Felietony

Skorzystałem w końcu z BlaBlaCar – czy warto, czy to się opłaca?

Grzegorz Ułan

Ci z Was, którzy śledzili moje dotychczasowe wpisy...

Reklama

Do tej pory opisywałem na Antyweb BlaBlaCar jako samą usługę i pomysł, bez wgłębiania się w zasadę działania czy jego realizację. Przez długi czas nie...

Do tej pory opisywałem na Antyweb BlaBlaCar jako samą usługę i pomysł, bez wgłębiania się w zasadę działania czy jego realizację. Przez długi czas nie mogłem się zdecydować, aby ją przetestować, bym mógł wyrażać takie opinie.

Reklama

Niejako przymuszony do tego spróbowałem. Wybierałem się na weekend do mojego rodzinnego miasta Głogowa, to dość daleko i zależało mi, aby wyjechać jeszcze w piątek. Po przeanalizowaniu wszystkich opcji, począwszy od transportu kolejowego, autobusowego, lotniczego po łączony, efekt nie był zadowalający. Zarówno pod względem czasowym jak i kosztowym. W biurze potrzebowałem być co najmniej do 14, co jeszcze bardziej ograniczało możliwości.

Pociąg z Warszawy do Leszna z przesiadką w Poznaniu (ostatnio zlikwidowali bezpośrednie połączenie do Leszna) był akceptowalny czasowo, ale kosztowo nie do przyjęcia.



Jechałem z partnerką, więc licząc 2 x 129 zł do Poznania, 2 x 23 zł z Poznania do Leszna, 2 x 11 zł z Leszna do Głogowa daje 258 + 46 + 22 = 326 zł. Wiem, że z wyprzedzeniem koszt ten mógłby zejść do około 200 zł, ale rozmawiamy o spontanicznym weekendowym wyjeździe. PolskiBus do Poznania o 16:00 był w rozsądnej cenie 80 zł, ale w Poznaniu bylibyśmy o 21:25, a ostatni sensowny bus do Głogowa odjeżdżał z Poznania o 19:35. Loty do Poznania czy nawet najtańsze (Rynair) do Wrocławia mają znośne ceny jedynie w tygodniu z samego rana, do tego rezerwowane odpowiednio wcześniej, więc już w tym momencie postanowiłem odpalić BlaBlaCar.


13 przejazdów mówi samo za siebie i cenowo również bez porównania. Wybrałem kierowcę, który wyruszał z Warszawy po 14 i do tego z dzielnicy, gdzie mamy biuro. Już na wstępie odeszła konieczność dojeżdżania do dworca. Miałem pewne obawy, bo to był jego pierwszy zaoferowany przejazd, ale dzięki temu teraz nie powiecie, że wybrałem kierowce z największą liczbą gwiazdek i poleceń, dlatego mam teraz dobrą opinię o BlaBlaCar.

Reklama

Bo tak, mam jak najlepszą. Kierowca był na miejscu przed umówionym czasem, zaoferował przejazd dla dwóch osób, trzecie miejsce zachowując puste, dzięki temu mogłem z partnerką jechać bez dodatkowej osoby z tyłu. Przejazd wycenił na 50 zł za osobę, dodatkowo wracał w niedzielę, więc mieliśmy również zagwarantowany powrót w tej cenie. Razem zapłaciliśmy 200 zł za podróż w obie strony, co w porównaniu z polskimi kolejami, gdzie koszty zamknęłyby się w kwocie 652 zł jest bez porównania. Bez przesiadek, oczekiwania czy innych problemów dostaliśmy się do Głogowa i z powrotem. Kierowca jeszcze w sobotę sam zadzwonił i potwierdził miejsce i czas podróży powrotnej. Przez całą drogę obyło się bez jakichś sztucznych czy wymuszonych rozmów (kierowca jechał z żoną), co jakiś czas wymienialiśmy się tylko drobnymi uwagami i zwykłymi spostrzeżeniami. W rezultacie oboje, już po wszystkim, byliśmy zachwyceni tym pomysłem i sposobem transportu.


Reklama


Powiecie, że to pierwsza podróż i w kolejnych może nie być tak wesoło. Być może, ale pierwsze wrażenie jest najważniejsze i teraz przy każdej sposobności będę najpierw sprawdzał BlaBlaCar. Polskie koleje są zdecydowanie za drogie, do tego też często narażeni jesteśmy na różne nieprzyjemności korzystając z ich połączeń, czy to ze strony uciążliwych pasażerów czy znacznych opóźnień, które potrafią zepsuć sporo nerwów i czasu. Jeszcze dodam odnośnie czasu, przy wyjeździe z Warszawy o 14:15 na miejscu w Głogowie byliśmy o 19:30, czyli podobnie jak w przypadku PKP+bus, ale trzy razy taniej...


Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama