Mobile

Samsung znowu rządzi na rynku smartfonów. Ale konkurencja nie próżnuje

Maciej Sikorski
Samsung znowu rządzi na rynku smartfonów. Ale konkurencja nie próżnuje
9

Ostatni kwartał 2014 roku przyniósł sporą niespodziankę w biznesie mobilnym - z niektórych raportów firm analitycznych wynikało, że Apple zdetronizował Samsunga na rynku smartfonów. Osiągniecie giganta z Cupertino można uznać za naprawdę duże, ale... krótkotrwałe. W ostatnim kwartale w branży powróc...

Ostatni kwartał 2014 roku przyniósł sporą niespodziankę w biznesie mobilnym - z niektórych raportów firm analitycznych wynikało, że Apple zdetronizował Samsunga na rynku smartfonów. Osiągniecie giganta z Cupertino można uznać za naprawdę duże, ale... krótkotrwałe. W ostatnim kwartale w branży powróciła stara hierarchia: Samsung liderem, potem Apple i długo nic. W tych tabelkach uwagę przyciąga jednak rubryka niezwiązana ze wspomnianymi producentami.

Spece ze Strategy Analytics podsumowali poprzedni kwartał w biznesie mobilnym, konkretnie w segmencie smartfonów. Nie będzie pewnie wielkim zaskoczeniem informacja, iż rynek cały czas rośnie - w ostatnich trzech miesiącach sprzedano 345 mln inteligentnych telefonów. W porównaniu z analogicznym okresem roku 2014 oznacza to wzrost o ponad 20%. Dużo? Dużo. Warto jednak zaznaczyć, że przed rokiem wzrost sprzedaży wyniósł ponad 30% - smartfonów przybywa, lecz nie tak dynamicznie jak jeszcze parę lat temu. Powód jest prosty: nasyciły się już nie tylko rynki zachodnie, ale też bardzo chłonny do niedawna rynek chiński. Czy to oznacza, że za jakiś czas sprzedaż zacznie spadać? Nic z tych rzeczy - do podbicia jest jeszcze kawał świata, teraz najbardziej łakomym kąskiem będą Indie.

Liderem rynku był w poprzednich miesiącach Samsung. Odzyskał palmę pierwszeństwa od Apple, chociaż nie do końca wiadomo, czy wcześniej ją stracił - firmy analityczne podawały rozbieżne informacje na ten temat, wszystko przez to, że wyniki obu graczy były bardzo zbliżone. To już mało istotne - teraz ważniejsze jest to, że w pierwszym kwartale 2015 roku Samsung sprzedał ponad 20 mln smartfonów więcej niż Apple. W przypadku koreańskiej firmy było to około 83 mln urządzeń, Apple osiągnęło wynik 61 mln, o czym pisał wczoraj Grzegorz.

O ile Apple poprawiło (zdecydowanie) wynik z analogicznego okresu roku 2014 i uzyskało lepsze udziały w rynku, o tyle Samsung zaliczył spadki: sprzedał kilka milionów smartfonów mniej, kontrolował już nie blisko 1/3 rynku, a niespełna 1/4. Sytuacja nie jest szokująca, bo przyzwyczajamy się do niej od kilku kwartałów. Zagadką pozostaje, czy Koreańczycy zdołają jeszcze wrócić na ścieżkę wzrostów. O tym zadecydują m.in. wyniki sprzedaży nowego flagowca, a właściwie nowych flagowców. Będzie hit?

Na podium znalazł się jeszcze duet Lenovo-Motorola. Wielkiego zaskoczenia nie ma, to było do przewidzenia w chwili ogłoszenia informacji o przejęciu amerykańskiej marki przez Chińczów. Organiczny wzrost Huawei, Xiaomi czy LG nie wystarczył, by przeskoczyć wyniki Lenovo. Wypada jednak zauważyć, że udziały tej ostatniej firmy w rynku uległy okrojeniu - ich sprzedaż nie rośnie dynamicznie (co więcej - ona spada) i przegrywają na tym polu z konkurencją. Możliwe, że Lenovo jednak ustąpi miejsca innej marce - np. Huawei, które poprawia wyniki, a teraz otrzyma jeszcze wsparcie nowego flagowca i jego "krewniaków".

Jak już wspominałem, uwagę skupia na sobie rubryka, w której nie znajdziemy ani Apple, ani Samsunga - to grupa "others", czyli pozostali producenci. Funkcjonują tam przywołane już firmy Xiaomi i LG, ale też szeroki wachlarz innych graczy - tych bardziej znanych pokroju HTC i Sony oraz mniej kojarzonych, np. z Indii. Motorem napędowym są prawdopodobnie ci ostatni. Widać w tabelce, że ta grupa zbliża się już do progu określającego połowę rynku. Za kilka kwartałów prawdopodobnie na stałe go przekroczy. Nie powstrzymają tego Apple czy Samsung. Ciekawe, czy z tego grona wynurzy się jeszcze jakiś mocny zawodnik, na którego teraz nie zwracamy uwagi?

Zapraszamy na naszą konferencję Generation Mobile

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu