą pewnie, że to brzmi niedorzecznie i wygląda na jakiś żart albo próbę wyciągnięcia kasy ...
Mydło dla smartfonu, kąpiel dla smartfonu. Niektórzy stwierdzą pewnie, że to brzmi niedorzecznie i wygląda na jakiś żart albo próbę wyciągnięcia kasy od ludzi. Bo po co komu taki produkt/usługa? Okazuje się jednak, że to może być całkiem przydatny towar, który raz na jakiś czas powinien zostać użyty przez każdego z nas. Nie tylko do czyszczenia smartfonu.
Grafika tytułowa to zdjęcie wykonane podczas CES - jeden ze startupów postanowił podjąć temat brudnych telefonów. Podejrzewam, że nie oni pierwsi, wydaje mi się, że kiedyś czytałem już o rozwiązaniach tego typu. Możliwe jednak, iż chodzi o tego samego producenta - to spawa drugorzędna. Ważniejsze jest to, co firmy chcą nam sprzedać. Jak już pisałem, niektórych może to śmieszyć i uznają pomysł za fanaberie, przerost formy nad treścią. Nic bardziej mylnego. Przynajmniej ja tak uważam.
Informacje podawane przez startup, a dotyczące stopnia zabrudzenia naszych sprzętów mobilnych, wcale nie są przesadzone. Na dane tego typu trafiałem już niejednokrotnie, ostatnio badania w tym kierunku prowadzili uczeni z University of Surrey (polecam zdjęciaSmartfon też ). I wyszło im, że nasze telefony to wylęgarnie bakterii. Przeróżnych. Większość jest nieszkodliwa, świadczy po prostu o tym, że nasz sprzęt się przemieszcza i ma kontakt z różnymi powierzchniami/rzeczami/osobami. Są jednak i groźne bakterie, które mogą prowadzić np. do chorób układu pokarmowego. Skąd biorą się na naszych urządzeniach? Odpowiedzi można pewnie podać kilka, ale podstawowe będzie pytanie: zabieracie telefon do toalety? Robi tak sporo osób, o ile po wizycie myją one ręce, o tyle smartfon odświeżany nie jest.
W trakcie dnia dotykamy pieniędzy, klamek, poręczy, blatów i wielu innych elementów, bakterie trafiają na nasze ręce, a z nich na telefon. Ręce myjemy, ubrania pierzemy, dom sprzątamy, a telefon... Nie będę oczywiście generalizował, część z Was pewnie czyści smartfon czy laptopa. Ale jaki odsetek to robi? Z badań wynika, że niewielki. Nie dziwi zatem, że ktoś postanowił zwrócić uwagę na problem i przy okazji na nim zarobić. Podejrzewam, że takich firm będzie przybywać, a wraz z nimi rozwiązań, usług i produktów. Oby.
Telefon, szerzej mobilny sprzęt elektroniczny, to stały element naszego życia, a nie poświęcamy odpowiednio dużo czasu jego higienie. Nie chodzi się przez rok w tej samej bieliźnie i nie chroni się rąk przed myciem, więc czas podejść w podobny, poważny sposób do naszej elektroniki. W przeciwnym wypadku zaczniemy z niechęcią podawać rękę drugiej osobie na myśl, że przed chwilą dotykała smartfonu bardziej zanieczyszczonego, niż deska klozetowa w publicznym szalecie. Podkreślę zatem ostatni raz: temat ani śmieszny, ani błahy - to raczej brudna sprawa ;)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu